Włochy. Minister: restauratorzy mogą sprawdzać przepustki Covid-19, ale nie dowody tożsamości

Świat
Włochy. Minister: restauratorzy mogą sprawdzać przepustki Covid-19, ale nie dowody tożsamości
Zdj. ilustracyjne, fot. Pixabay
W obawie przed rozprzestrzenianiem się wariantu Delta, we Włoszech m.in. z restauracji mogą korzystać tylko posiadacze odpowiednich certyfikatów

- Właściciele lokali gastronomicznych we Włoszech nie mogą żądać okazania dowodu tożsamości przy kontroli przepustki Covid-19 - wyjaśniła w poniedziałek szefowa MSW Luciana Lamorgese. Wykluczyła także zaangażowanie policjantów do tego zadania.

Od 6 sierpnia we Włoszech obowiązuje nakaz tzw. Green Pass przy wejściu do barów, restauracji, cukierni i lodziarni w zamkniętych pomieszczeniach, do muzeów, teatrów, kin, na basen i do siłowni, do parków rozrywki, na imprezy sportowe i targowe.

 

Przepustka wystawiana jest na podstawie zaświadczenia o szczepieniu, wyleczeniu z Covid-19 lub negatywnego wyniku testu z ostatnich 48 godzin.

Paszporty covidowe we Włoszech. Policja nie sprawdzi tożsamości klientów restauracji

Minister spraw wewnętrznych przypomniała, że właściciele lokali nie mogą sprawdzać klientom dowodów tożsamości. Zapowiedziała natomiast wyrywkowe kontrole policji i straży miejskiej pod kątem przestrzegania tam przepisów o obowiązku przepustek Covid-19.

 

ZOBACZ: Koronawirus. Nowe certyfikaty zdrowotne w Hiszpanii i Czarnogórze. We Włoszech konieczne w szkołach

 

Zdaniem Lamorgese "nie do pomyślenia" jest, by to policjanci prowadzili kontrole dokumentów w lokalach gastronomicznych. - To oznaczałoby odsunięcie ich do wykonywania podstawowego zadania, jakim jest zapewnienie bezpieczeństwa - podkreśliła.

Przepustki Covid-19 i nowe sposoby przestępców

Tymczasem na "przepustkach covidowych" we Włoszech próbują zarobić przestępcy. Ci, którzy w tym kraju kupili sfałszowane certyfikaty, są teraz szantażowani przez ich dostawców.

 

Nabywcy podrobionych dokumentów udostępnili im swoje wrażliwe dane, co wykorzystują fałszerze, domagając się dalszych pieniędzy. Jak zaznaczył dziennik "La Stampa", "cwaniacy", którzy chcieli przechytrzyć władze i kupili w internecie sfałszowane tzw. green pass padają ofiarami jeszcze bardziej przebiegłych od siebie oszustów.

 

ZOBACZ: Koronawirus. Mogą wrócić ograniczenia w podróżach z USA do Unii Europejskiej

 

Nie dość, że sprzedali oni im całkowicie bezużyteczne rzekome przepustki covidowe, teraz stosują szantaż wobec swoich klientów. Gazeta wyjaśniła mechanizm: oszuści domagają się dalszych pieniędzy, grożąc, że jeśli ich nie dostaną, zawiadomią władze, podając dane tych, którzy kupili podróbki.

wka / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie