Wojna w Ukrainie. Zmarły oligarcha bał się likwidacji. Mówił, że jest na "liście Putina"

Świat
Wojna w Ukrainie. Zmarły oligarcha bał się likwidacji. Mówił, że jest na "liście Putina"
pxhere.com
Sprawę zgonu rosyjskiego oligarchy bada brytyjska policja.

Rosyjski oligarcha ukraińskiego pochodzenia Michaił Watford, którego ciało znaleziono w garażu jego rezydencji pod Londynem, przez ostatnie dwa lata żył w strachu, że znajduje się na putinowskiej liście osób do likwidacji - podał w piątek brytyjski dziennik "The Sun".

W czwartek brytyjskie media informowały o tajemniczej śmierci Michaiła Watforda. Rosyjski oligarcha ukraińskiego pochodzenia, który naprawdę nazywał się Michaił Tołstoszeja, dorobił się na handlu ropą i gazem, a po przyjeździe do Wielkiej Brytanii zajął się obrotem nieruchomościami.

Ciało w garażu rezydencji za 18 mln funtów

W poniedziałek jego ciało znaleziono w garażu jego wartej 18 mln funtów rezydencji.

 

Policja wstępnie oświadczyła, że na obecnym etapie śledztwa nie uważa, aby zgon nastąpił w podejrzanych okolicznościach. Jednak według śledczych sam fakt, że doszło do tego kilka dni po rosyjskiej napaści na Ukrainę jest "zastanawiający".

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Decyzja holenderskiej kancelarii. "Biuro Kremla" zrywa współpracę z Moskwą

 

W piątek dziennik "The Sun" podał, powołując się na sąsiadkę Watforda, że oligarcha przez ostatnie dwa lata miał poważne obawy. Według niego prezydent Rosji Władimir Putin miał nakazać zlikwidowanie go. Rozmówczyni gazety powiedziała, że nie wierzy, by Watford sam się powiesił.

Tajemnicze zgony oligarchów w Wielkiej Brytanii 

Sąsiadka ujawniła też, że był on dobrym znajomym Borysa Bieriezowskiego, innego rosyjskiego oligarchy i krytyka Putina, którego ciało w 2013 r. znaleziono w jego domu pod Londynem. Choć wyglądało, że Bieriezowski popełnił samobójstwo przez powieszenie, w śledztwie nie ustalono, czy faktycznie tak było.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Prezydent Duda: przyjęliśmy uchodźców z Ukrainy, którzy pochodzą ze 170 państw

 

Co więcej, jak podał "Daily Mail", w niedalekiej odległości od Watforda mieszał rosyjski biznesmen Aleksander Pieriepiliczny, który w 2010 r. ujawnił wielomilionowe oszustwa podatkowe w Rosji, po czym dwa lata później zmarł niedaleko domu w niewyjaśnionych okolicznościach.

 

 

Sprawę śmierci Watforda obszernie relacjonują brytyjskie media.

 

hlk / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie