Zdemolował SOR w Miechowie. Straty wyceniono na 50 tys. zł
Zgłosił się na Szpitalny Oddział Ratunkowy w Miechowie z bólem szyi, po chwili wpadł w szał i zdemolował oddział oraz zaatakował personel placówki. Początkowo starty wyceniono na 100 tys. zł, teraz okazuje się, że kwota jest o połowę niższa. Według personalu medycznego, mężczyzna wszedł do placówki zaledwie kilka minut przed atakiem agresji.
Do zdarzenia doszło w Szpitalu św. Anny w Miechowie. Jak przekazał szpital, pacjent z Wielkopolski zniszczył drzwi, zdemolował pomieszczenie poczekalni, rozbił przesłony oddzielające personel od pacjentów, cały sprzęt komputerowy wraz z serwerem oraz oświetlenie.
- Straty oszacowano wstępnie na ok. 100 tys. zł - przekazał w piątek dyrektor szpitala Mirosław Dróżdż. W sobotę okazało się, że są one o połowę niższe.
Wideo: Relacja z SOR w Miechowie
Miechowski SOR będzie zamknięty do czasu skompletowania potrzebnego sprzętu. Wojewoda małopolski Łukasz Kmita zdecydował, że przekaże szpitalowi 50 tys. zł ma najpilniejsze potrzeby.
Zareagował lekarz dyżurny
Do ataku doszło w piątek w godzinach popołudniowych. Zanim na miejscu pojawili się policjanci i zakuli agresora w kajdanki, udało się go obezwładnić personelowi medycznemu, przede wszystkim lekarzowi dyżurnemu.
ZOBACZ: Lekarz chciał zaszczepić się trzeci raz. Podał dane dużo młodszego mężczyzny
Za zniszczenie mienia mężczyźnie grozi do pięciu lat więzienia.
Szpital odpowiada krytykom
O zdarzeniu szpital poinformował na Facebooku. W odpowiedzi na komentarze, podkreślił, że mężczyzna "został przyjęty praktycznie bez żadnej zwłoki".
Wszystkich krytykujących działalność SOR zachęcił do edukacji w dziedzinie medycyny ratunkowej, a później zasilenia jego szeregów i przekonania się jak to jest "po drugiej stronie".