Marszałek woj. zachodniopomorskiego tłumaczy się z kolizji. "Manewr nie był świadomym działaniem"

Polska
Marszałek woj. zachodniopomorskiego tłumaczy się z kolizji. "Manewr nie był świadomym działaniem"
Twitter/@BlazejPapiernik
Skoda chwilę przed kolizją

Marszałek województwa zachodniopomorskiego zderzył się kilka tygodni temu z tirem. W środę w sieci pojawiło się nagranie kolizji, na którym widać dziwne zachowanie kierowcy auta osobowego. Polityk wydał oświadczenie w sprawie.

Do zdarzenia doszło na drodze S3 w Kliniskach Wielkich w woj. zachodniopomorskim. Na opublikowanym w sieci nagraniu z kabiny tira, który brał udział w stłuczce widać, że w pewnym momencie dwa tiry (w tym ten, z którego wykonano nagranie) zablokowały oba pasy ruchu. Gdy tir zjechał na prawy pas, pojawiła się skoda, która również zjechała na prawy was. Po chwili zwolniła i wtedy doszło do uderzenia. Kierowcą auta osobowego był marszałek województwa zachodniopomorskiego Olgierd Geblewicz.

 


Sam marszałek w opublikowanym w środę w portalu społecznościowym oświadczeniu podkreślił, że sprawa badana jest przez policję i że sam czeka na ustalenia.

 

ZOBACZ: Wypadek na S3. Dziewięć osób rannych. Na miejscu śmigłowiec LPR

 

"Nie byłem jeszcze proszony o złożenie wyjaśnień, ale jestem gotów do przedstawienia wszystkich okoliczności tego incydentu. Zapewniam, że manewr, który wykonałem, nie był świadomym i celowym działaniem" - stwierdził Geblewicz.

 

 

"Jest mi przykro, że doszło do takiej sytuacji. Nie chciałbym jednak, aby na podstawie nagrania, które nie pokazuje całości zdarzenia, wyciągać pochopne wnioski" - podkreślił Geblewicz. I dodał: "Cieszę się, że nikomu nic się nie stało i że obyło się bez strat materialnych".

 

WIDEO: Policyjni eksperci przeanalizowali nagranie

 

 

- Toczy się postępowanie w sprawie o wykroczenie - powiedziała na antenie Polsat News podinsp. Alicja Śledziona z KWP w Szczecinie.  Kara jest przewidziana właśnie przez kodeks wykroczeń. To może być grzywna, określona w tym przypadku zapewne przez sąd, fakultatywnie przy tego rodzaju wykroczeniu może też zostać zatrzymane prawo jazdy - dodała.


- Nasi policyjni eksperci oczywiście przeanalizowali to nagranie. Ono było nam znane przed upublicznieniem. Natomiast jest jeszcze zbyt wcześnie, żeby upubliczniać nasze wnioski - podsumowała Alicja Śledziona.

 

an/prz / gs24.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie