Mur na granicy. Szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szrot: prezydent podpisze ustawę

Polska
Mur na granicy. Szef Gabinetu Prezydenta Paweł Szrot: prezydent podpisze ustawę
Polsat News
Szef Gabinetu Prezydenta zapowiedział podpisanie ustawy o budowie muru na granicy

Prezydencki minister Paweł Szrot zapowiedział, że prezydent Andrzej Duda poprze ustawę o budowie muru na granicy Polski z Białorusią. O szybki proces legislacyjny apelował wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller wskazując, że sama budowa zabierze czas.

W czwartek Sejm przyjął ustawę o ochronie granicy państwowej, zakładającą budowę zabezpieczenia na granicy z Białorusią. Koszt inwestycji szacowany jest na 1 615 mln zł w ciągu dwóch lat. W głosowaniu wzięło udział 449 posłów. Za było 274, przeciw - 174. Jedna osoba wstrzymała się od głosu. Posłowie Koalicji Obywatelskiej i Lewicy głosowali przeciwko. 

Zdania są podzielone

- To zabezpieczenie jest potrzebne dla zwalczania ataku hybrydowego. Wcześniej wzniesiono umocnienie prowizoryczne, teraz będzie zniesione zabezpieczenie trwałe - powiedział w Polsat News Szrot. - Pan prezydent z pewnością podpisze tę ustawę - zaznaczył w "Śniadaniu Rymanowskiego w Polsat News i Interii".

 

- Nie znalazły się w polskim Sejmie trzy miliony na rekompensaty agroturystyki i drobnych przedsiębiorców działających w Białowieży czy Janowie Podlaskim. Po czym, w kilka dni znajduje się 1 615 mln na budowę infrastruktury o niewiadomym projekcie, niewiadomym kształcie - powiedział Robert Tyszkiewicz (PO). 

 

- Żadne szwadrony z psami nie zatrzymają zdesperowanej matki, która chce lepszego życia dla swojego dziecka (...) ten mur będzie nie tylko cementowym pomnikiem Jarosława Kaczyńskiego, to będzie też wyrzut sumienia całej klasy politycznej, która zagłosowała z czymś tak haniebnym - wskazał Krzysztof Śmiszek (Lewica).

 

Wcześniej rzecznik rządu Piotr Müller podkreślał, że "polskim obowiązkiem oraz obowiązkiem Polski w Unii Europejskiej, jest zabezpieczanie wschodniej granicy, tym bardziej, że ruchy migracyjne, ta zorganizowana akcja ze strony reżimu Łukaszenki, wspierana przez Federację Rosyjską, może trwać wiele miesięcy, a nawet lat".

 

Zgadza się z nim poseł PSL Władysław Teofil Bartoszewski, który wskazał, że "rząd ma psi obowiązek zapewniać bezpieczeństwo państwa i obywateli, i jest to podstawa działania każdego rządu".

 

- Chciałbym żeby powstała super nowoczesna perymetryczna zapora - powiedział.

Debata Tusk-Kaczyński

Donald Tusk, który już w lipcu wezwał Jarosława Kaczyńskiego do otwartej debaty, w sobotę napisał na Twitterze: "przepraszam Jarku, a teraz datę i miejsce debaty proszę". Marcin Horała wskazał, że debata między szefami największych partii w Polsce się odbędzie jeżeli Tusk "jeszcze raz przeprosi".

 

P- rzeprosiny Donalda Tuska nie były na serio, są kpiną i nie wskazują na rzeczywisty żal - ocenił Horała.

 

Władysław Teofil Bartoszewski, poseł Konfederacji Konrad Berkowicz, Krzysztof Śmiszek z Nowej Lewicy oraz szef gabinetu prezydenta RP Paweł Szrot w "Śniadaniu Rymanowskiego w Polsat News i Interii" zgodzili się, że debata Tuska i Kaczyńskiego nie wniesie niczego nowego do debaty o polskiej polityce.

 

- Tę debatę mamy już od 16 lat (...) jedna partia bez drugiej nie może sobie poradzić. (...) z tej walki nic konkretnego się nie urodzi - wskazał Krzysztof Śmiszek.

 

Paweł Szrot wyraził wątpliwość, że Jarosław Kaczyński przyjmie zaproszenie Donalda Tuska do debaty. - W tym momencie nie postawiłbym żadnych pieniędzy na to, że do takiej debaty dojdzie - powiedział. 

 

Koalicja Obywatelska liczy, że debata się odbędzie, bo - jak wskazał Robert Tyszkiewicz z KO - prawdziwą intencją Donalda Tuska jest to, aby pokazać Polakom prawdę o PiS. 

Wzrost cen paliw i energii 

W połowie października ceny oleju napędowego i benzyny przekroczyły próg 6 złotych. Kierowcy również za gaz muszą zapłacić ponad 3,20 zł. Posłowie opozycji uważają, że rząd powinien zmniejszyć akcyzę na paliwo, co - w ich opinii - zatrzyma galopującą inflację. 

 

- Rząd może i powinien obniżyć akcyzę, kiedy mamy eksplozję inflacji po to, żeby ograniczyć inflację w innych sektorach (...). Inflacja jest groźna dla naszego eksportu, bo dużą częścią konkurencyjności polskich przedsiębiorców na rynkach zachodnich były niższe ceny - powiedział Tyszkiewicz. 

 

- To nie jest koniec podwyżek. Mamy zapowiedziany wzrost cen energii, w najbliższych miesiącach ceny prądu pójdą w górę o 20-40 procent (...). To jest początek tsunami cen - wskazał Śmiszek. 

 

Marcin Horała utrzymuje, że rząd jest w pełni przygotowany na "tsunami cen". 

 

- Dochody Polaków rosną szybciej niż inflacja, nawet ta podwyższona - powiedział Horała. 

 

To pierwsze wydanie "Śniadania Rymanowskiego w Polsat News i Interii", które ukazuje się w portalu Interia w rozszerzonej wersji. Wszystkie odcinki programu dostępne są tutaj.

rsr/pdb/mad / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie