Polscy astronomowie "zważyli" niewidoczny obiekt w kosmosie, dokonując przełomowego odkrycia

Świat
Polscy astronomowie "zważyli" niewidoczny obiekt w kosmosie, dokonując przełomowego odkrycia
Polscy astronomowie "zważyli" niewidoczny obiekt w kosmosie, dokonując przełomowego odkrycia

Przełomowe odkrycie polskich astronomów. Wraz z międzynarodową grupą badaczy wyznaczyli masę niewidocznego obiektu, który przysłaniając inną gwiazdę, powodował jej nietypowe pojaśnienie. - Zmierzyliśmy z dużą dokładnością, że odkryty ciemny obiekt jest nieco bardziej masywny niż Słońce, wciąż jednak nie jesteśmy pewni czym jest - mówi kierownik grupy działającej w Obserwatorium Astronomicznym UW.

Nietypowe "pojaśnienie" gwiazdy

"Uniwersyteccy astronomowie zwrócili uwagę na nietypowe pojaśnienie pewnej gwiazdy w codziennej porcji danych zaobserwowanych przez europejską misję kosmiczną Gaia 18 kwietnia 2019 roku" - czytamy na stronie Uniwersytetu Warszawskiego.

 

− Postanowiliśmy dokładnie przyjrzeć się temu zjawisku, nazwanemu Gaia19bld, licząc na bardzo silne wzmocnienie sygnału w najbliższych dniach. Skierowaliśmy na gwiazdę teleskopy naziemne, znajdujące się na różnych kontynentach oraz teleskop kosmiczny Spitzera NASA – mówi Krzysztof Rybicki, doktorant z OAUW, główny autor analizy oraz jednej z publikacji na temat zjawiska Gaia19bld.

 

ZOBACZ: Rosja i Chiny zaatakowały laserami satelity USA w kosmosie

 

Badacze przypuszczali, że niecodzienne "pojaśnienie" gwiazdy może wynikać ze zjawiska, tzw. mikrosoczewkowania, które − choć dobrze określone teoretycznie − nigdy dotąd nie zostało bezpośrednio zaobserwowane. 

Czym jest mikrosoczewkowanie grawitacyjne? 

Z mikrosoczewkowaniem grawitacyjnym mamy do czynienia w sytuacji, gdy na naszej linii widzenia z Ziemi do obserwowanej gwiazdy znajdzie się inny, niewidoczny obiekt. Powoduje to wtedy tymczasowe pojaśnienie gwiazdy w charakterystyczny sposób. 

 

- W porozumieniu z innymi astronomami, przede wszystkim z naszymi współpracownikami z paryskiej Sorbony oraz Uniwersytetu w Heidelbergu, zaplanowane zostały obserwacje na największych teleskopach świata. Udało nam się po raz pierwszy zarejestrować nie tylko osobne, dwa obrazy źródła, ale też ich zmianę położenia podczas zjawiska soczewkowania - relacjonuje Krzysztof Rybicki.

 

ZOBACZ: Planeta X została odkryta w latach 80., ale to zignorowano

 

- Udało nam się po raz pierwszy zarejestrować nie tylko osobne, dwa obrazy źródła, ale też ich zmianę położenia podczas zjawiska soczewkowania. Taki efekt wynika wprost z Ogólnej Teorii Względności Alberta Einsteina i został przewidziany ponad 30 lat temu przez prof. Bohdana Paczyńskiego, wybitnego polskiego astronoma i absolwenta UW − dodaje doktorant.

Zwykła gwiazda, gwiazda neutronowa czy czarna dziura?

Dzięki obserwacjom ciemnego obiektu z wielu kontynentów, a także zaangażowaniu badaczy z całego świata, naukowcom udało się "zważyć" ciemny obiekt. Astronomowie nie wiedzą jednak, czy jest on zwykłą gwiazdą czy obiektem bardziej egzotycznym, np.: gwiazdą neutronową lub czarną dziurą.

 

Jak czytamy na stronie UW, astronomowie zebrali liczne i bardzo precyzyjne dane, dzięki którym dokładnie określili masę ciemnego obiektu, zwanego soczewką, który powoduje pojaśnienie odległej gwiazdy.

 

ZOBACZ: Naukowcy wymazują wspomnienia za pomocą światła

 

− Zmierzyliśmy z dużą dokładnością, że odkryty ciemny obiekt jest nieco bardziej masywny niż Słońce, wciąż jednak nie jesteśmy pewni czym jest – mówi prof. Łukasz Wyrzykowski, kierownik grupy działającej w Obserwatorium Astronomicznym UW, odpowiedzialnej za organizację sieci naziemnych teleskopów, badających zjawiska wykryte przez satelitę Gaia.

"To doskonały przykład współpracy między różnymi agencjami kosmicznymi"

Pojaśnienie gwiazdy-źródła było obserwowane przez niemal rok przez różne instrumenty, zarówno teleskopy kosmiczne (jak Gaia z Europejskiej Agencji Kosmicznej, czy Spitzer z NASA), jak i naziemne, od małych robotycznych (w tym obsługiwane przez miłośników astronomii), po wielkie 8-metrowe należące do Europejskiego Obserwatorium Południowego (ESO). Kluczowe dane zostały również zebrane przez polski projekt OGLE, wykorzystujący Teleskop Warszawski, który znajduje się w Chile. 

 

ZOBACZ: Polscy astronomowie wyjaśnili okoliczności słynnego zderzenia gwiazd

 

- To doskonały przykład współpracy między różnymi agencjami kosmicznymi, ale także pomiędzy naukowcami a miłośnikami astronomii. Coraz częściej znaczące odkrycia astronomiczne są wynikiem pracy wielu grup badawczych z wykorzystaniem instrumentów zlokalizowanych w różnych miejscach. To zapewnia możliwość obserwacji zjawisk bez przerwy, bo zawsze w którymś z obserwatoriów panują odpowiednie warunki obserwacyjne – komentuje prof. Wyrzykowski.

 

Wyniki badań przedstawiono w trzech artykułach naukowych w „Nature Astronomy” oraz „Astronomy & Astrophysics”. Prace polskiego zespołu badawczego są finansowane z grantów NCN oraz przez Komisję Europejską z programu Horyzont 2020.

nb/ sgo / PAP / PAP/Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie