Sąd w Kaliszu: policja niezasadnie zatrzymała 29-latka, który krzyczał przy premierze przez megafon

Polska
Sąd w Kaliszu: policja niezasadnie zatrzymała 29-latka, który krzyczał przy premierze przez megafon
PAP/Marcin Gadomski

Policja legalnie, ale niezasadnie i nieprawidłowo zatrzymała 29-letniego Antoniego Wieczorka, który podczas wizyty w Kaliszu premiera Mateusza Morawieckiego krzyczał przez megafon - wynika z postanowienia kaliskiego sądu.

14 lipca premier Mateusz Morawiecki wraz z minister rodziny i polityki społecznej Marleną Maląg byli gośćmi Rodzinnego Pikniku Międzypokoleniowego w Kaliszu.

 

Podczas spotkania premiera z władzami Kalisza pod ratuszem zgromadzili się demonstranci, jednym z nich był 29-letni Antoni Wieczorek (zgodził się na publikację nazwiska) z Konfederacji w Ostrowie Wlkp., który krzyczał przez megafon.

"Bez wyjaśnienia zaprowadzili mnie do radiowozu"

W pewnym momencie - jak relacjonuje 29-latek - podeszło do niego trzech policjantów, którzy "bez wyjaśnienia zaprowadzili mnie do radiowozu i zawieźli na komendę policji" - powiedział. - Zarzucono mi zakłócanie spokoju - dodał.

 

Mężczyzna złożył na policji zażalenie na zatrzymanie, które następnie skierowano do sądu. - Do zażalenia dołączyłem nagranie, na którym dokładnie widać całe zdarzenie - powiedział.

 

ZOBACZ: Samorządowy Polski Ład. Premier Mateusz Morawiecki o dofinansowaniu projektów

 

Wydział karny Sądu Rejonowego w Kaliszu uznał, że zatrzymanie 29–latka przez policję było legalne, ale niezasadne i nieprawidłowe. - O stwierdzeniu nieprawidłowości i niezasadności zatrzymania należy zawiadomić Prokuraturę Rejonową w Kaliszu oraz Komendanta Wojewódzkiej Policji w Poznaniu - orzekł sąd.

 

Na postanowienie nie przysługuje środek zaskarżenia.

"Skarżący nie reagował na pouczenia policji"

- Tego typu postanowienia przyjmujemy do wiadomości i omawiamy z policjantami na szkoleniach oraz odprawach służbowych - powiedział  rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak.

 

ZOBACZ: Koszalin. Nie zatrzymał się do kontroli i staranował dwa radiowozy

 

Dodał, że "to nie było zatrzymanie tylko doprowadzenie do jednostki policji". - Stało się tak, ponieważ skarżący nie reagował na pouczenia policji i wezwania, by nie zakłócać porządku. Dlatego został doprowadzony do jednostki, gdzie postawiono mu zarzuty z art. 51 kodeksu wykroczeń i przesłuchano w charakterze obwinionego - wyjaśnił Borowiak.

 

Zdaniem p.o. rzecznika prasowego Prokuratury Okręgowej w Ostrowie Wlkp. Marcina Kubiaka "oczywistym jest, że postępowanie prokuratury będzie zmierzać do ewentualnego ustalenia, czy funkcjonariusze działali zgodnie z prawem, a więc czy nie przekroczyli swoich uprawnień bądź też nie dochowali obowiązków".

kmd / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie