Matce zabrano dziewięcioro dzieci. Sąd zmienił decyzję, wrócą do domu

Polska
Matce zabrano dziewięcioro dzieci. Sąd zmienił decyzję, wrócą do domu
Interwencja
Postanowienie, zgodnie z którym dziewięcioro dzieci pozostawało odseparowanych od matki, było w mocy od kwietnia.

Sąd Rejonowy w Głogowie zmienił postanowienie w trybie zabezpieczenia w sprawie odebrania matce dziewięciorga dzieci. Dzieci umieszczono w domu dziecka po wniosku sądowego kuratora. W maju po materiale "Interwencji" pilne zbadanie sprawy zlecił wiceminister sprawiedliwości Michał Woś.

"Zleciłem pilne zbadanie sprawy przez departament rodziny Ministerstwa Sprawiedliwości. Państwo ma kierować się dobrem dzieci i zasadą autonomii rodziny. Decyzja o odebraniu dzieci zawsze powinna być ostatecznością, po wyczerpaniu innych środków wsparcia" - napisał wiceminister sprawiedliwości Michał Woś po majowym materiale "Interwencji".

 

"Wszyscy płakali"

Pani Ewa ma 37 lat i samotnie wychowuje dziewięcioro dzieci w poszkolnym budynku w Dalkowie w województwie dolnośląskim.

 

WIDEO: Zabrano jej dziewięcioro dzieci. Materiał "Interwencji"

Na początku maja tego roku decyzją Sądu Rejonowego w Głogowie wszystkie dzieci zostały odebrane kobiecie, która od tamtej pory walczyła o ich powrót do domu.

 

- Z domu wychodząc płakały. Zresztą wszyscy płakali, nawet te panie, co po nie przyjechały też strasznie płakały. Wcześniej starszym tylko powiedziałam jaka jest sytuacja, młodsze wiedziały, że jadą na wycieczkę. Na wakacje. Jest ciężko, ale wierzą, że wszystko będzie jakoś dobrze - opowiadała wówczas "Interwencji" Ewa Bryła.

 

Najstarsze dziecko pani Ewy ma 17 lat, najmłodsze nieco ponad rok. Wszystkie umieszczono w ośrodku wychowawczym 30 kilometrów od ich rodzinnego domu.

"Jednostronna ocena sprawy"

Jak podano, w przesłanym przez Instytut Ordo Iuris komunikacie, sytuację rodzinną pozytywnie ocenili jednak pracownicy pomocy społecznej, przedstawiciele gminy, służby zdrowia i policji.

 

ZOBACZ: Zabrano jej dziewięcioro dzieci. Decyzji nie rozumieją nawet urzędnicy

 

"W tej sprawie nie powinno w naszej ocenie w ogóle dojść do odebrania dzieci matce. Rodzina została brutalnie rozdzielona wyłącznie ze względu na jednostronną ocenę sprawy na podstawie opinii kuratora zawodowego nadzorującego wykonywanie władzy rodzicielskiej. Decyzja ta była zdecydowanie przedwczesna, dodatkowo Sąd długo zwlekał ze zmianą swojej decyzji. Zwlekanie z decyzją o powrocie dzieci, w sytuacji gdy wcześniejsza decyzja o ich odebraniu zapada bardzo szybko, powoduje wiele dramatów rodzinnych, co uderza przede wszystkim w dzieci" - podkreśliła cytowana w komunikacie adw. Magdalena Majkowska z Ordo Iuris.

Nie było podstaw?

Przypomniano, że przyczyną umieszczenia dzieci w domu dziecka były twierdzenia kuratora, że matka, rzekomo, nie radzi sobie z wychowaniem małoletnich.

 

ZOBACZ: Zabrano jej dziewięcioro dzieci. Wiceminister zlecił "pilne zbadanie sprawy"

 

Kurator zawnioskował o to po około 4 miesiącach prowadzenia nadzoru nad sposobem wykonywania władzy rodzicielskiej przez Ewę Bryłę, matkę dziewięciorga dzieci. Jednak z tą opinią nie zgodził się lokalny Gminny Ośrodek Pomocy Społecznej w Gaworzycach, który wspiera matkę już od dwóch lat.

 

W opinii pracowników GOPS, umieszczenie małoletnich dzieci w pieczy zastępczej jest dla nich niezwykle krzywdzące i naraża je na rozerwanie więzów rodzinnych z matką, a nie było ku temu podstaw, aby tak uczynić.

"Decyzja sądu została wydana przedwcześnie"

Postanowienie, zgodnie z którym dziewięcioro dzieci pozostawało odseparowanych od matki, było w mocy od kwietnia. Zdaniem prawników Instytutu Ordo Iuris, decyzja sądu została wydana przedwcześnie i bez właściwego rozważenia całokształtu sytuacji opiekuńczo-wychowawczej małoletnich dzieci.

 

Asystent współpracujący z rodziną i pracownicy GOPS, którzy zdecydowanie dłużej znali sytuację rodziny i nie dopatrzyli się rażących nieprawidłowości.

 

"Co prawda, w rodzinie istniał problem z wywiązywaniem się przez małoletnich z obowiązku szkolnego, na co zwracała uwagę szkoła, natomiast pozostawało to przedmiotem pracy asystenta rodziny i pracowników socjalnych, którzy we współpracy z matką starali się zniwelować pojawiające się trudności. Kierownik GOPS w Gaworzycach podkreślał, że Ośrodek w trakcie długotrwałej współpracy z rodziną nie zaobserwował rażących nieprawidłowości, które mogłyby wpłynąć na podjęcie działań w kierunku umieszczenia dzieci w pieczy zastępczej oraz narażenia ich na osłabienie więzi emocjonalnej. Ponadto, lekarze z Gminnego Ośrodka Zdrowia w Gaworzycach nie stwierdzili, aby dzieci były zaniedbane i zapewniają, że małoletni mają zapewnioną należytą opiekę medyczną. Również Komenda Powiatowa Policji w Polkowicach wskazywała, że nie było interwencji w domu Ewy Bryły. Nie została również wszczęta w rodzinie procedura Niebieskiej Karty oraz nie występował problem uzależnienia" - napisano w komunikacie.

Remont domu

Jak podano, w domu rodzinnym prawie zakończony jest remont. Odnowione zostały już pokoje dziecięce, kuchnia, przedpokój i jedna z łazienek.

 

Zamieszkiwany przez rodzinę lokal jest wyposażony w ogrzewanie, bieżącą ciepłą wodę, elektryczność oraz podstawowe sprzęty RTV i AGD. Dzieci dysponują własnymi pokojami wyposażonymi w łóżka, biurka do nauki, miejsce zabaw i rozwijania swoich pasji. Młodsze dzieci mają dwuosobowe pokoje, a najstarsze dziecko ma swój własny pokój.

 

Po odebraniu dzieci, matka odbyła warsztaty podnoszące kompetencje opiekuńczo-wychowawcze, kontynuowała też remont w domu.

"Zmiana postanowienia"

Dodatkowo, nawiązała współpracę z rodziną wspierającą w celu zapewnieniu pomocy dzieciom w pojawiających się trudnościach w wywiązywaniu się z obowiązku szkolnego.

 

"Instytut Ordo Iuris objął panią Ewę Bryłę wsparciem prawnym. Po włączeniu się w sprawę, prawnicy złożyli wniosek o zmianę prawomocnego postanowienia w trybie zabezpieczenia, na podstawie którego dzieci pierwotnie zostały odebrane na czas toczącego się postępowania w przedmiocie zmiany zarządzeń opiekuńczych wobec matki dziewięciorga dzieci. Wniosek taki złożył również Rzecznik Praw Dziecka, który przystąpił do niniejszego postępowania. Sąd Rejonowy w Głogowie przychylił się do wniosku pełnomocnika matki oraz RPD i postanowił zmienić postanowienie w tej sprawie. Dzieci będą mogły wrócić do matki. Kobieta została dodatkowo zobowiązana do ścisłej współpracy ze szkołą oraz dbałości o utrzymywanie porządku w domu i higieny małoletnich" - czytamy w komunikacie.

 

Postanowienie sądu jest natychmiast wykonalne. Termin kolejnej rozprawy został wyznaczony na 22 października 2021 roku.

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie