Niedźwiedzi azyl w Poznaniu. Dzięki pomocy widzów "Wydarzeń" misie zapadną w zimowy sen

Po apelu, który wyemitowany został w "Wydarzeniach" 24. września, do poznańskiego zoo z całego kraju spłynęło około dwóch ton orzechów. Opiekunowie misiów powątpiewają czy ich podopieczni zdążą skonsumować wszystkie jeszcze tej jesieni. - Zalała nas rzeka orzechowa - mówi personel ogrodu. 

Odzew widzów z całego kraju był ogromny. "Macie mięciutkie futerko, przesyłamy wam orzeszki, żebyście nie głodowały zimą, bo was bardzo kochamy" - brzmi fragment listu od dzieci, który załączony został do paczki z orzechami. 

Wilczy apetyt misiów 

Przed zapadnięciem w zimowy sen niedźwiedzie pochłaniają olbrzymie ilości pożywienia. Gienia, Cisna, Pietka, Ewka i Borys każdego dnia jedzą po ok. 16 tys. kalorii. Samych orzechów każdy miś je po 2 kg na dzień. - Orzech jest rozgryzany na pół, ze środka wyjadane jest co trzeba, a skorupki zostają na wybiegu. Wyjątkiem jest Pietka, który zajda orzechy w całości - opowiada Michał Mazurczak, opiekun zwierząt. 

ZOBACZ: Japonia. Rock and roll ma odstraszyć niedźwiedzie. "Myślisz, że niedźwiadki są urocze"

- Sadełko zostało wybudowane, pięknie państwu dziękujemy! Musimy powiedzieć, że tych orzechów mamy aż po sufit w magazynach, akcja przyniosła ogromny skutek, a tłuściutkie niedźwiedzie będę mogły pójść spać - mówi Ewa Zgrabczyńska, dyrektor zoo w Poznaniu.

Ratowane z cyrków czy dzikich hodowli 

Z kolei rzecznik ogrodu Małgorzata Chodyła przyznaje, że po pierwszym materiale, który przedstawiał historię niedźwiedziego azylu, wiele osób odpowiedziało. - Bo każdy z poznańskich niedźwiedzi ma swoją smutną historię. Były ratowane z cyrków czy z dzikich hodowli - przypomina. 

Misie już powoli przygotowują się do zapadnięcia w sen zimowy, który może potrwać nawet kilka miesięcy. 

WIDEO: Niedźwiedzie mają co jeść dzięki pomocy widzów Polsatu. Materiał "Wydarzeń"

WIDEO: "Upust złośliwości". Krzysztof Bosak odpowiada premierowi