Płacenie... dłonią. Wynalazek Polaka może zrewolucjonizować świat
Przyszłość puka do naszych drzwi. Jest mały więc mieści się w dłoni. I to dosłownie. Mowa o pierwszym na świecie implancie płatniczym, skonstruowanym przez Polaka. Dzięki niemu będziemy mogli płacić za zakupy, nie mając przy sobie telefonu czy portfela.
Tradycyjne płatności coraz częściej zastępowane są tymi bezgotówkowymi. Już niedługo aby zapłacić w sklepie czy w restauracji nie będziemy musieli mieć nawet karty lub telefonu, ponieważ będziemy mogli to zrobić za pomocą... własnej dłoni.
Będzie to możliwe za sprawą pierwszego na świecie biologicznego implantu płatniczego, który został wymyślony przez kierowaną przez Wojciecha Paprotę firmę Walletmore.
Niewidoczny implant
- Po przyłożeniu dłoni do terminala płatniczego, terminal wysyła fale, które są czytane przez nasz implant, przez co terminal wie, z którego konta pobrać pieniądze za transakcję, którą chcemy zrealizować - wyjaśnia w rozmowie z Polsat News.
ZOBACZ: Mały chip zamiast operacji bariatrycznej? Tak teraz będziemy walczyć z otyłością
Implant jest wykonany z biopolimeru i krzemowego układu scalonego. Brzmi skomplikowanie w przeciwieństwie do tego jak wygląda.
- Kiedy ruszam ręką nie widać, że coś tam jest. Oprócz małej blizny, która naturalnie zostaje po zabiegu - wyjaśnia wynalazca. Jak zapewnia w codziennym życiu w ogóle nie czuć, że ma się wszczepiony pod skórą implant.
Ma go ponad 100 tys. ludzi
Obecnie na świecie takie implanty z chipem ma w sobie ponad 100 tys. ludzi, w samej Europie ma go ponad 100 osób.
Wojciech Paprota przyznaje, że póki co Polacy są "sceptycznie nastawieni" do tego wynalazku. W naszym kraju ta technologia dopiero raczkuje i na chwile obecną z tej usługi skorzystały 32 osoby.
Jedną z nich jest Piotr Nowicki, który zdecydował się na implant trzy tygodnie temu. - Wychodząc z domu, będąc na plaży, nie zawsze mamy przy sobie telefon, czy portfel, a jeżeli chcemy coś kupić, możemy zapłacić za to własną dłonią - wyjaśnia mężczyzna.
200 euro i 15 minutowy zabieg
Cena takiego implantu to 200 euro. W zestawie, oprócz samego urządzenia, znajduje się również opakowanie medyczne. Potem należy udać się do chirurga.
- Dbam o tych wczesnych pacjentów, żeby nie byli po prostu królikami doświadczalnymi. Ważne jest żeby ten zabieg był wykonywany przez osobę, która robiła o wiele bardziej zaawansowane rzeczy na ręce, która wie co tam pod skórą jest - powiedział Polsat News ortopeda, dr Szymon Manasterski.
Z założenia implant powinien mieścić się na dłoni, ale możemy go również wszczepić w innym miejscu.
ZOBACZ: Obawiacie się chipowania i kontroli ludzkości? Ten malutki chip to umożliwi
- To zależy wszystko od naszej wyobraźni, gdzie my to chcemy. Bo technicznie implant jest na tyle cienki i na tyle niewielki, że można go umieścić naprawdę w bardzo wielu miejscach - przekonuje lekarz.
Cały zabieg wszczepienia implantu zajmuje zaledwie 15 minut.
- Jest wykonywany w znieczuleniu miejscowym, z dodatkiem adrenaliny, więc zabieg jest bezkrwawy, a pacjent nie traci nawet kropelki krwi - poinformował dr Manasterski.
Przewidział to już Lem
Jak się okazuje dzięki wynalazkowi Polaka, możemy dogonić wizje, które zrodziły się wiele lat temu w głowie Stanisława Lema.
- W swojej powieści "Czy pan istnieje, Mr. Johns?" przewidywał, że w przyszłości będziemy płacić z wykorzystaniem wszczepianych pod powłoki skórne różnego rodzaju urządzeń, elementów. Jak widać, te wizje stają się dzisiaj naszą codziennością - powiedział dr Maciej Kawecki, prezes Instytutu Polska Przyszłości im. S. Lema.
ZOBACZ: Firma z USA będzie wszczepiać mikroczipy swoim pracownikom
Ekspert zwraca jednak uwagę na brak odpowiedniego ustawodawstwa w tej sprawie.
- Należałoby podjąć dyskusję, czy na pewnym etapie upowszechnienia się tego typu rozwiązań, nie będzie konieczne wprowadzenie uregulowań prawnych, które w jakiś sposób sformalizują, sparametryzują wykorzystanie tego typu technologii - stwierdził.
Może to być tym bardziej konieczne, że wynalazca snuje już kolejne plany. - W przyszłości chcemy dorzucić np. możliwość otwierania drzwi czy logowania się do komputer - przekazał Wojciech Paprota.
Czytaj więcej