Mimo sprzeciwu Porozumienia, ruszają pracę nad ustawą podatkową. "Dalsze oczekiwanie nie ma sensu"

Polska
Mimo sprzeciwu Porozumienia, ruszają pracę nad ustawą podatkową. "Dalsze oczekiwanie nie ma sensu"
Polsat News
Założeniom dot. podatków sprzeciwia się Jarosław Gowin, wicepremier i lider Porozumienia.

Minister finansów przedstawił dziś projekt ustawy podatkowej. Niektórym założeniom sprzeciwia się Jarosław Gowin, wicepremier i lider Porozumienia. - Dalsze oczekiwanie na to, aż ktoś się zgodzi, nie ma wielkiego sensu - przyznał premier Mateusz Morawiecki, pytany o stanowisko Gowina. - Z kierunkowymi założeniami się zgadzamy, ale diabeł tkwi w szczegółach - przekonuje Jan Strzeżek z Porozumienia.

W trakcie prezentacji nowej ustawy minister finansów Tadeusz Kościński mówił o "historycznej obniżce podatków". Od 1 stycznia 2022 roku wzrośnie (do 30 tys. zł) kwota wolna od podatku, podwyższony (do 120 tys. zł) zostanie drugi próg podatkowy, a przedsiębiorcy mają płacić składkę zdrowotną na takich samych zasadach, jak osoby na etatach. - Nie może być tak, że płacą niższą składkę niż pracownicy - przekonywał Kościński. 

 

ZOBACZ: Kaczyński: Polski Ład to wielki program zmiany cywilizacyjnej

 

Od kilku tygodni zmiany w podatkach są przedmiotem kolejnego sporu pomiędzy rządem, a Porozumieniem Jarosława Gowina. 

 

"Gowinowcy" przekonują, że część rozwiązań jest szkodliwa dla zamożnej części społeczeństwa oraz polskich przedsiębiorców. Krytykują przede wszystkim zmiany dot. składki zdrowotnej - zgodnie z projektem przedsiębiorcy nie będą mogli odliczać 9-proc. składki od podatku.

 

- Propozycje Ministerstwa Finansów uderzają w miliony ciężko pracujących Polaków. One oznaczają, że nie bogacze będą płacić wysokie podatki, co bylibyśmy skłonni zaakceptować, a miliony Polaków - mówił w "Gościu Wydarzeń" Jarosław Gowin.  

Premier: dalsze oczekiwanie nie ma sensu

Mimo oporu ze strony Porozumienia rząd zdecydował się rozpocząć prace nad projektem ustawy.

 

- Uważam, że dalsze oczekiwanie na to, aż ktoś się zgodzi, nie ma wielkiego sensu. To już trwa ponad dwa miesiące. My wykonaliśmy bardzo dużo koncesji, ukłonów w kierunku pana premiera Gowina. Zresztą wcześniej także zaproponowaliśmy rozwiązania, jeszcze przed przedstawieniem Polskiego Ładu, na dwudniowym wyjazdowym spotkaniu, a więc naprawdę partia Porozumienie powinna się już czuć zaopiekowana i poinformowana aż nadto - ocenił w poniedziałek premier Mateusz Morawiecki, zaznaczając, że część postulatów Porozumienia zostało uwzględnionych w projekcie. 

 

Jak mówił, "należy się zastanawiać, czy jest na pewno dobra wola po drugiej stronie". - Takie pytania krążą po Zjednoczonej Prawicy. Ja osobiście uważam, że jest dobra wola, chcemy utrzymania jedności Zjednoczonej Prawicy, ale na pewno takiego jakby nie do końca szczerego i rzetelnego podejścia z drugiej strony zaakceptować nie mogę, ponieważ wyciągnięta dłoń kilkukrotnie została na początku zaakceptowana, bo te zgody były. Później się okazało, że jednak czegoś jest za mało, ale to naprawdę powinno zmierzać ku końcowi i dlatego dzisiaj wychodzimy z tą ustawą. Za kilka tygodni pierwsze czytanie i rozpoczęcie całego procesu legislacyjnego, tak żeby przed 30 listopada proces mógł się zakończyć - tłumaczył szef rządu. 

Porozumienie: diabeł tkwi w szczegółach, analizujemy projekt

Porozumienie zapewnia o dobrej woli i przekonuje, że chce dalej tworzyć koalicję z PiS-em i Solidarną Polską. 

 

- Z kierunkowymi założeniami Polskiego Ładu się zgadzamy, niektóre pomysły, np. wyższa kwota wolna od podatku są żywcem wyjęte z naszego programu. Diabeł tkwi jednak w szczegółach i to one są przedmiotem rozmów. W tej chwili analizujemy przedstawiony dzisiaj projekt - powiedział w rozmowie z polsatnews.pl wicerzecznik Porozumienia Jan Strzeżek. 

 

Jakub Oworuszko / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie