Barczewo. Strażacy uwolnili lisa, który utknął w sztachetach płotu podczas próby kradzieży
Nietypową akcję ratowniczą zaliczyli w sobotę rano strażacy ochotnicy z Barczewa pod Olsztynem - we wsi Nikielkowo lis nie mógł wyciągnąć łap spomiędzy sztachet. Strażacy uwolnili zwierzę, które kilka chwil po uwolnieniu uciekło o własnych siłach.
- Rano dostaliśmy zgłoszenie, że w płocie w Nikielkowie utknął lis. Gdy strażacy przyjechali na miejsce okazało się, że zwierzak zaklinował się między sztachetami wszystkimi czterema łapkami - powiedziała prezes strażaków ochotników z Barczewa Agnieszka Nagraba.
W ocenie strażaków lis musiał spędzić w płocie dłuższą chwilkę, bo ze stresu nadgryzł sztachety.
Uwolniony lis uciekł do lasu
Żeby uwolnić lisa, który prawdopodobnie zamierzał pokonać płot, aby coś upolować, strażacy rozłożyli pod zwierzęciem koc. - Jeden ze strażaków wszedł na posesję i uwolnił łapki zwierzęcia. Na szczęście nie było potrzeby demontowania płotu. Po prostu strażak przełożył te łapki na drugą stronę - powiedziała Nagraba. Po uwolnieniu lis chwilkę poleżał na kocu, a gdy się ocknął - uciekł.
- Strażacy się śmiali, że gdy go uwalniali, lis miał taką minę, jakby mówił "wcale nie zjadłem waszej kury". Teraz nasz lisek to celebryta, zdjęcia, które mu zrobiliśmy, robią furorę w mediach społecznościowych - powiedziała Nagraba.
ZOBACZ: Dolnośląskie. Strażacy uratowali wielbłąda. Zwierzę wpadło do stawu
Prezes OSP Barczewo powiedziała, że strażacy z tej jednostki często ruszają na pomoc zwierzętom. Najczęściej ratują koty, ale mają też na koncie uratowanego jelonka. - Często ratujemy bobry, które regularnie wpadają do nieosłoniętej studzienki, która jest w pobliżu rzeki. Nie odmawiamy żadnemu stworzeniu w potrzebie - podkreśliła Nagraba.
"Jest to kolejne zdarzenie w których ratujemy zdrowie i życie zwierzątek. W tym roku ratowaliśmy już bobry, sarenki, psiaki, które uwięzione były w studni, oczywiście były tez kotki ściągane z drzew" - napisali strażacy na Facebooku.
Czytaj więcej