Donald Trump atakuje Joe Bidena. "Kryzys w Afganistanie najgłupszą rzeczą w historii"

Świat
Donald Trump atakuje Joe Bidena. "Kryzys w Afganistanie najgłupszą rzeczą w historii"
PAP/EPA/ERIK S. LESSER
Donald Trump na wiecu w Alabamie

Sposób przeprowadzenia wyjścia USA z Afganistanu był "najgłupszym ruchem w historii" Ameryki, a wojskowi dowódcy i prezydent Joe Biden skupieni są bardziej na lewicowej ideologii niż bezpieczeństwie - stwierdził w czwartek w wywiadzie dla Fox News były prezydent Donald Trump.

- To jest najgłupsza rzecz - myślę, że to najgłupszy ruch, jaki ktokolwiek kiedykolwiek zrobił w historii naszego kraju, pozwalając, by to się zdarzyło, wycofując wojsko, a potem mówiąc: "mamy nadzieję wyciągnąć stamtąd ludzi" - powiedział Trump, komentując sposób wycofania sił USA.

 

- W oczach całego świata wyglądamy jak głupcy, jesteśmy słabi, żałośni, rządzą nami ludzie, którzy nie mają pojęcia, co robią - dodał.

 

ZOBACZ: Eksplozje w Kabulu. Nie żyje 13 żołnierzy USA, wojsko gotowe na kolejne ataki

 

Były prezydent stwierdził, że "w 100 procentach znokautował kalifat ISIS i wygonił ich z Syrii i Iraku", lecz teraz "jest coś zwanego ISIS-X, to członkowie talibów, którzy są znacznie bardziej okrutni" niż talibowie. Odniósł się w ten sposób do domniemanych sprawców czwartkowego zamachu w Kabulu, Państwa Islamskiego Prowincji Chorasan, określanego w amerykańskiej prasie skrótem ISIS-K. Trump zaznaczył przy tym, że zabity podczas jego kadencji przywódca kalifatu Abu Bakr al-Bagdadi był znacznie gorszy od Osamy bin Ladena.

Trump krytykuje generała McKenziego

Trump skrytykował również słowa szefa Dowództwa Centralnego sił USA (CENTCOM) gen. Kennetha "Franka" McKenziego, który stwierdził, że USA i talibów łączy obecnie "wspólny cel", tj. jak najszybsze i najsprawniejsze zakończenie ewakuacji.

 

- Słyszę generała McKenziego, jak mówi, że talibowie nas będą chronić. Talibowie są wrogami. Miałem do czynienia z przywódcą talibów. To nie jest bardzo prosty człowiek, to nie jest harcerz - powiedział Trump, odnosząc się do własnych negocjacji z przywódcą grupy, mułłą Abdulem Ghanim Baradarem. Negocjacje te zakończyły się podpisaniem umowy o wyjściu sił USA w Afganistanu 1 maja 2021 w zamian m.in. za obietnicę zwalczania grup terrorystycznych przez talibów oraz zobowiązanie do nieatakowania amerykańskich żołnierzy.

 

ZOBACZ: Argentyna. Dochodzenie przeciw prezydentowi. Zorganizował imprezę podczas lockownu

 

- Mieliśmy ich totalnie pod kontrolą. Za każdym razem, kiedy widzieliśmy jakieś ruchy, uderzaliśmy w nich za pomocą F-18 i ruchy ustawały. Ale było tego bardzo niewiele, bo Abdul, z którym rozmawiałem, nie pozwalał nikomu (z talibów - ) nic robić - powiedział Donald Trump.

Trump zaprzecza sam sobie

Trump zasugerował przy tym, że kryzys w Afganistanie był spowodowany m.in. tym, że prezydent Biden otacza się generałami wyznającymi lewicową ideologię, wskazując na szefa Kolegium Połączonych Szefów Sztabów, gen. Marka Milleya, nominowanego na to stanowisko przez samego Trumpa.

 

- Nawet na końcu mojej kadencji widziałem listy wysyłane na temat równości i innych tych rzeczy - ale żołnierze, oni chcą walczyć, chcą być przygotowani do walki - stwierdził były prezydent USA.

wys / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie