Kierwiński: wykluczenie posłów z KO nie ma związku z listem
Jeśli ktoś na zewnątrz partii zajmuje się wyłącznie sprawami wewnętrznymi, robi źle - powiedział w sobotę sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński o wykluczeniu z partii posłów Ireneusza Rasia i Pawła Zalewskiego. Zaprzeczył, aby decyzja była związana z listem ponad 50 parlamentarzystów PO i KO.
Posłowie Ireneusz Raś i Paweł Zalewski zostali w piątek przez zarząd PO wykluczeni z partii "za działanie na szkodę Platformy". Obaj podpisali niedawno list ponad 50 parlamentarzystów PO i KO, w którym znalazł się m.in. apel o zmiany w partii. Decyzja zarządu oburzyła innych sygnatariuszy listu.
Kierwiński w Programie Trzecim Polskiego Radia oświadczył, że usunięcie posłów z partii nie ma nic wspólnego z listem. - Zarząd krajowy podjął taką decyzję, my wszyscy, członkowie zarządu, którzy głosowaliśmy za wnioskiem przewodniczącego, uważamy, że o sprawach wewnętrznych, należy rozmawiać wewnątrz partii - powiedział sekretarz generalny PO.
Zalewski i Raś poza PO
Jak stwierdził, na zewnątrz Polacy oczekują od PO rozmów o programie i problemach Polski. Kierwiński zaznaczył, że PO jest partią demokratyczną, a od decyzji zarządu istnieje możliwość odwołania. Przekazał, że przed decyzją z Zalewskim i Rasiem były prowadzone rozmowy w ramach klubu.
ZOBACZ: "Jestem zaskoczony. Nikt mnie nie informował". Paweł Zalewski o wyrzuceniu z PO
- Jest rzeczą naturalną, że jeśli ktoś na zewnątrz partii zajmuje się wyłącznie sprawami zewnętrznymi, to robi źle. Źle dla opozycji, dla KO, ale przede wszystkim nie zajmuje się tym, do czego wybrali go wyborcy - powiedział.
Większość "za"
Oficjalną informację o wykluczeniu Rasia i Zalewskiego przekazał w piątek rzecznik partii Jan Grabiec. - Na wniosek przewodniczącego PO Borysa Budki zostały podjęte decyzje personalne o wykluczeniu z partii posła Ireneusza Rasia i posła Pawła Zalewskiego za działanie na szkodę Platformy, polegające na wielokrotnym kwestionowaniu decyzji władz partii, przy jednoczesnym braku udziału w debacie podczas obrad ciał kolegialnych takich jak Rada Krajowa czy klub parlamentarny - powiedział Grabiec.
Decyzja o usunięciu dwóch parlamentarzystów miała zapaść zdecydowaną większością głosów; nie poparła jej jedynie niewielka grupa współpracowników Schetyny, m.in. Robert Tyszkiewicz, Andrzej Halicki oraz były szef klubu PO Sławomir Neumann.
Raś i Zalewski to sygnatariusze ubiegłotygodniowego listu 54 parlamentarzystów PO i Koalicji Obywatelskiej, w którym znalazł się apel o debatę wewnętrzną i zmiany w PO. "Bez daleko idących zmian nie mamy szans utrzymania pozycji lidera opozycji, a w przyszłości wygrania wyborów" - ocenili autorzy listu, który podpisali m.in. Schetyna i Neumann.