Burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz: wyłączenie Turowa to dla nas apokaliptyczna wizja

Polska
Burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz: wyłączenie Turowa to dla nas apokaliptyczna wizja
Polsat News

Dla nas kompleks Turów to są tysiące miejsc pracy, tysiące osób, które korzystają z kompleksu - tłumaczył w Polsat News burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz, który możliwość wstrzymania pracy Turowa określił jako "apokaliptyczną wizję".

Polska została zobowiązana do zapłaty na rzecz KE 500 tys. euro dziennie ze względu na niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni Turów w pobliżu czeskiej granicy - orzekł w poniedziałek Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

 

ZOBACZ: Morawiecki: Decyzja TSUE ws. kary za Turów skrajnie agresywna, szkodzi relacjom polsko-czeskim

 

"Polski rząd nie zamknie kopalni KWB Turów. Od początku stoimy na stanowisku, że wstrzymanie prac kopalni w Turowie zagrozi stabilności polskiego systemu elektroenergetycznego. Miałoby to negatywne skutki dla bezpieczeństwa energetycznego dla milionów Polaków oraz dla całej UE" - przekazał rzecznik prasowy rządu Piotr Müller w odpowiedzi na postanowienie TSUE.

"Kopalnia i elektrownia to są ogniwa połączone"

W rozmowie z Polsat News burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz podkreślił, że w kontekście sporu o kopalnię Turów, "zupełnie nie podejmowany jest temat innych kopalni – po stronie czeskiej i niemieckiej".


- Od mieszkańców wiem, że były spotkania, konsultacje transgraniczne i ni stąd, ni zowąd ta batalia przeciwko ludziom. Bo to nie jest atak wymierzony przeciwko kopalni, tylko przeciwko mieszkańcom regionu, bo to my możemy w tym sporze stracić – tłumaczył polityk.


Zapytany o konsekwencje wyłączenia z użytkowania kopalni Turów, Dobrołowicz odpowiedział: "To jest wizja apokaliptyczna, dramat. Gdyby faktycznie do tego miało dojść z dnia na dzień".

 

WIDEO: Burmistrz Bogatyni Wojciech Dobrołowicz o konsekwencjach wyłączenia kopalni Turów

 

 

- Kompleks Turów, bo nie zapominajmy, że kopalnia i elektrownia to są ogniwa połączone, a trzecim ogniwem jest człowiek, samorząd, mieszkańcy tego regionu - tłumaczył burmistrz. - Dla nas to tysiące miejsc pracy, kolejne tysiące osób, które korzystają z tego kompleksu -  dodał.

 

Polityk stwierdził także, że "na poziomie samorządów, ze strony czeskiej i niemieckiej jest pełne zrozumienie" dla działań polskich władz w kwestii kopalni. - Ale jednak to Czesi zawnioskowali o te kary i wstrzymanie czasowe - stwierdził.

zma/zdr / Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie