Proces rolnika z AgroUnii za zniesławienie parlamentarzystów PiS

Polska
Proces rolnika z AgroUnii za zniesławienie parlamentarzystów PiS
PAP/Grzegorz Michałowski
Protest AgroUnii. Zdjęcie ilustracyjne

Przed sądem rejonowym w Ostródzie (woj. warmińsko-mazurskie) rozpoczął się w piątek proces lokalnego lidera AgroUnii Mateusza Kępki, który jesienią brał udział w protestach przeciwko ustawie nazywanej "piątką Kaczyńskiego". Przed sądem nie przyznał się do winy.

Proces rolnika z AgroUnii za zniesławienie parlamentarzystów PiS toczył się za zamkniętymi drzwiami z uwagi na treść zarzutu dotyczącą zniesławienia. - Nie przyznałem się do winy - powiedział po wyjściu z sali rozpraw oskarżony rolnik.

 

ZOBACZ: Warszawa: wojewoda stwierdził nieważność uchwały zakazującej furgonetkom pro-life jazdę po stolicy

 

W październiku 2020 roku w całym kraju rolnicy z AgroUnii organizowali protesty przeciwko zmianom w ustawie o ochronie zwierząt zwanej potocznie "Piątką dla zwierząt". W ramach tego protestu przed domem posła Zbigniewa Babalskiego oraz senator Bogusławy Orzechowskiej (oboje z PiS) rolnicy wysypali obornik i słomę.

"Tu mieszka zdrajca polskiej wsi"

Mateusz Kępka (zgadza się na podawanie nazwiska - PAP) jako lokalny koordynator AgroUnii, który wówczas został na miejscu spisany przez policję został za to ukarany mandatem. - Zapłaciłem w sumie 1 tys. zł mandatu, 500 zł za obornik i słomę pod domem Babalskiego i tyle samo za to samo pod domem senator Orzechowskiej - powiedział Kępka.

 

W czasie tej akcji na płotach obu posesji - tj. Orzechowskiej i Babalskiego - zawisły banery z napisem "Tu mieszka - podane personalia - zdrajca polskiej wsi".

 

ZOBACZ: "Polskie rolnictwo upada". AgroUnia zapowiada blokadę kraju

 

Organy ścigania uznały, że banery te zniesławiają parlamentarzystów PiS i o ten czyn oskarżono Kępkę. Rolnik powiedział, że sąd pouczył go, że z uwagi na niejawność procesu, nie może ujawnić mediom treści swoich wyjaśnień.

Sąd odroczył proces

W piątek sąd w Ostródzie przesłuchał zarówno senator Bogusławę Orzechowską, jak i posła Zbigniewa Babalskiego. - Zostaliśmy tu wezwani w charakterze świadków - powiedzieli i odmówili rozmowy argumentując to niejawnością procesu. Ani Orzechowska, ani Babalski nie odpowiedzieli na pytania, czy chcą, by rolnik został skazany.

 

Obrońca Mateusza Kępki mecenas Tomasz Gabryelczyk powiedział, że sąd odroczył proces do października i zdecydował o przeprowadzeniu kolejnych dowodów.

 

Przed rozprawą rolnicy AgroUnii zorganizowali konferencję prasową, a na sądowym parkingu zaparkowali trzy ciągniki. Ciągniki zostały obstawione policyjnymi radiowozami, a wszyscy uczestnicy konferencji, łącznie z dziennikarzami, zostali spisani przez policję. Radiowozy obstawiały rolnicze ciągniki przez kilka godzin, w czasie których trwała rozprawa Kępki.

aml / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie