Francja. Powstanie przeciw obowiązkowi szczepień na Gwadelupie. "Miasto jest jak wymarłe"
Władze Gwadelupy przedłużyły do 28 listopada obowiązywanie na archipelagu godziny policyjnej, wprowadzonej w reakcji na protesty przeciw obostrzeniom sanitarnym oraz obowiązkowi szczepień dla pracowników medycznych. Protesty w tej sprawie trwają również na Martynice, gdzie po raz kolejny strzelano do funkcjonariuszy.
Władze Gwadelupy, która podobnie jak Martynika jest francuskim departamentem zamorskim, oczekują, że godzina policyjna pozwoli przywrócić porządek publiczny.
ZOBACZ: Belgia. Tysiące ludzi wyszło na ulice Brukseli. Protestują przeciw nowym restrykcjom
Szef MSW Francji Gerald Darmanin zaznaczył, że przywrócenie porządku publicznego jest "warunkiem wstępnym jakiejkolwiek dyskusji" z organizującymi protesty związkami zawodowymi.
Protesty przeciwko obowiązkowym szczepieniom przeciw COVID-19 dla personelu medycznego i strażaków wybuchły w połowie listopada po apelu związków zawodowych i organizacji obywatelskich, wzywających również do podwyżki płac oraz obniżenia cen paliw i gazu. "Szefowie nazywają to powstaniem" - komentuje jeden z internautów.
"Miasto jest jak wymarłe"
W Le Gosier na ulicach zalegają spalone samochody i gruz, a pozostałości barykad blokują główną drogę przecinającą to miasto. W centrum większość sklepów jest zamknięta. - Miasto jest jak wymarłe od początku mobilizacji – powiedziała AFP 38-letnia Nadege Tomelly, która prowadzi lokalny sklep spożywczy.
ZOBACZ: Austria. Tysiące demonstrantów na ulicach Wiednia. Protestują przeciwko restrykcjom
Na Martynice w nocy z wtorku na środę po raz kolejny ostrzelani zostali funkcjonariusze policji i strażacy. Policja informuje, że nikt nie został ranny.
Od początku wybuchu protestów służby zatrzymały we francuskich terytoriach zamorskich około 90 osób – poinformowało francuskie MSW.
Czytaj więcej