Świętokrzyskie. Przez żart stanie przed sądem

Polska
Świętokrzyskie. Przez żart stanie przed sądem
Polsat News
Mężczyzna zażartował, że policjant prowadził pod wpływem alkoholu

39-letni mieszkaniec Pińczowa (Świętokrzyskie) powiadomił policję, że funkcjonariusz może prowadzić samochód pod wpływem alkoholu. Okazało się się, że mężczyzna zażartował. Teraz stanie przed sądem.

Funkcjonariusz z Pińczowa, pełniąc służbę w niedzielną noc wszedł do stacji paliw kupić sobie posiłek. W tym samym momencie pojawił się tam 39-letni mężczyzna, który już wcześniej miał do czynienia z policjantem w służbowej sprawie. Po opuszczeniu lokalu, już w radiowozie, stróż prawa usłyszał zgłoszenie dotyczące nietrzeźwego kierowcy, który na tej samej stacji miał zakupić piwo.

 

ZOBACZ: Świętokrzyskie. Śmierć na komisariacie w Radoszycach. Zmarł 58-letni mężczyzna

 

- Jak się okazało, tym kierowcą miał być policjant. Szybko skojarzył fakty i domyślił się, kto mógł wykonać ten bezpodstawny telefon. Wezwani na miejsce mundurowi sprawdzili oczywiście stan trzeźwości funkcjonariusza, a potem wylegitymowali zgłaszającego – powiedział asp. szt. Daniel Stefaniec z Komendy Powiatowej Policji w Pińczowie.

Mężczyzna przyznał się do winy

Mężczyzna przyznał się do wywołana nikomu niepotrzebnej czynności, ale nie czuł skruchy z tego powodu. Nie chciał też wyjaśniać motywów swojego postępowania.

 

- Kiedy dowiedział się jakie grożą mu konsekwencje, przyznał tylko, że popełnił błąd. Najwidoczniej chciał zakpić z policjanta. Los się jednak szybko odmienił i to on teraz będzie miał problemy prawne, a rozstrzygnięciem tej sprawy zajmie się sąd. Grozi mu wysoka grzywna – dodał Stefaniec.

wys / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie