Komendant Główny Policji: przypadki agresywne zdarzają się cały czas

Świat
Komendant Główny Policji: przypadki agresywne zdarzają się cały czas
PAP/CO MON
Na zdjęciu z 17 listopada grupa migrantów podczas kierowanej przez białoruski Specnaz próby nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej w okolicach miejscowości Dubicze Cerkiewne. Liczaca około 100 migrantów grupa została zatrzymana przez polskie służby

Przypadki agresywne zdarzają się cały czas, każdego dnia, każdej nocy. To, że opustoszało obozowisko przy przejściu w Kuźnicy nie oznacza, że sytuacja się uspokoiła - powiedział w piątek Komendant Główny Policji gen. insp. Jarosław Szymczyk.

Jak zaznaczył Komendant Policji w rozmowie w radiowej Jedynce, "na granicy polsko-białoruskiej współdziałają ze sobą różne służby". - Koordynacja tych działań jest kluczowa, żebyśmy się wzajemnie uzupełniali, aby w sposób skuteczny chronić Polskę, Polaków, granicę Polski i UE - powiedział.

 

- Już wiele miesięcy temu przygotowywaliśmy pewne warianty i sytuacje, które mogą się wydarzyć. Przykładem tego jest chociażby niezwykła praca, jaką wykonali żołnierze WP, budując ogrodzenie wzdłuż granicy Polski z Białorusią. Gdyby nie to ogrodzenie to skuteczność naszych działań byłaby nieporównywalnie mniejsza - ocenił.

Ataki są codziennością

Zaznaczył też, że na granicy cały czas coś się dzieje. - Przypadki agresywne zdarzają się cały czas, każdego dnia, każdej nocy. To są sytuacje, gdy dochodzi do ataków na żołnierzy, na funkcjonariuszy i to nie tylko przez imigrantów, ale też przez funkcjonariuszy białoruskiego reżimu - powiedział generał, dodając, że byli oni w tej grupie agresywnej na przejściu w Kuźnicy i też są niezwykle aktywni przy próbach nielegalnych przekroczeń naszej granicy w innych miejscach.

 

ZOBACZ: Granica z Białorusią. SG: ostatniej doby odnotowano 255 prób nielegalnego przekroczenia granicy

 

- To, że opustoszało obozowisko przy przejściu w Kuźnicy nie oznacza, że sytuacja się uspokoiła. Mamy próby zbiorowych przekroczeń granicy w innych punktach". Jak zaznaczył, dzisiaj miało to miejsce w okolicach Dubicz Cerkiewnych, gdzie kilkusetosobowa grupa przy wsparciu służb białoruskich próbowała sforsować ogrodzenie. - To pokazuje nam, że nadal te grupy wzdłuż granicy gdzieś są i podejmowane są próby przerzutu migrantów do Polski - powiedział. - Ciągle musimy wykazywać ogromną czujność - dodał.

 

Mówił też o międzynarodowych grupach przestępczych, które pojawiają się na terenach przygranicznych, które zajmują się przewożeniem migrantów dalej na zachód - do Francji i Niemiec. "Nad powiązaniami między nimi pracują policjanci z pionu kryminalnego" - powiedział komendant, dodając, że została stworzona międzynarodowa grupa policjantów, która zajmuje się rozbijaniem tych grup".

Policjanci z narażeniem życia bronią granicy

Jak wyliczał, na granicy pracują nie tylko policjanci z prewencji czy kontrterroryści, są tam też patrole konne, patrole na quadach czy policjanci ruchu drogowego. - Są też psychologowie - zaznaczył.

 

Odniósł się też do fali hejtu, która pojawiła się w związku z działaniami na granicy. - To dla mnie kompletnie nieodpowiedzialne zachowania, oderwane od rzeczywistości - skomentował gen. Szymczyk.

 

ZOBACZ: Ratownik medyczny: zdecydowana większość wezwań do chorych z COVID-19 od osób niezaszczepionych

 

- Nasi policjanci z narażeniem własnego życia, w niezwykle trudnych warunkach i przy ogromnym obciążeniu psychicznym, trwają na swoich posterunkach i bronią naszej granicy - powiedział generał Szymczyk. - To jest kompletnie nieodpowiedzialne, nie mogę tego zrozumieć. To jest karygodne - podkreślił.

 

Skomentował też warunki, w jakich przebywają na granicy policjanci. - Funkcjonariusze są zakwaterowani w pensjonatach, hotelach i chwalą sobie warunki i wyżywienie - powiedział.

kmd / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie