Marcin Przydacz: 50 osób ewakuowanych wojskowym samolotem; wśród ewakuowanych obywatelka Polski

Polska
Marcin Przydacz: 50 osób ewakuowanych wojskowym samolotem; wśród ewakuowanych obywatelka Polski
wikimedia/Gornaj
Na zdjęciu Hercules C-130.

Blisko 50 osób ewakuowanych wojskowym samolotem z Afganistanu jest pod opieką konsula w Uzbekistanie, a do Polski zabierze ich samolot cywilny. Wśród ewakuowanych jest obywatelka Polski; są też byli współpracownicy Polski i ich rodziny, także dzieci – poinformował wiceszef MSZ Marcin Przydacz.

Przydacz w środę wczesnym popołudniem poinformował, że w Uzbekistanie wylądował polski samolot wysłany decyzją premiera Mateusza Morawieckiego przez Polskie Siły Zbrojne.

 

ZOBACZ: Polsat News: od 250 do 260 osób na liście do ewakuacji z Afganistanu przez polskie służby

 

- Na pokładzie znalazło się blisko 50 osób, które w tej chwili są już zupełnie bezpieczne, są pod opieką polskiego konsula w Uzbekistanie. Na te osoby czeka w tym momencie w Uzbekistanie samolot cywilny, który w najbliższym czasie przetransportuje je bezpiecznie do Polski - powiedział.

 

WIDEO: 50 osób ewakuowanych wojskowym samolotem

 

"Naszych sojuszników nie zostawiamy"

Wskazał, że wśród tych blisko 50 osób znajduje się jedna obywatelka Polski.

 

ZOBACZ: Marcin Przydacz: dzięki współpracy z sojusznikami obywatelki Polski wylatują z Afganistanu

 

Pozostałe osoby to zaangażowani w działalność polityczną, także we współpracy z instytucjami państwa polskiego w Afganistanie podczas trwania misji wojskowej, dyplomatycznej.

 

- Zgodnie z obietnicą pana premiera, naszych sojuszników nie zostawiamy. Wszystkim osobom, które zgłosiły się, którym udało się przedostać na lotnisko i które nawiązały kontakt z polskimi służbami konsularnymi obecnymi tam, została udzielona pomoc - dodał.

"Gigantyczne trudności"

Przydacz podkreślał podczas briefingu, że sytuacja na terytorium Afganistanu jest bardzo trudno. - Wielu uchodźców, wielu z tych ludzi, którzy chcą wydostać się ze względów politycznych z Afganistanu, raportuje, że ma trudności z dostaniem się na lotnisko, a także i na samym lotnisku dzieją się sceny trudne do wyobrażenia - mówił.

 

- W takich warunkach pracują nasi konsulowie. Mają gigantyczne trudności z tym, żeby nawiązać kontakt. W takim dużym, aktywnym bardzo tłumie znajdują się osoby, które deklarują chęć przyjazdu do Polski. Oczywiście te osoby są weryfikowane - przekazał.

 

- Dzięki tej sprawnej akcji i dobrej koordynacji, którą realizowaliśmy przez całą dzisiejszą noc i poranek, te blisko 50 osób (które są w Uzbekistanie) jest już bezpieczne - podkreślał wiceszef MSZ.

 

- Następne kilkanaście, kilkadziesiąt - te liczby się zmieniają - są pod opieką polskiego konsula tam na miejscu, w Kabulu. Planujemy również i te osoby przetransportować jak najszybciej do miejsca bezpiecznego - poinformował dodając, że na bieżąco aktualizowana jest lista osób, które się zgłaszają, ale też dlatego, że część z oczekujących wylatuje innymi środkami transportu.

Dziennikarka została w Afganistanie

Przyznał też, że jedna z polskich dziennikarek, która jest na miejscu, zdecydowała się pozostać na terytorium Afganistanu.

 

- Udzieliliśmy także opieki konsularnej na miejscu czterem obywatelom niemieckim, którzy zgłosili się do polskiego konsula - tak naprawdę to polski konsul wyłuskał je z tego tłumu, udzielił im odpowiedniej opieki i zabezpieczenia - przekazał Przydacz.

 

- Do ich decyzji, czy będą chcieli wracać do swojego kraju przy pomocy niemieckiego MSZ. Polska także może im zaoferować pomoc logistyczną. Na tym etapie znajdują się pod opieką państwa polskiego - dodał.

Na pokładzie dzieci i rodziny

- Będziemy starać się kontynuować tę akcję dopóki, dopóty będzie możliwość fizyczna realizowania tego na terytorium Afganistanu, bądź też do momentu, w którym okaże się, że wszystkie osoby, które mamy zweryfikowane, które rzeczywiście współpracowały z państwem polskim, potrzebują pomocy - ta pomoc zostanie im udzielona - zapewniał.

 

Jak podkreślał, "trzeba mieć świadomość, że tam sytuacja bezpieczeństwa zmienia się z godziny na godzinę". - Trudno jest określić to jako polepszającą się sytuację bezpieczeństwa, wręcz przeciwnie - dodał.

 

Wiceszef MSZ poinformował także, że na pokładzie samolotu, który wylądował na terenie Uzbekistanu, znajdują się dzieci, w tym niemowlęta, którym udzielona została pomoc. - Nie są to tylko nasi byli współpracownicy, ale także ich rodziny, także ich dzieci w wieku niemowlęcym - powiedział.

"Są po bezpiecznej stronie"

Podkreślał też, że najważniejsze jest to, że akcja na tym etapie przebiega pomyślnie, a wszyscy Polacy, którzy są na terytorium Afganistanu są po bezpiecznej stronie za wyjątkiem jednej dziennikarki. - Jesteśmy gotowi jej pomóc w każdym momencie, jeśli tylko się zdecyduje - powiedział.

 

Przydacz przekazał też, że MSZ będzie informować o tym, że Polacy, którzy zostali przetransportowani z Afganistanu, znajdują się już w kraju.

 

Odniósł się też do informacji, które pojawiły się w przestrzeni publicznej, że jedna z rodzin, która współpracowała z polską misją dyplomatyczną, została rozdzielona. - Ta rodzina - jedna i druga część - jest pod opieką państwa polskiego - poinformował.

Będą kolejne samoloty

- Ewakuowaliśmy Polaków, osoby współpracujące z nami, z Kabulu i Afganistanu do Uzbekistanu - oświadczył Morawiecki. Zapowiedział także, że "kolejne samoloty udają się w tamtym kierunku, tylko muszą mieć zgodę na lądowanie".

 

Premier przekazał, że z Polski do Uzbekistanu leci dreamliner, aby przetransportować 50 osób do kraju.

 

- Polska pomaga zabierać nie tylko polskich obywateli, ale także przyczyni się do zapewnienia bezpieczeństwa obywatelom afgańskim i innych państw, które współpracują z NATO - dodał premier.

Polska zrobiła to, co trzeba było zrobić

Po godz. 14 szef rządu powiedział również w Kamieńcu Ząbkowickim, że być może osoby oczekujące w Uzbekistanie są już w powietrzu, w drodze do Polski.

 

Według Morawieckiego Polska zrobiła to, co trzeba było zrobić, aby "chronić polskich obywateli, ale także obywateli Afganistanu, którzy pracowali z nami, ale także obywateli innych państw, które współpracują z NATO i Unią Europejską". - I ta pomoc jest udzielana - podkreślił.

 

We wtorek wieczorem na lotnisku wojskowym pod Pragą wylądował czeski samolot wojskowy, którym z Kabulu przyleciało 87 osób. Wśród ewakuowanych były dwie Polki, ambasador Czech w Kabulu, czescy dyplomaci i afgańscy współpracownicy - poinformowała agencja CTK.

Sytuacja w Afganistanie

Kiedy Stany Zjednoczone wycofały większość swoich wojsk z Afganistanu, dużą część terytorium tego kraju zajęli talibowie.

 

W niedzielę wkroczyli do stolicy kraju Kabulu i przejęli kontrolę nad pałacem prezydenckim. Wcześniej prezydent Afganistanu Aszraf Ghani opuścił miasto i wyjechał za granicę, prawdopodobnie do Tadżykistanu.

 

Państwa UE i NATO ewakuują swych obywateli z Afganistanu. Decyzję o wysłaniu do Afganistanu samolotów do ewakuacji polskich obywateli i pracowników naszej misji wojskowej w Afganistanie podjął premier Mateusz Morawiecki.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie