Ziobro o liście Komisji Europejskiej. "Bezczelność"

Polska
Ziobro o liście Komisji Europejskiej. "Bezczelność"
PAP/Rafał Guz
Ziobro, odnosząc się do tego listu podczas konferencji prasowej w czwartek, powiedział, że jest to "bezczelność związana z nakazywaniem i wskazywaniem palcem".

Bezczelność związana z nakazywaniem, co ma zrobić polski rząd ws. działania niezależnego polskiego sądu konstytucyjnego - powiedział w czwartek minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro o liście, który Komisja Europejska skierowała do członków polskiego rządu.

Chodzi o list, w którym Komisja Europejska apeluje o wycofanie z Trybunału Konstytucyjnego wniosku premiera Mateusza Morawieckiego z marca br. Komisarz Didier Reynders pisze, że wniosek ten "wydaje się podważać podstawowe zasady prawa UE, w szczególności zasadę, iż prawo Unii jest nadrzędne w stosunku do prawa krajowego, a orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości UE są wiążące dla wszystkich sądów krajowych i innych organów państwowych państw członkowskich". Strona polska ma miesiąc na odpowiedź.

 

ZOBACZ: KE dołączyła do czeskiego pozwu przeciwko Polsce ws. Turowa

 

Ziobro, odnosząc się do tego listu podczas konferencji prasowej w czwartek, powiedział, że jest to "bezczelność związana z nakazywaniem i wskazywaniem palcem, co ma zrobić polski rząd w związku z działaniem niezależnego polskiego sądu konstytucyjnego".

Porównanie do PRL

Ziobro porównał sprawę listu KE do działań władz w okresie PRL. "Nawet w okresie bardzo ograniczonej suwerenności państwa polskiego, jakim była formułą działania polski w ramach PRL, trudno mi sobie przypomnieć, aby jakiś sekretarz z Moskwy pisał do Wojciecha Jaruzelskiego albo jego poprzedników pismo, z żądaniem wycofania jakiegoś wniosku z polskiego sądu" - mówił minister.

 

Jego zdaniem "nawet w tamtych czasach zachowywano pozory i stwarzano wrażenie, że Polacy decydują w ramach ustroju realnego socjalizmu sami o sobie, a nie dyrektyw i wskazania palca czynników moskiewskich". Jak dodał jest to "bezczelność związana z nakazywaniem i wskazywaniem palcem, co ma zrobić polski rząd w związku z działaniem niezależnego polskiego sądu konstytucyjnego".

 

- O tym, że wniosek może trafić do Trybunału Konstytucyjnego decyduje polska konstytucja. Żadne państwo, ani żadna organizacja zewnętrzna nie może zabraniać polskiemu premierowi skierować do sądu konstytucyjnego pytania, by rozstrzygnął kwestię, która budzi wątpliwość z punktu widzenia polskiej konstytucji - powiedział Ziobro.

"Dowód agresji"

Według Ziobry sprawa ta pokazuje "antydemokratyczny i niepraworządny charakter Unii Europejskiej". - To jest dowód bezczelności, agresji i kolonialnego spojrzenia na Polskę. My na to nie możemy pozwolić i musimy to nazwać jak jest - dodał Ziobro.

 

W czwartek PAP dotarła do listu, który komisarz Reynerds skierował do ministra Szymańskiego i do wiadomości ministra Zbigniewa Ziobry.

 

List dotyczy wniosku przez szefa polskiego rządu do Trybunału Konstytucyjnego z 29 marca 2021 r. oraz "obaw, jakie budzi ten wniosek w odniesieniu do zasady lojalnej współpracy i praworządności". Reynders w imieniu Komisji zwraca się o wycofanie wniosku premiera z TK.

Wniosek premiera

Według KE wniosek Morawieckiego kwestionuje zasadę nadrzędności prawa unijnego nad krajowym. Zdaniem komisarza wniosek kwestionuje również autorytet Trybunału Sprawiedliwości w dokonywaniu wykładni Traktatów UE. W opinii autora listu wniosek polskiego premiera "uchybia zobowiązaniu do lojalnej współpracy, ponieważ aktywnie dąży do uzyskania od Trybunału Konstytucyjnego deklaracji kwestionującej moc wykładni dokonanej przez Trybunał Sprawiedliwości wspomnianych wyżej podstawowych zasad prawa Unii".

 

Chodzi o wniosek skierowany przez premiera do TK w końcu marca, który szef rządu sformułował po wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE w sprawie możliwości kontroli przez sądy prawidłowości procesu powołania sędziego. W liczącym 129 stron wniosku premier zwrócił się o zbadanie zgodności z polską konstytucją trzech przepisów Traktatu o Unii Europejskiej. Zarzuty w nim zawarte sprowadzają się m.in. do pytania o zgodność z konstytucją RP zasady pierwszeństwa prawa UE oraz zasady lojalnej współpracy Unii i państw członkowskich.

 

Przepisy, których kontroli chce premier w zaskarżonym rozumieniu, m.in. uprawniają lub zobowiązują krajowy organ do odstąpienia od stosowania polskiej konstytucji lub nakazują stosować przepisy prawa w sposób z nią niezgodny.

 

Jak podkreślono we wniosku premiera, takie rozumienie przepisu "budzi daleko idące i uzasadnione wątpliwości konstytucyjne, nie znajdując żadnego potwierdzenia w tekście traktatów będących przedmiotem kontroli TK".

rsr / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie