Dramatyczne sceny na boisku. Reanimacja trwała 45 minut

Polska
Dramatyczne sceny na boisku. Reanimacja trwała 45 minut
Facebook/Brzeg na sygnale

Dramatyczne sceny na boisku w miejscowości Kruszyna (woj. opolskie). Podczas meczu piłki nożnej LZS Kruszyna-Prędocin z LZS Burzą Lipki u jednego z zawodników zespołu gości doszło do zatrzymania akcji serca. 31-letni piłkarz przez 45 minut był reanimowany na murawie. Udało się go uratować, ale jego stan jest ciężki.

Do zdarzenia doszło w niedzielę podczas meczu A-klasy w miejscowości Kruszyna. Pod koniec spotkania jeden z piłkarzy klubu LZS Burza Lipki stracił przytomność i upadł na murawę. 

 

Jak się okazało, doszło u niego do zatrzymania akcji serca.

 

 

Jako pierwszy na ratunek zawodnikowi rzucił się trener jego drużyny. - Pomógł trener przyjezdnych, który zaczął go reanimować - powiedział Polsat News Tadeusz Kinasiewicz, prezes klubu LZS Kruszyna-Prędocin.

 

Na miejsce wezwano również straż pożarną i pogotowie. Pierwsi na boisku pojawili się strażacy z Brzegu. - Zastali 31-letniego mężczyznę bez funkcji życiowych. Strażacy przejęli akcję reanimacyjną. Po kilku minutach na miejsce przyleciał helikopter Lotniczego Pogotowia Ratunkowego - przekazał Polsat News bryg. Arkadiusz Margoszczyn z Komendy Powiatowej PSP w Brzegu.

 

WIDEO: Dramatyczne sceny na boisku. Piłkarz reanimowany

 

 

Po około 45 minutach reanimacji udało się przywrócić czynności życiowe mężczyźnie. 31-latek został przetransportowany do szpitala w Opolu. 

 

- Mężczyzna jest w stanie ciężkim, ale stabilnym - poinformowała Edyta Hanszke-Lodzińska, z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Opolu.  

 

Piłkarz miał sporo szczęścia. - Przeżywalność nagłego zatrzymania krążenia nie przekracza 10 procent - wyjaśnił Jerzy Jaskuła, ratownik medyczny, wykładowca UJ Collegium Medicum.

dk/ sgo / Polsat News, Polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie