Hiszpania chce dać prawa pracownicze dostawcom jedzenia. Jedna z firm wycofuje się z kraju

Biznes
Hiszpania chce dać prawa pracownicze dostawcom jedzenia. Jedna z firm wycofuje się z kraju
Norma Mortenson / Pexels
Dostawcy jedzenia to duża gałąź tzw. gig economy

Brytyjska firma Deliveroo obwieściła swoje plany wycofania się z hiszpańskiego rynku kilka miesięcy po decyzji rządu, by przyznać prawa pracownicze rowerowym dostawcom jedzenia i przedstawicielom podobnych zawodów. Firma przekazała, że koszty zdobycia i utrzymania wysokiej pozycji na rynku mogłyby wpłynąć na jej "ekonomiczną żywotność" i nie dać spodziewanych zwrotów.

Rynek dostaw żywności przez internet, reprezentowany przez firmy takie jak Uber Eats, Volt czy Deliveroo, to typowi reprezentanci tzw. gig economy ("ekonomii fuchy"), w której prywatne osoby świadczą usługi według zamówień zbieranych za pośrednictwem aplikacji. Osoby takie nie są objęte ubezpieczeniem, często nie płacą także podatków. Hiszpania miała być pierwszym krajem Unii Europejskiej, który proponuje prawo regulujące taką pracę.

"Prawo rowerowe" w Hiszpanii

W marcu rząd hiszpański zapowiedział plany wprowadzenia prawa, które będzie traktować dostawców rowerowych jako pracowników, a nie współpracowników firm internetowych. Zmiana nakaże też właścicielowi aplikacji informować partnerów, w jaki sposób algorytmy wpływają na ich warunki pracy. Ustawa dostała nazwę "prawo rowerowe" ("rider law").

 

ZOBACZ: Amazon nie zapłacił w Europie nawet grosza podatku dochodowego

 

Deliveroo twierdzi, że decyzja o wycofaniu z hiszpańskiego rynku była przedmiotem miesięcznych konsultacji z zainteresowanymi. Usługi firmy mają zniknąć z hiszpańskiego rynku w październiku. Firma obecna jest w 12 krajach, w tym Australii, Francji, Hongkongu, Włoszech i Wielkiej Brytanii. Obroty na hiszpańskim rynku stanowią dwa proc. jej łącznych przychodów.

Nieudany debiut giełdowy

Chociaż Deliveroo nie wskazuje bezpośrednio na "prawo rowerowe" jako przyczynę swojego wycofania, obserwatorzy wskazują, że swobodny stosunek do "kontraktorów" jest warunkiem skuteczności modelu biznesowego podobnych firm.

 

Kiedy w marcu firma weszła na giełdę, wielu inwestorów wskazywało jako powód wstrzymania się z nabyciem akcji właśnie "tykającą bombę", którą dla organizacji ma być prawo pracy. Debiut giełdowy nie był dla firmy udany. Deliveroo twierdzi, że daje pracownikom niezbędną elastyczność, ale niektórzy z nich skarżą się  na brak płatnego urlopu lub chorobowego.

 

ZOBACZ: Pracownik zmarł w centrum logistycznym Amazona. "Wykluczony udział osób trzecich"

 

Konkurentami Deliveroo na rynku hiszpańskim są głównie Uber Eats, Just Eats i hiszpański Glovo. Ta ostatnia firma ogłosiła plan zatrudnienia 2 tys. "rowerzystów" na stałe, ale ma starać się utrzymać również niezależnych kontraktorów.

pdb/msl / The Guardian
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie