Birma. Władze wojskowe ogłosiły amnestię dla 2,3 tys. więźniów, w tym dziennikarzy

Świat
Birma. Władze wojskowe ogłosiły amnestię dla 2,3 tys. więźniów, w tym dziennikarzy
Pixabay/ Fifaliana-joy
Media informują, że przed bramą zakładu karnego od rana tłoczyły się setki osób, oczekujących na zapowiadane uwolnienie skazanych.

Wojskowe władze Birmy rozpoczęły w środę wypuszczanie na wolność 2,3 tys. więźniów w ramach amnestii, która ma objąć część spośród tysięcy aktywistów zamkniętych za udział w protestach przeciwko zamachowi stanu i dziennikarzy osadzonych za ich relacjonowanie.

Szef wydziału penitencjarnego w Rangunie Zaw Zaw potwierdził, że z więzienia Insein w tym mieście zwolniono ponad 720 więźniów. Portal Irrawaddy podał, że wśród wypuszczonych jest co najmniej sześciu dziennikarzy. Według agencji AP nie wszyscy osadzeni tam dziennikarze i aktywiści wyszli jednak na wolność.

 

Media informują, że przed bramą zakładu karnego od rana tłoczyły się setki osób, oczekujących na zapowiadane uwolnienie skazanych.

Wypuszczają osoby, które brały udział w protestach

Wiceminister informacji generał Zaw Min Tun ogłosił wcześniej, że w całym kraju zwolnionych zostanie około 2,3 tys. więźniów. W wywiadzie dla chińskiej agencji Xinhua oznajmił on, że wypuszczane będą osoby, które brały udział w protestach, ale "nie uczestniczyły w przemocy".

 

Junta ogłosiła również wycofanie zarzutów wobec 24 znanych osobistości i sportowców, którzy wyrażali sprzeciw wobec wojskowego rządu.

 

ZOBACZ: Tajwan. Zmarł chłopiec, który zapadł w śpiączkę po treningu judo

 

Władze nie wyjaśniły powodów, dla których zdecydowały się uwolnić więźniów. Agencje EFE i AP podkreślają, że Birma mierzy się ze wzrostem liczby zakażeń koronawirusem, a tłok w więzieniach sprzyja szerzeniu się patogenu. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia, że amnestia ma związek z pandemią COVID-19.

Otwierali ogień do demonstrantów

W czwartek minie pięć miesięcy, odkąd birmańska armia obaliła demokratycznie wybrany rząd Narodowej Ligi na rzecz Demokracji (NLD) i aresztowała jej przywódczynię, laureatkę Pokojowej Nagrody Nobla Aung San Suu Kyi. Od tamtej pory wojskowe władze brutalnie tłumią masowe protesty i wielokrotnie otwierały ogień do pokojowych demonstrantów. Według aktywistów zabito co najmniej 883 osoby, a ponad 5 tys. przebywa w aresztach lub więzieniach.

 

ZOBACZ: Policjantka-agresorka. Wyzywa, bije i grozi sąsiadom

 

Władze postawiły Suu Kyi szereg zarzutów kryminalnych, za które grozi jej wieloletnie więzienie i wykluczenie z polityki. Twierdzą również, że NLD sfałszowała ubiegłoroczne wybory parlamentarne, w których odniosła przygniatające zwycięstwo. Komisja wyborcza nie dopatrzyła się wówczas żadnych nieprawidłowości.

aml / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie