Marsz Niepodległości. Rafał Trzaskowski się cieszy, że sąd uchylił decyzję wojewody mazowieckiego

Polska
Marsz Niepodległości. Rafał Trzaskowski się cieszy, że sąd uchylił decyzję wojewody mazowieckiego
Polsat News
Marsz Niepodległości. Sąd zajmie się odwołaniem Rafała Trzaskowskiego

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji cyklicznego wydarzenia "Marsz Niepodległości". Z tej decyzji zadowolony jest prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, natomiast prezes Marszu Niepodległości i szef Straży Narodowej Robert Bąkiewicz pisze o "sędziowskiej kaście" i zapowiedział odwołanie.

Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił w środę decyzję wojewody mazowieckiego o rejestracji cyklicznego wydarzenia "Marsz Niepodległości". Tym samym sąd uwzględnił odwołanie warszawskiego ratusza w tej sprawie. Orzeczenie jest nieprawomocne.

 

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski na konferencji prasowej zwołanej po decyzji Sądu zaznaczył, że miasto odwołanie od decyzji wojewody złożyło we wtorek.

 

ZOBACZ: Warszawa. Ratusz zaskarżył decyzję Radziwiłła ws. Marszu Niepodległości

 

- Stoimy na stanowisku, że nie została wypełniona bardzo istotna przesłanka formalna, mianowicie, to zgromadzenie nie odbywało się w sposób legalny przez trzy lata z rzędu - powiedział.

 

Jak zaznaczył, rok temu miasto wnioskowało, aby to zgromadzenie się nie odbyło ze względów epidemicznych.

 

Do decyzji sądu prezydent Warszawy odniósł się także na Twitterze. 

 

Nielegalne zgromadzenie

- Zgromadzenie, które rok temu się odbyło, było zgromadzeniem nielegalnym - dodał prezydent Warszawy.

 

- Bardzo się cieszę, że dzisiaj sąd się przychylił do naszego wniosku i w związku z tym jasno potwierdził, że wojewoda nie powinien był rejestrować zgromadzenia cyklicznego - podkreślił Trzaskowski.

 

Prezydent stolicy przypomniał, że zażalenie na decyzję sądu można złożyć w ciągu 24 godzin.

 

- Będziemy reagować na każdą sytuację. Ja chciałem tylko powtórzyć, że dla mnie skandaliczne jest to, że to nie rządzący, nie rząd jest odpowiedzialny za organizację obchodów Święta Niepodległości - dodał.

 

- To jest nasze wspólne święto. To powinno być święto, które jest organizowane według wszelkich zasad bezpieczeństwa przez rządzących, a rządzący z pełną premedytacją chcą oddać organizację 11 listopada ugrupowaniom najbardziej skrajnym - powiedział.

 

Według Trzaskowskiego "na tego typu manifestacje w Warszawie, która ma tak dotkliwe swoje historyczne doświadczenia, po prostu nie powinno być miejsca".

Ratusz pozostawia marsz w rekach policji 

Samo zgromadzenie "Marsz Niepodległości", jak wyjaśnił, do tej pory nie zostało zgłoszone.

 

- Zostało inne zgromadzenie zgłoszone, które zostało zarejestrowane. Później niestety musieliśmy odmówić, w związku z tym, że wojewoda wydał swoją decyzję o cykliczności. Teraz oczywiście sytuacja będzie wyglądała zupełnie inaczej - dodał.

 

Zaznaczył też, że zupełnie inaczej wygląda rejestracja zgromadzenia na 150 osób, gdzie rzeczywiście można się spodziewać tylu osób, a zgromadzeniem, którzy organizatorzy Marszu Niepodległości zapowiadają jako największe zgromadzenie tego typu w Polsce.

 

Jak zapowiedział prezydent Warszawy "wygląda na to, że decyzja wojewody upadnie, w związku z tym będziemy się zgadzali z osobami, które zarejestrowały jako pierwsze zgromadzenie".

 

ZOBACZ: Zgromadzenie przed komendą policji w Rybniku. Chodzi o interwencję w klubie

 

- Bardzo się cieszę, że sąd potwierdził wszystkie nasze wątpliwości formalne, że mieliśmy rację - podsumował Trzaskowski.

 

Zaznaczył, że "tu chodzi o coś innego - chodzi o to, żeby agresja, nawoływanie do nienawiści w to święto narodowe po prostu nie powinno mieć miejsca" - wyjaśnił.

 

Pytany o to, co zrobi jeśli, pomimo uchylonej decyzji wojewody, Marsz Niepodległości jednak się odbędzie powiedział, że "miasto zrobiło już wszystko co mogło".

 

- Natomiast jeśli odbędzie się zgromadzenie nielegalne, to wtedy sytuacja jest tylko i wyłącznie w rękach policji. Mam nadzieję, że policja będzie stanowcza - dodał.

Decyzja wojewody

Wojewoda Mazowiecki Konstanty Radziwiłł w poniedziałek poinformował, że podpisał decyzję o rejestracji zgromadzenia cyklicznego "Marsz Niepodległości". Dodał, że decyzja w tej sprawie została wydana na trzy lata. Z postanowieniem tym nie zgodził się warszawski ratusz. W konsekwencji prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaskarżył tę decyzję do sądu.

 

ZOBACZ: Według prokuratury nie ma podstaw do delegalizacji Stowarzyszenia Marsz Niepodległości

 

- Informowaliśmy już wcześniej pana wojewodę, że wydarzenie to nie odbywało się cyklicznie. W ubiegłym roku nie odbyło się ostatnie z cyklicznych zgromadzeń organizowane przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości - argumentowała rzeczniczka stołecznego ratusza Monika Beuth-Lutyk.

 

- Prezydent wydał zakaz jego organizacji, który został utrzymany postanowieniami sądów dwóch instancji. Oznacza to, że to zgromadzenie nie miało kontynuacji w ciągu ostatnich trzech lat - wskazywała rzeczniczka.

Prezes "Marszu Niepodległości" zapowiada odwołanie

- Sędziowska kasta w najgorszym wydaniu. Decyzję wojewody mazowieckiego ws. Marszu Niepodległości uchylił sędzia Andrzej Sterkowicz. To syn Czesława Sterkowicza, który był na liście Antoniego Macierewicza w związku z wykonaniem uchwały lustracyjnej" - prezes Marszu Niepodległości i szef Straży Narodowej Robert Bąkiewicz.

 

 

Robert Bąkiewicz zapowiedział odwołanie od decyzji sądu o czym poinformował na Twitterze. "Składamy odwołanie, do wyższej instancji od haniebnego wyroku sędziego Andrzeja Sterkowicza, który uchylił decyzję wojewody mazowieckiego o zarejestrowaniu Marszu Niepodległości jako zgromadzenia cyklicznego. Zapraszamy 11 listopada do Warszawy! Marsz się odbędzie!".

 

Wojewoda również zapowiada odwołanie 

 

- Ewentualne dalsze kroki prawne będą podejmowane po analizie pisemnego uzasadnienia postanowienia warszawskiego sądu okręgowego - oświadczył wojewoda mazowiecki. 

 

Wojewoda podkreślił przy tym, że po otrzymaniu wniosku od organizatora kieruje się w każdym przypadku kryteriami zawartymi w ustawie Prawo o zgromadzeniach. Zwrócił przy tym uwagę, że zgodnie z tymi przepisami zezwolenie na zgromadzenie cykliczne jest wydawane, jeśli wydarzenia są organizowane przez tego samego organizatora w tym samym miejscu lub na tej samej trasie co najmniej 4 razy w roku według opracowanego terminarza lub co najmniej raz w roku w dniach świąt państwowych i narodowych.

 

ZOBACZ: Warszawa. Policja zatrzymała mężczyznę, który miał grozić Marcie Lempart

 

Zdaniem wojewody kryterium to dotyczy "Marszu Niepodległości". Wojewoda wskazał też, że zezwolenia są wydawane jeśli wydarzenia odbywały się w ciągu ostatnich 3 lat – chociażby nie w formie zgromadzeń oraz miały na celu uczczenie doniosłych i istotnych dla historii RP zdarzeń.

 

Zgodnie z Prawem o zgromadzeniach, jeżeli zgromadzenia są organizowane przez tego samego organizatora w tym samym miejscu lub na tej samej trasie co najmniej cztery razy w roku według opracowanego terminarza lub co najmniej raz w roku w dniach świąt państwowych i narodowych, a tego rodzaju wydarzenia odbywały się w ciągu ostatnich trzech lat, chociażby nie w formie zgromadzeń i miały na celu w szczególności uczczenie doniosłych i istotnych dla historii RP wydarzeń, organizator może zwrócić się z wnioskiem do wojewody o wyrażenie zgody na cykliczne organizowanie tych zgromadzeń.

 

wys/msl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie