Anglia luzuje obostrzenia. Otwarte bary i restauracje, zabawa na ulicach

Świat
Anglia luzuje obostrzenia. Otwarte bary i restauracje, zabawa na ulicach
PAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA
Głowna ulica Londynu, West End, mieszcząca liczne bary, restauracje i lokale rozrywkowe została pierwszego dnia poluzowanych obostrzeń zamknięta dla ruchu

Tłumy ludzi bawiły się na ulicach Londynu w pierwszy wieczór po poluzowaniu restrykcji. Anglia od poniedziałku zezwoliła na otwarcie restauracji i barów oraz serwowania posiłków na świeżym powietrzu. To pierwszy raz, kiedy Anglicy mogli spędzić czas "na mieście".

W pierwszą noc, po otwarciu lokali gastronomicznych pojawiło się w nich mnóstwo klientów. Chętnym spędzić czas poza domem nie przeszkadzała "angielska pogoda" - mimo opadów deszczu i śniegu, ludzie gromadzili się w pubach i restauracjach, aby świętować powrót części swobód.

 

Decyzjami rządu Borisa Johnsona od poniedziałku możliwe jest otwarcie restauracji i barów i serwowanie posiłków na zewnątrz w tzw. ogródkach. Ponownie dla klientów dostępne są też sklepy, fryzjerzy, siłownie i ogrody zoologiczne. Wcześniej zniesiono obowiązek pozostawania w domu i unikania zbędnych wyjść z mieszkań. To pierwsze luzowanie od 5 stycznia. 

 

"Znowu tętni życiem"

 

Głowna ulica Londynu, West End, mieszcząca liczne bary, restauracje i lokale rozrywkowe została pierwszego dnia poluzowanych obostrzeń zamknięta dla ruchu. Mimo chłodu na restauracyjnych ogródkach, londyńczycy podkreślali, że "warto było przyjść". 

 

Anglicy bawiący się na ulicach Londynu po otwarciu lokali gastronomicznychPAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA
Anglicy bawiący się na ulicach Londynu po otwarciu lokali gastronomicznych

 

- To niesamowite i cudownie jest widzieć ludzi na zewnątrz, czuć życie wokół nas, tak bardzo za tym tęskniłam - mówi jedna z mieszkanek Londynu. - Szczerze mówiąc, czuję się tak, jakbyśmy wyszli z więzienia. Świętujemy dziś urodziny, więc to chyba najlepszy prezent - mówił za to jeden z klientów otwartych lokali. 

 

ZOBACZ: Do zoo i muzeum z testem. Luzowanie obostrzeń w Holandii

 

Mimo rekomendacji, wielu klientów nie zachowywało dystansu. - Wszędzie panują cudowne i głośne hałasy. To bardzo uroczyste. Jest bardzo mały dystans społeczny. Wyraźny dowód, że ludzie czują, że ograniczenia covidowe się skończyły - mówiła dla BBC Attila Kulcsar, specjalistka ds. komunikacji medialnej. 

 

Anglicy bawiący się na ulicach Londynu po otwarciu lokali gastronomicznychPAP/EPA/FACUNDO ARRIZABALAGA
Anglicy bawiący się na ulicach Londynu po otwarciu lokali gastronomicznych

 

Policja patrolowała ulice, ale według BBC nie podejmowała interwencji.

 

"Lockdown oznaczał lockdown"

 

- Ta pogoda nie wzruszyła Brytyjczyków, którzy ruszyli do restauracji, barów i sklepów i ustawiali się w długich kolejkach - mówił Artur Kieruzal, polski dziennikarz mieszkający w Anglii. Dodał, że wewnątrz restauracji nie można jeszcze jeść. Zapewnił, że jeszcze nie jest to powrót do całkowitej normalności, ale "nie jest całkowicie taka jaka przed lockdowanmi". 

 

- Tu lockdown oznaczał lockdown - przypomniał. - Cały dział obsługi klienta, gdzie ten kontakt bezpośredni z klientem jest był zamknięty - zaznaczał. Dlatego otwarcie części biznesu i luzowanie restrykcji spotkało się z dużą radością Brytyjczyków.  

laf/zdr/ BBC
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie