Sławomir Nowak ma wrócić do aresztu. Może go opuścić po wpłaceniu 1 mln zł

Polska
Sławomir Nowak ma wrócić do aresztu. Może go opuścić po wpłaceniu 1 mln zł
Polsat News
Sławomir Nowak ma wrócić do aresztu

Sąd Apelacyjny w Warszawie zdecydował w środę, że zwolniony w kwietniu z aresztu Sławomir Nowak ma wrócić do niego wrócić. Były minister będzie mógł go opuścić dopiero po wpłaceniu 1 mln złotych poręczenia majątkowego. Sąd wstrzymał wykonalność postanowienia. W sprawie Łukasza Z. utrzymano w mocy decyzję o wolnościowych środkach zapobiegawczych.

Sędzia Dorota Radlińska z Sądu Apelacyjnego w Warszawie rozpoznała w środę cztery zażalenia. Środek odwoławczy od decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie z 2 kwietnia 2021 r., którym sąd nie uwzględnił wniosku o przedłużenie aresztu wobec Łukasza Z., wniósł prokurator Jan Drelewski. Mężczyzna mający status podejrzanego w śledztwie dotyczącym działalności zorganizowanej grupy przestępczej kierowanej - zdaniem prokuratury - przez Sławomira Nowaka, opuścił areszt śledczy za poręczeniem majątkowym w kwocie 60 tysięcy złotych. Po godz. 14 sędzia Danuta Radlińska ogłosiła, że utrzymuje postanowienie w mocy.

 

Sąd rozpoznał w środę także trzy zażalenia w sprawie Sławomira Nowaka.

Wykonanie postanowienia - 19 czerwca

Od decyzji sądu, który 12 kwietnia nie uwzględnił wniosku o przedłużenie aresztu wobec Nowaka, odwołała się prokuratura. Sąd pierwszej instancji uznał, że na obecnym etapie śledztwa wystarczające będą tzw. wolnościowe środki zapobiegawcze. Wobec b. ministra w rządzie Donalda Tuska zastosowano zakaz opuszczania kraju połączony z zatrzymaniem paszportu, dozór policji, zakaz kontaktowania się z podejrzanymi i świadkami oraz poręczenie majątkowe w kwocie 1 mln zł. Na wpłatę tych pieniędzy Nowak miał czas do 26 kwietnia, ale jego obrona złożyła wniosek o wstrzymanie wykonania postanowienia w tym zakresie do czasu prawomocnego rozstrzygnięcia.

 

Zażalenie na poręczenie majątkowe złożył również Nowak oraz jego obrońca, mec. Joanna Broniszewska. Sędzia Dorota Radlińska zdecydowała, że Nowak ma wrócić do aresztu, ale będzie mógł go opuścić dopiero po wpłaceniu 1 mln złotych poręczenia majątkowego na konto Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

 

Sąd odroczył sporządzenie postanowienia na 7 dni, odroczył także wykonanie postanowienia do 19 czerwca 2021 roku.

Prokuratura składa sprzeciw

- Wstrzymanie wykonalności postanowienia oznacza, że tak naprawdę utrzymują się w mocy wszystkie postanowienia dot. wolnościowych środków zapobiegania. Cały czas obowiązuje dozór policyjny, zatrzymanie paszportu i zakaz kontaktowania się ze świadkami - mówił reporter Polsat News Mateusz Maranowski.

 

Reporter przekazał, że na chwilę obecną sąd nie uzasadnił tego postanowienia. - Dał sobie 7 dni na uzasadnienie pisemne. Pojawiły się pewne komentarze ze strony sędzi, która cały czas powtarzała, że przychyla się do wniosków i argumentów przedstawionych przez prokuraturę - tłumaczył Maranowski,

 

Z decyzji Sądu Apelacyjnego nie jest zadowolona prokuratura. - Sąd zastosował tak zwany areszt warunkowy. To znaczy, że w przypadku wpłaty poręczenia w określonym terminie będą stosowane środki wolnościowe, a nie tymczasowe aresztowanie. Uważamy, że prawidłowy tok postępowania może być zabezpieczony na tym etapie tylko i wyłącznie przez środki izolacyjne. Dlatego został złożony przez nas sprzeciw z art. 257 par. 3 Kodeksu karnego. Mam zamiar zaskarżyć dzisiejsze postanowienie Sądu Apelacyjnego do tego samego sądu, tylko w rozszerzonym składzie - zapewniał Jan Drelewski z Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Sędzia chciała wyłączenia jej ze sprawy

Sędzią, która rozpoznaje zażalenia prokuratury, jest sędzia sądu apelacyjnego Dorota Radlińska. Sędzia Radlińska złożyła 19 maja wniosek o wyłączenie jej od rozpoznawania tej sprawy, powodem miał być m.in. to, że jest ona jedynym sędzią w Sądzie Apelacyjnym, który sądził wcześniej Nowaka za zatajenie w pięciu oświadczeniach majątkowych zegarka Ulysse Nardin, który (fabrycznie nowy) wart jest ponad 20 tys. zł. W 2014 r. Nowak został przez Radlińską skazany na grzywnę 20 tysięcy złotych. Rok później sąd odwoławczy warunkowo odstąpił od wykonania kary.

 

We wniosku sędzia napisała, że składa go "dla dobra wymiaru sprawiedliwości", ponieważ w przestrzeni publicznej pojawiły się wątpliwości co do bezstronności przydzielenia sprawy Nowaka akurat jej, ale wniosek został odrzucony. 

bas / Polsatnews.pl / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie