Wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Lidia Staroń: Jarosław Gowin zachował się nie fair

Polska
Wybór nowego Rzecznika Praw Obywatelskich. Lidia Staroń: Jarosław Gowin zachował się nie fair
Kancelaria Senatu/Katarzyna Czerwińska
Niezależna senator Lidia Staroń

- Jarosław Gowin zachował się nie fair wobec ludzi i wobec danego słowa - oceniła Lidia Staroń, niezależna senator i kandydatka Prawa i Sprawiedliwości na Rzecznika Praw Obywatelskich. Pod koniec maja wicepremier i lider Porozumienia poparł kandydata opozycji prof. Marcina Wiącka na nowego RPO.

- Pomagam ludziom od 20 lat - zaznaczyła Lidia Staroń, pytana, dlaczego chce zostać Rzecznikiem Praw Obywatelskich. Jak mówiła, "prawo powinno być lepsze dla ludzi". - Przez te wszystkie lata udało mi się wiele zmienić - przekonywała, podając przy tym przykłady zmiany prawa dotyczącego mieszkalnictwa (uwłaszczenia), prawa spółdzielczego, lichwy czy komorników.

 

ZOBACZ: Czy Tusk chce przejąć przywództwo w PO? "Jestem gotów zrobić wszystko"

 

Staroń podkreśliła, że RPO ma "narzędzia", dzięki którym może jeszcze bardziej pomagać ludziom - choćby zespół prawników. 

Staroń: Gowin miał brudny plan

Staroń podkreślała, że wicepremier Jarosław Gowin przekonywał, że jest ona "naturalną kandydatką" na nowego RPO.

 

Jednocześnie przyznała, że nie ma żalu do Gowina za to, że poparł kandydata opozycji. - Właściwie powinnam opowiadać, jak wygląda zaplecze (polityki - red.). Ale to nie o mnie chodzi. Chodzi o ludzi, o których walczyłam przez wszystkie lata. Dla mnie nieważne były funkcje. Byłam odważna, skuteczna i merytoryczna - przekonywała. 

 

- Gowin zachował się nie fair wobec ludzi i wobec danego słowa - przyznała. - Przez pół roku i on i osoby z jego partii nie tylko mnie namawiali, ale i chodzili do Senatu, sprawdzali, czy będzie poparcie - i przede wszystkim ustalili to (poparcie - red.) z PiS-em - tłumaczyła, mówiąc przy tym o "brudnym planie, który miał uderzyć w PiS, a nie w nią". 

 

- Gowin zapewniał, że będę miała poparcie nie tylko PiS-u, ale i opozycji - zdradziła. - Byłam pewna, że jest poważnym człowiekiem - podsumowała. 

"Chciałam zrezygnować"

- Jarosław Gowin zadzwonił do mnie i powiedział: rezygnuj - mamy większość (dla kandydatury prof. Wiącka - red.). Chciałam natychmiast zrezygnować, bo to nie jest moja walka. Ale parlamentarzyści, którzy obok mnie siedzieli, powiedzieli, że to jest straszne, że to nie jest polityka. Przecież polityka to troska o dobro wspólne, politycy powinni być wzorem - przekonywała. 

 

Wideo: senator Lidia Staroń w programie "Gość Wydarzeń"

  

Staroń zadeklarowała, że nie zrezygnuje z kandydowania na stanowisko RPO.

 

Pytana, na jakie poparcie może liczyć i czy obawia się, że posłowie związani z posłem PiS Bartłomiejem Wróblewskim jej nie poprą za to, że ona nie zagłosowała za kandydaturą Wróblewskiego na RPO w Senacie, powiedziała, że jej głos nie miał wpływu na wynik tego głosowania. Nie odpowiedziała wprost, na czyje poparcie liczy.

Lidia Staroń kandydatką klubu PiS

Senator Lidia Staroń będzie kandydatką Prawa i Sprawiedliwości na Rzecznika Praw Obywatelskich - poinformował pod koniec maja szef klubu PiS, wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.

 

- Nie należę do żadnej partii, działam dla ludzi, moją partią są ludzie. Mogę to robić właśnie dlatego, ze najpierw byłam posłem, a teraz jestem senatorem. Trudno by było działać, gdybym nie miała narzędzi - przekonywała wówczas Staroń.

 

Kontrkandydatem Staroń w ubieganiu się o urząd RPO jest prof. Marcin Wiącek, który został zgłoszony jako wspólny kandydat klubów KO, KP-PSL, Lewicy, koła Polski 2050, koła Polskie Sprawy i posłów niezrzeszonych. Pod wnioskiem podpisali się też posłowie Porozumienia, m.in. lider partii Jarosław Gowin, a także poseł PiS Zbigniew Girzyński.

jo / Polsat News / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie