USA. Szturmowali Kapitol. Teraz będą ubiegać się o fotel senatora

Świat
USA. Szturmowali Kapitol. Teraz będą ubiegać się o fotel senatora
Martin Falbisoner / CC-by-SA / Commons
Do szturmu na Kapitol doszło 6 stycznia 2021

Kilka osób, które brały udział w styczniowym szturmie na Kapitol zdecydowało się kandydować w wyborach uzupełniających do Izby Reprezentantów w 2022 roku. Jak informują media, sympatycy Trumpa jeszcze kilka miesięcy temu nawoływali do zmiany wyników wyborów i mówili o oszustwie, a nawet plądrowali biura senatorów.

Wydarzenia z początku stycznia opisywane były jako protest przeciwko legalnie przeprowadzonym wyborom, w których prezydenturę Stanów Zjednoczonych wywalczył demokrata Joe Biden. Do waszyngtońskiej siedziby amerykańskiego parlamentu Kapitolu wdarły się wtedy tysiące zwolenników Trumpa twierdzących, że wybory były sfałszowane, a w istocie powinien był wygrać je właśnie Trump.

Kandydaci po ataku na Kapitol

W sprawie przesłuchiwani byli m.in. przedstawiciele ochrony Kapitolu, którzy wprost mówią o poczuciu zagrożenia ze strony "rewolucji". Uczestnicy często fotografowali się i filmowali zajścia, a nagrania umieszczali w mediach społecznościowych.

 

ZOBACZ: USA. Bronili Kapitolu podczas zamieszek. Czterech policjantów popełniło samobójstwo

 

Dziś kilkoro z nich wyraźnie mówi o kandydowaniu do Senatu w wyborach uzupełniających, które mają odbyć się w 2022 roku. W cyklicznie przeprowadzanych wyborach w połowie kadencji (mid-term) Demokraci mogą utracić większość w Izbie Reprezentantów na rzecz Republikanów, wśród których znajdują się zwolennicy Donalda Trumpa.

 

 

Jednym z takich kandydatów jest Teddy Daniels, kandydat z Pensylwanii, który 6 stycznia wrzucił na Twittera filmik ze schodów Kapitolu z podpisem: "jestem tutaj. Niech Bóg błogosławi naszym patriotom".

Wybory: "zamach stanu liberałów"

Daniels odmówił komentarza dla "Guardiana", który wspomina o kandydaturze w świetle jego niedawnej przeszłości. Brytyjska gazeta podkreśla jednak, że jego szanse na republikańską nominacje są wysokie, m.in. dzięki poparciu byłego doradcy Trumpa Michaela Flynna i znajomości z samym byłym prezydentem, z którym Daniels grał w golfa. Przyszły kandydat pojawia się też często w Fox News.

 

ZOBACZ: USA. Pierwszy wyrok skazujący za przestępstwo dla uczestnika zamieszek na Kapitolu

 

Zapytany wcześniej o swój udział w szturmie na Kapitol, Daniels odpowiedział: "6 stycznia był przykrywką dla zamachu stanu liberałów 3 listopada (data wyborów – red.), mającego na celu odwołanie rządu i kradzież wyborczego zwycięstwa Donalda Trumpa", po czym odmówił dalszych komentarzy.

 

 

Nadzieje na miejsce w Kongresie może mieć również popierająca Trumpa influencerka Tina Forte, która w razie nominacji na kandydatkę Republikanów zmierzy się z gwiazdą demokratycznej lewicy Alexandrą Ocasio-Cortez.

Wypił wino posła Izby Reprezentantów

Jak potwierdza serwis fact-checkingowy Snopes.com, Forte streamowała zajścia przed gmachem Kapitolu, a także dostała się na zastrzeżony teren po tym, jak tłum przewrócił barierki. Na zdjęciach z tego dnia Tina Forte nosi strój przypominający opancerzenie policjantów, czapeczkę z napisem Trump 2020, a zdjęcie podpisała "1776", nawiązując do daty amerykańskiej rewolucji niepodległościowej.

 

ZOBACZ: Stany Zjednoczone. Nawet 20 lat więzienia za atak na Kapitol. Zatrzymano już ponad 150 osób

 

Inny kandydat, Derrick Van Orden z Wisconsin, cieszący się poparciem Trumpa i lidera republikańskiej mniejszości Izby Reprezentantów Kevina McCarthy'ego, również był "insurekcjonistą". Portal Daily Beast, po przeanalizowaniu fotografii w internecie, wskazuje, że Van Orden wdarł się do zastrzeżonej przestrzeni Kapitolu, wbrew temu, co kilka dni później pisał w felietonie dla "La Crosse Tribune".

 

O miejsce ubiega się także Jason Riddle, który przyznał się do zarzutów w związku z atakiem na Kapitol. Miał m.in. zabrać i wypić butelkę wina z biura jednego z Senatorów. Portal "Bridge Michigan" mówi także o kolejnych pięciu osobach, które ubiegają się o różne stanowiska w stanie Michigan.

pdb/msl / The Guardian
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie