Jadąc porsche, śmiertelne potrącił pieszego w Warszawie. Aktywiści oskarżają "patoinfluencera"

Polska
Jadąc porsche, śmiertelne potrącił pieszego w Warszawie. Aktywiści oskarżają "patoinfluencera"
wikimedia/Qypchak
Jak przekazali aktywiści z "Miasto Jest Nasze" za kierownicą samochodu miał siedzieć znany z YouTube patoinfluencer Patryk D.

"W nocy w centrum Warszawy bandyta drogowy zabił pieszego o kulach" - napisali aktywiści z "Miasto Jest Nasze". Z podanych przez nich informacji wynika, że sprawcą wypadku na ul. Marszałkowskiej ma "motoryzacyjny patoinfluencer", wcześniej popisujący się w mediach społecznościowych, jazdą z prędkością 300 kilometrów na godzinę.

"Miasto Jest Nasze" podało, że białe porsche uderzyło z dużą prędkością i dosłownie "zmiotło z jezdni" niepełnosprawnego mężczyznę idącego o kulach. Śmiertelny wypadek miał miejsce po północy na wysokości Domów Towarowych Centrum, przy ulicy Marszałkowskiej.  

 

ZOBACZ: Patologia w sieci. Co jest nielegalne, a co "tylko" niemoralne?

 

Jak przekazali aktywiści za kierownicą samochodu miał siedzieć znany z TikToka patoinfluencer 27-letni Patryk D. "Chwalił się w social media jazdą 300 km/h. W sobotę zebrał tego owoce: zabił pieszego poruszającego się o kulach. Wjechał w niego z taką siłą, że jego szczątki były rozrzucone na kilkanaście metrów. Ile musiał jechać? Policja nie podała tej informacji, za to zaczęła od razu przerzucać winę na ofiarę, pisząc kłamstwa o »przechodzeniu w niedozwolonym miejscu«" - napisali aktywiści na swojej stronie.

 

 

Policja podała, że potrącony 50-latek miał przechodzić przez jezdnię w miejscu niedozwolonym. Inny samochód miał się zatrzymać, kiedy znajdował się na lewym pasie. Poinformowano, że kierowca porsche był trzeźwy. 

Brał udział w wyścigu?

"MJN" podało również, że tej samej nocy "kolejny raz odbywał się Warsaw Night Racing. Hasło? SIWO W MIEŚCIE".

 

ZOBACZ: Wypadek w Stalowej Woli. Areszt dla sprawcy

 

Informację o odbywających się w niedzielną noc nielegalnych wyścigach potwierdził w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" rzecznik Komendanta Stołecznego Policji, Sylwester Marczak.

 

Stowarzyszenie poinformowało, że po wypadku Patryk D. zablokował dostęp do swoich profili w mediach społecznościowych.

Prokuratorskie śledztwo

W sprawie wypadku śledztwo wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa Śródmieście-Północ w Warszawie. Podejrzany o spowodowanie wypadku Patryk D. po zdarzeniu został badany alkomatem i narkotestem, pobrano mu także krew do badań toksykologicznych. Wyniki dwóch pierwszych testów dały wynik negatywny, mężczyzna został zwolniony do domu. Jednak w poniedziałek, na polecenie prokuratora, Patryk D. został zatrzymany pod zarzutem spowodowania śmiertelnego wypadku w centrum stolicy.

 

- Materiał dowodowy zgromadzony już na obecnym etapie postępowania umożliwił sformułowanie zarzutów wobec Patryka D., kierującego pojazdem marki porsche - powiedziała prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

 

Prok. Skrzyniarz podała, że z aktualnych ustaleń śledztwa wynika, że podejrzany naruszył dwie zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym – obowiązek zachowania szczególnej ostrożności podczas wyprzedzania, jak również poruszania się z prędkością zapewniającą zapanowanie nad pojazdem.

Mefedron w mieszkaniu

- Patryk D. usłyszał zarzut posiadania substancji psychotropowej w postaci mefedronu, ujawnionego podczas przeszukania mieszkania - podała prok. Skrzyniarz.

 

Podejrzany nie przyznał się do zarzucanych mu czynów i złożył obszerne wyjaśnienia, których treści prokuratura nie ujawnia na tym etapie postępowania.

 

We wtorek po południu prokurator skieruje wniosek do sądu o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy, co ma "zabezpieczyć prawidłowy tok postępowania".

 

W sprawie zabezpieczono m.in. nagrania z monitoringu miejskiego, przesłuchano także bezpośrednich świadków zdarzenia. W najbliższych dniach odbędzie się sekcja zwłok zmarłego mężczyzny, zostanie także powołany biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków drogowych, którego ekspertyza pozwoli śledczym na ustalenie z jaką prędkością Patryk D. poruszał się w chwili zderzenia z pieszym. Po uzyskaniu opinii toksykologicznej krwi podejrzanego będzie możliwe ostateczne stwierdzenie, czy mężczyzna nie był pod wpływem jakiejkolwiek substancji psychoaktywnej.

rsr/ml/dk/ / polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie