USA. Wzrosła liczba ofiar katastrofy budowlanej w Miami

Świat
USA. Wzrosła liczba ofiar katastrofy budowlanej w Miami
PAP/EPA/CRISTOBAL HERRERA-ULASHKEVICH
Apartamentowiec miał 12 pięter. Powstał na początku lat 80-tych i znajdowało się w nim ponad 130 mieszkań

Na Florydzie, na gruzach apartamentowa, który zawalił się cztery dni temu, nadal trwa akcja ratunkowa. 152 osoby wciąż są uznawane za zaginione. Bilans ofiar śmiertelnych wzrósł do dziewięciu osób.

W poniedziałek potwierdzono identyfikację kolejnych ofiar katastrofy. 

Dziesiąta ofiara

Burmistrz hrabstwa Miami-Dade Daniella Levine Cava poinformowała w poniedziałek o odnalezieniu ciała dziesiątej ofiary zawalenia się apartamentowca w Surfside na Florydzie. 151 osób pozostaje zaginionych.

 

Tożsamość odnalezionej ofiary jest jak dotąd nieznana. Cava zapewniła, że trwająca od piątku akcja ratunkowa wciąż jest skupiona przede wszystkim na poszukiwaniu osób, które mogły przeżyć katastrofę.

 

ZOBACZ: Łódź. 16-latek z zarzutami za usiłowanie zabójstw. "Ma bogatą przeszłość kryminalną"

 

Wcześniej ratownicy mówili o znalezieniu pod gruzami kilku pustych przestrzeni, gdzie teoretycznie mogli przeżyć ludzie. Gubernator Florydy Ron DeSantis stwierdził, że zespół ratowników pracuje na miejscu bez przerwy od ponad 100 godzin, jednak ze względu na stopień skomplikowania operacji i jej niebezpieczeństwo, wymaga ona wiele czasu. Telewizja CNN podała, że w niedzielę jeden z ratowników spadł z 7-metrowej góry gruzu.

 

151 osób pozostaje na liście osób poszukiwanych. Nie musi to oznaczać, że wszyscy z nich byli w budynku w chwili zawalenia. Wielu mieszkańców apartamentowca było obcokrajowcami, głównie z krajów Ameryki Południowej, co może tłumaczyć brak odzewu na próby skontaktowania się z niektórymi z nich.

Poszukiwania ocalałych

Burmistrz miasta Surfside, Charles Burkett, gdzie doszło do tragedii, oświadczył, że mimo mijającego czasu nadal oczekuje cudu. Do akcji poszukiwania rannych wczoraj włączyli się ratownicy z Izraela. Dziś ma do nich dołączyć ekipa ratunkowa z Meksyku.

 

Nie wiadomo dokładnie, ile osób znajdowało się w budynku w momencie katastrofy. Nie jest także jasne, co ją spowodowało.

 

ZOBACZ: USA: w Miami zawalił się 12-piętrowy budynek

 

- Mamy świadomość, jak realnie wygląda sytuacja, z którą się mierzymy. Ale dopóki zaufani eksperci mówią nam, że można mieć jeszcze nadzieję na znalezienie ocalałych, będziemy trzymać się tej nadziei - dodawała Deborah Wasserman Schultz, deputowana Izby Reprezentantów ze stonu Floryda. 

 

Apartamentowiec miał 12 pięter. Powstał na początku lat 80. i znajdowało się w nim ponad 130 mieszkań.

Informacja z 2018 roku

Jak poinformował w sobotę dziennik "New York Times", inspektor budowlany inż. Frank Morabito, w 2018 roku informował o "poważnych uszkodzeniach strukturalnych" apartamentowca. Nakłaniał zarządców budynku do naprawy pękniętych kolumn i kruszejącego betonu. Prace miały się wkrótce rozpocząć.

 

ZOBACZ: USA. Zawalił się 12-piętrowy budynek. 4 ofiary śmiertelne i 159 zaginionych

 

Władze Miami zapowiedziały rozpoczęcie sprawdzania stanu technicznego budynków zbudowanych przed ok. 40 laty, lub wcześniej, aby ustalić czy są bezpieczne. Burmistrz Miami wezwała władze innych miast w hrabstwie aby przyłączyły się do tej akcji i zapewniła, że będzie ona wspierana przez fundusze federalne i stanowe. 

laf/prz/aml / Reuters / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie