Katastrofa w Szczyrku. Oskarżony może opuścić areszt. Wpłynęło poręczenie

Polska
Katastrofa w Szczyrku. Oskarżony może opuścić areszt. Wpłynęło poręczenie
Polsat News
W grudniu miną dwa lata od tragedii w Szczyrku

"Na konto bielskiego sądu okręgowego wpłynęło 150 tys. zł poręczenia za jednego z głównych oskarżonych o przyczynienie się do wybuchu gazu w Szczyrku i katastrofy domu, w której zginęło osiem osób. Roman D. może opuścić areszt" – podał w poniedziałek bielski sąd.

"150 tys. zł wypłynęło. Sąd wydał nakaz zwolnienia oskarżonego, który przekazał do aresztu" – powiedział w poniedziałek w rzecznik bielskiego sądu okręgowego sędzia Jarosław Sablik.

 

ZOBACZ: Wybuch gazu w Szczyrku. Sąd zadecydował ws. aresztu podejrzanego

 

Wobec Romana D. stosowany będzie dozór policyjny. Nie wolno mu się kontaktować z innymi oskarżonymi oraz pokrzywdzonymi. Nie może też opuścić Polski.

Ostatni oskarżony w areszcie

Roman D. był ostatnim oskarżonym w sprawie, który przebywał jeszcze areszcie. 10 czerwca sąd okręgowy przedłużył go do 10 października. W ubiegłym tygodniu katowicka apelacja zmieniła to postanowienie. Zezwoliła na opuszczenie aresztu za poręczeniem.

 

Do tragedii w Szczyrku doszło wieczorem 4 grudnia 2019 r. Wybuch gazu zniszczył całkowicie trzykondygnacyjny dom. Ratownicy znaleźli w gruzach ciała ośmiu ofiar, w tym czworga dzieci. Według ustaleń prokuratury, istniał ścisły związek między wybuchem gazu a pracami budowlanymi prowadzonymi pod ulicą, przy której stał zniszczony dom. Rozszczelniony został przebiegający pod drogą gazociąg.

Trzech aresztowanych

18 grudnia 2019 r. zatrzymani i aresztowani zostali trzej mężczyźni: Roman D., szef firmy budowlanej, która zleciła wykonanie przewiertu, Marcin S., operator wiertnicy, a także jego pomocnik Józef D. Dwaj ostatni opuścili już wcześniej areszt.

 

ZOBACZ: Katastrofa apartamentowca na Florydzie. Koniec akcji ratunkowej

 

W tej sprawie prokuratura okręgowa w Bielsku-Białej złożyła pod koniec maja br. do miejscowego sądu okręgowego akt oskarżenia. Dotyczy on sześciu osób, w tym bezpośrednio obwinianych o doprowadzenie do katastrofy. Im grozi kara do 12 lat więzienia.

 

Pozostałe trzy osoby nie miały bezpośredniego związku z wybuchem. Odpowiedzą za nieprawidłowości przy rozbudowie sieci gazowej, a szczególnie tworzeniu przyłącza do powstającego obiektu. Ta instalacja została później przewiercona. Zdaniem śledczych, nieumyślnie doprowadzili do katastrofy. Ta trojka oskarżonych odpowie także za podżeganie do składania fałszywych zeznań jednego ze świadków. Mogą trafić do więzienia na 8 lat

bas / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie