Włochy. Protest branży rozrywkowej. Uczestnicy uderzali klapami do skrzyń

Świat
Włochy. Protest branży rozrywkowej. Uczestnicy uderzali klapami do skrzyń
Reuters
W piątek Włochy ogłosiły swoje plany rozpoczęcia wychodzenia z lockdownu

Setki pracowników branży rozrywkowej protestowały w centrum Rzymu w niedzielę przeciwko polityce włoskiego rządu. Władze mimo zmniejszania się liczby zakażeń, nadal nie otwierają kin, teatrów czy muzeów ani nie zgadzają się na organizowanie koncertów.

Protestujący zebrani na rzymskim Piazza del Popolo, wśród których byli również piosenkarze i aktorzy, uderzali klapami od skrzyń do przechowywania sprzętu nagłośnieniowego.

 

W piątek Włochy ogłosiły swoje plany rozpoczęcia wychodzenia z lockdownu. Premier Mario Draghi ma wkrótce zgodzić się na ponowne otwarcie restauracji i szkół. Nie ogłosił jednak, kiedy "odmrozi" kulturę i rozrywkę. 

 

Podział kraju na strefy

 

Ograniczenia w gospodarce i przemieszczaniu się obowiązują przez większą część tego roku we Włoszech. Kraj jest na siódmym miejscu pod względem liczby ofiar śmiertelnych na świecie i wciąż notuje się tam wysokie dzienne liczby zgonów. 

 

 

ZOBACZ: Włochy. Rząd łagodzi obostrzenia. Otwarte kina, teatry i restauracje


W marcu, wraz ze wzrostem liczby nowych przypadków i większej liczby osób wymagających hospitalizacji, wprowadzono we Włoszech czerwone lub pomarańczowe strefy, w których obowiązują najsurowsze restrykcje. W kraju opracowano 4 stopniowy regionalny podział na strefy, zależnie od sytuacji epidemicznej w danym regionie.


Od 26 kwietnia mają zostać przywrócone łagodniejsze żółte i białe strefy w tych częściach kraju, gdzie wzrost nowych infekcji jest niski. Wówczas restauracje będą mogły obsługiwać klientów przy stolikach na zewnątrz, tzw. ogródkach, a kina i teatry mogą zostać ponownie otwarte z limitami gości na widowniach.


Zdaniem protestujących szansa na ponowne otwarcie nie oznacza, że ​​odzyskają swoje dochody.

 

Co z godziną policyjną?

 

Jest jeszcze za wcześnie na to, by znieść godzinę policyjną we Włoszech - uważa wiceminister zdrowia Pierpaolo Sileri. W wywiadzie dla dziennika "La Stampa" w niedzielę ocenił, że wciąż wysoka liczba zgonów i zakażeń nie pozwala na złagodzenie restrykcji.

 

Godzina policyjna od 22.00 do 5.00 obowiązuje na całym terytorium kraju od listopada zeszłego roku. Zdaniem Sileriego nie należy spieszyć się z jej znoszeniem.

 

Po tym, gdy rząd Mario Draghiego zapowiedział stopniowe łagodzenie obostrzeń począwszy od 26 kwietnia, wiceminister zdrowia wyraził przekonanie, że otwarcie wielu branż, w tym gastronomii i placówek kultury będzie tym razem "nieodwracalne".

 

- Biorąc pod uwagę postęp kampanii szczepień nie będziemy musieli już bać się tego, że trzeba będzie znowu wszystko zamykać - stwierdził. Dziennik "La Repubblica" przedstawił z kolei scenariusz, według którego godzina policyjna będzie obowiązywała jeszcze przez cały maj.

laf/msl / Reuters
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie