Immunitet sędziego Iwulskiego. Jest decyzja Izby Dyscyplinarnej SN

Polska
Immunitet sędziego Iwulskiego. Jest decyzja Izby Dyscyplinarnej SN
Polsat News/ Archiwum
O zgodę na pociągnięcie sędziego Iwulskiego do odpowiedzialności karnej w grudniu ub.r. do SN wystąpiła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie

Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła w piątek immunitet sędziowski prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Józefowi Iwulskiemu i wyraziła zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Decyzja jest nieprawomocna. Śledczy IPN zamierzają postawić mu zarzut bezprawnego skazania w stanie wojennym 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL.

Uchylenia immunitetu Iwulskiemu domagała się prokuratura IPN. Śledczy chcą postawić mu zarzut bezprawnego skazania w stanie wojennym 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL.

 

Trzyosobowy skład Izby Dyscyplinarnej pod przewodnictwem sędzi Małgorzaty Bednarek obradował w tej sprawie podczas czterech terminów posiedzenia. Sędzia Iwulski konsekwentnie nie uczestniczył w rozprawach przed tą Izbą. Reprezentowało go troje obrońców: sędzia SN Włodzimierz Wróbel, mec. Agnieszka Helsztyńska i mec. Sylwia Gregorczyk-Abram.

 

Ostatecznie w piątek rano Izba Dyscyplinarna, orzekając w I instancji, uchyliła immunitet sędziemu Iwulskiemu, zawiesiła go w obowiązkach orzeczniczych i obniżyła jego wynagrodzenie o 25 proc. Decyzja nie zapadła jednogłośnie. Zdanie odrębne złożył sędzia Adam Roch.

Zeznania byłego prezesa SN 

W czwartek zeznania w charakterze świadka składał w tej sprawie były I prezes SN Adam Strzembosz. Profesor opisywał okoliczności, w których orzekali sędziowie w stanie wojennym i strategiach, które stosowali, żeby minimalizować konsekwencje wobec oskarżonych.

 

Sędzia Iwulski nie uczestniczy w posiedzeniu, reprezentuje go troje obrońców: sędzia SN Włodzimierz Wróbel, mec. Agnieszka Helsztyńska i mec. Sylwia Gregorczyk-Abram.

Sprawa "motywowana politycznie"

Prof. Strzembosz wskazał, że podczas stanu wojennego sędziowie stanęli przed niezwykle trudnymi dylematami moralnymi. Jak dodał, delegacja sędziów zwróciła się o radę do jednego z arcybiskupów, który poradził, aby orzekali tak długo, na ile im pozwoli sumienie. - Chodziło o to, żeby sędziowie tak długo, jak mogą to robić, nie naruszając elementarnych norm, powinni zostać w wymiarze sprawiedliwości - dodał.

 

Jak powiedział, wśród strategii minimalizacji konsekwencji dla oskarżonych, które stosowali w stanie wojennym sędziowie, było przedłużanie postępowania. Strzembosz podkreślił przy tym, że od wyroków uniewinniających zdecydowanie częściej stosowano rewizje, w których nierzadko orzekano surowe wyroki. Dlatego - jak dodał - w sprawach opozycjonistów często orzekano wobec tego m.in. kary w zawieszeniu.

 

ZOBACZ: Prof. Strzembosz: nowelizacja ustaw sądowych jest daniem w twarz TSUE

 

Według prof. Strzembosza psychologiczny nacisk na sędziów był w tamtym czasie olbrzymi. Wskazał, że ze szczególnymi naciskami spotykali się sędziowie, którzy byli oddelegowani do sądów wojskowych. Jednym z nich był m.in. Józef Iwulski.

 

Strzembosz pytany o orzecznictwo sędziego Iwulskiego podczas stanu wojennego odparł, że jego zdaniem środowisko sędziów z Solidarności nie potępiłoby go. - Myślę, że środowisko w tamtych czasach nie potępiłoby takiego sędziego - powiedział prof. Strzembosz. Dodał, że postawa sędziego Iwulskiego nie mogła być napiętnowana.

 

- Można mówić o sędziach bohaterach stanu wojennego, sędziach, którzy nie całkowicie zdali egzamin z przyzwoitości i sędziach, których możemy nazywać usługowcami dla ówczesnego reżimu. Byli też sędziowie, którzy robili karierę w stanie wojennym, jako przykład podam Andrzeja Kryże - mówił prof. Strzembosz.

 

Po zakończeniu składania zeznań przez prof. Strzembosza obrońcy skierowali liczne wnioski dowodowe, które zostały jednak przez sąd oddalone lub pozostawione bez rozpoznania.

 

ZOBACZ: Immunitet sędziego Iwulskiego. Izba Dyscyplinarna wznowiła posiedzenie

 

Obrońcy wskazywali przed sądem, że sprawa ta jest - ich zdaniem - motywowana politycznie. Jak mówiła adwokat Agnieszka Helsztyńska, sędzia Iwulski jest osobą niezwykle niewygodną dla obecnej władzy.

 

Z kolei inny obrońca sędzia SN Włodzimierz Wróbel mówił, że nie ma żadnego dowodu, który wskazywałby na to, że prezes Iwulski głosował za wyrokiem skazującym robotnika w stanie wojennym. - Moim zdaniem prokurator nawet nie uprawdopodobnił tezy, że wydanie wyroku było przekroczeniem uprawnień; że było takim przekroczeniem uprawnień, które było zbrodnią sądową - mówił sędzia Wróbel.

Wniosek IPN 

O zgodę na pociągnięcie sędziego Iwulskiego do odpowiedzialności karnej w grudniu ub.r. do SN wystąpiła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie. Z ustaleń śledczych IPN wynikało, że w 1982 r. Iwulski zasiadał w składzie sądu, który skazał robotnika z Oświęcimia Leszka W. na trzy lata więzienia za roznoszenie "antypaństwowych" ulotek przedstawiających kontury Polski okolone kolczastym drutem.

 

Sąd uznał wówczas, że Leszek W. jest winny publicznego wyszydzania PRL, a kolportując ulotki nawołuje do zamieszek i strajków. "Sąd wydał skazujący wyrok, mimo że nawet w myśl obowiązujących wówczas przepisów kodeksu karnego i dekretu o stanie wojennym działania oskarżonego nie stanowiły przestępstwa" - podkreślała Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, dodając, że tę konstatację potwierdził też Sąd Najwyższy. W maju 1992 r. Sąd Najwyższy po rozpatrzeniu rewizji nadzwyczajnej uniewinnił opozycjonistę.

 

Zdaniem prokuratorów IPN, zebrane dowody wskazują, że "bezprawne skazanie Leszka W. na surową karę miało wyłącznie cel odstraszający i wpisywało się w represyjną politykę władz PRL wobec działaczy demokratycznej opozycji". "Wyrok był zatem aktem państwowego bezprawia, a sędziowie, którzy go wydali, nie mogą korzystać z ochrony, jaką daje działanie sędziego w ramach ustawowych uprawnień i obowiązków" - argumentowała Główna Komisja.

laf / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie