Boris Johnson: Ukrainie grozi większe niebezpieczeństwo niż kiedykolwiek

Świat
Boris Johnson: Ukrainie grozi większe niebezpieczeństwo niż kiedykolwiek
PAP/EPA/UK PARLIAMENT/JESSICA TAYLOR HANDOUT
"Sankcje na Rosję muszą być dotkliwe"

Ukraina stoi obecnie w obliczu zagrożenia większego niż kiedykolwiek wcześniej - oświadczył we wtorek brytyjski premier Boris Johnson. Podkreślił, że rosyjską agresję najskuteczniej może powstrzymać jedność Zachodu.

"Tej zimy jesteśmy świadkami spektaklu, którego jak mieliśmy nadzieję, pozbyliśmy się z naszego kontynentu: duży i potężny kraj gromadzi wojska i czołgi na granicy sąsiada, z oczywistą groźbą inwazji" - mówił Johnson w Izbie Gmin. Przypomniał, że Ukraina już w 2014 roku padła ofiarą rosyjskiej inwazji i "od tego czasu praktycznie nie zaznała ani jednego dnia pokoju".

 

"Teraz Ukraina stoi w obliczu niebezpieczeństwa ponownej inwazji, a tym razem siły na granicy Ukrainy składają się z ponad 100 tys. żołnierzy, są o wiele większe niż wszystko, co Rosja rozmieściła przeciwko niej wcześniej" - dodał brytyjski premier. Podkreślił, że Ukraińcy mają wszelkie prawa do tego, by bronić swojego kraju, a ponieważ ich opór będzie nieustępliwy i trwały, nastąpi rozlew krwi porównywalny z wojnami w Czeczenii, Bośni czy innymi konfliktami w Europie po 1945 roku. "Nikt nie zyska na takiej katastrofie" - zaznaczył.

"Sankcje na Rosję muszą być dotkliwe"

Johnson przypomniał, że 13 grudnia 2021 roku rozmawiał z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, mówiąc mu, że celem NATO nie jest otoczenie Rosji ani zagrażanie jej, i może ona cieszyć się takimi samymi prawami, jak wszystkie inne państwa. Ale, jak mówił, to oznacza też, że Ukraina ma takie same prawa jak Rosja. Wskazał, że jeśli celem Rosji jest utrzymanie wojsk NATO z dala od swoich granic, to trudno wyobrazić sobie działanie bardziej kontrproduktywne niż jej inwazja na Ukrainę.

 

ZOBACZ: USA wysłało kolejną partię broni i amunicji na Ukrainę

 

Brytyjski premier powiedział, że podczas rozmowy, którą w poniedziałek wieczorem odbył z prezydentem USA Joe Bidenem, prezydentem Francji Emmanuelem Macronem, kanclerzem Niemiec Olafem Scholzem, prezydentem RP Andrzejem Dudą, premierem Włoch Mario Draghim oraz przywódcami instytucji UE Ursulą von der Leyen i Charles'em Michelem oraz sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem wszyscy zgodzili się, że sankcje na Rosję muszą być dotkliwe.

 

"Jest absolutnie konieczne, aby Zachód był teraz zjednoczony, ponieważ to właśnie nasza jedność będzie o wiele bardziej skuteczna w powstrzymywaniu jakiejkolwiek rosyjskiej agresji" - podkreślił Johnson. Zapowiedział, że jeśli Rosja zdecyduje się na nią, Wielka Brytania weźmie udział w każdym ewentualnym zwiększeniu przez NATO rozmieszczenia sił w celu ochrony sojuszników w Europie.

Zaciekły opór ze strony zachodu

"Nie możemy też zaakceptować doktryny - zawartej implicite w rosyjskich propozycjach - że wszystkie państwa są suwerenne, ale niektóre są bardziej suwerenne od innych. Projekt traktatu opublikowany przez Rosję w grudniu ponownie podzieliłby nasz kontynent na wolne narody i kraje, których polityka zagraniczna i obronna jest wyraźnie ograniczana przez Kreml w sposób, którego Rosja nigdy by dla siebie nie zaakceptowała" - oświadczył Johnson.

 

Jak wskazał, ponad połowa Europy - w tym kilkunastu członków NATO i Unii Europejskiej - byłaby tylko częściowo suwerenna i zobowiązana do uzyskania zgody Kremla przed zaproszeniem na swoje terytorium jakiegokolwiek personelu wojskowego z krajów NATO. Wyjaśnił, iż oznaczałoby to, że np. Czechy, leżące daleko od granic Rosji, musiałyby prosić Rosję o zgodę, gdyby chciały zaprosić kompanię niemieckiej piechoty na ćwiczenia, czy nawet do pomocy przy ochronie przeciwpowodziowej.

 

ZOBACZ: Jabłoński: nie planujemy w tej chwili ewakuacji placówek z Ukrainy

 

"Jeśli prezydent Putin wybierze drogę rozlewu krwi i zniszczenia, musi zdawać sobie sprawę, że będzie to zarówno tragiczne, jak i daremne, i nie powinniśmy pozwolić mu wierzyć, że może łatwo zająć jakąś mniejszą część Ukrainy, kroić ją jak salami, ponieważ opór będzie zaciekły" - mówił Johnson. Podkreślił, że Ukraina "nie prosi o nic poza tym, aby mogła żyć w pokoju i zawierać własne sojusze, do czego ma prawo jak każdy suwerenny kraj".

mad / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie