Przeniosą pacjentów do innych województw? Trudna sytuacja w Małopolsce
Sytuacja respiratorowa w Małopolsce należy do najtrudniejszych w kraju – mówił we wtorek podczas briefingu prasowego wojewoda małopolski Łukasz Kmita. Jak poinformował niewykluczona jest relokacja najciężej chorych pacjentów do innych województw, rozważane jest także wstrzymanie w części szpitali zabiegów zachowawczych.
Kmita mówił, że mimo przedświątecznych wypisów ze szpitali pomiędzy piątkiem a wtorkiem liczba pacjentów hospitalizowanych z powodu COVID-19 wzrosła o 275, a pacjentów w najcięższym stanie – wymagających umieszczenia pod respiratorem - o 36. We wtorek w Małopolsce wolnych było w Małopolsce 13 respiratorów.
"Najgłębsze rezerwy"
- Sięgamy do najgłębszych rezerw. Utworzyliśmy ponad 410 łóżek respiratorowych – mówił Kmita. Dodał, że w najbliższych dniach liczba ta zwiększy się jeszcze o co najmniej 20, ale i tak znacznie został przekroczony poziom łóżek respiratorowych ze szczytu drugiej fali pandemii, kiedy w całym regionie było ich 350.
ZOBACZ: Nowe szczepy koronawirusa "zmieniają zasady gry". Eksperci: szczepionki już nie wystarczą
- Sytuacja respiratorowa w Małopolsce należy do najtrudniejszych w kraju. Wie o tym pan minister. Podejmujemy działania, aby to zmienić - podkreślił wojewoda. Poinformował, że jeśli będzie taka konieczność i względy medyczne, "nie wykluczamy relokacji pacjentów, którzy są pod respiratorami do innych województw".
Podkreślił, że na razie decyzja taka jeszcze nie zapadła. - Być może będzie taka konieczność, aby część krakowskich placówek całkowicie wstrzymała planowane zabiegi zachowawcze, czyli te, które wpływają na komfort życia mieszkańców – powiedział Łukasz Kmita.
Ograniczenia zabiegów
Zaznaczył, że operacje ratujące życie będą nadal wykonywane, ale pacjenci, którzy nie mają koronawirusa, a mieli wyznaczone zabiegi planowe, muszą się liczyć z tym, że mogą nastąpić ograniczenia. - Mamy wytypowane placówki medyczne, gdzie może będzie konieczność relokacji kadry medycznej, która ma potencjał do pracy w oddziałach intensywnej terapii – mówił wojewoda.
ZOBACZ: Koronawirus wśród lekarzy. MZ podało dane o liczbie zachorowań i zgonów
Dodał, że bez tego rozwiązania w ciągu najbliższych siedmiu dni może nastąpić problem z zapewnieniem stanowisk respiratorowych, dlatego jest to jedna z rozważanych opcji. - Decyzje będą podejmowane w ciągu najbliższych kilku dni – zaznaczył.
Łukasz Kmita mówił, że w Poniedziałek Wielkanocny zespoły ratownictwa medycznego wyjeżdżały w Małopolsce 861 razy, a w ciągu trzech świątecznych dni 2,5 tys. razy.
Karetki czekają przed szpitalami
Blisko 1,8 tys. z tych wezwań dotyczyło osób będących w kwarantannie lub potencjalnie zakażonych koronawirusem, u których wykonywano testy.
- Około 30 karetek dziennie czeka przed oddziałami szpitalnymi powyżej godziny – mówił wojewoda. Jak powiedział, poprosił dyrektorów szpitali, by usprawnić system przyjmowania pacjentów w Szpitalnych Oddziałach Ratunkowych.
Najtrudniejsza jest sytuacja w Krakowie, powiecie krakowskim i wielickim.
Apel wojewody
Wojewoda zaapelował do Małopolan, którzy mają objawy COVID-19, aby nie zwlekali z wizytą u lekarza, bo z rozmów ze specjalistami wynika, że bardzo duża liczba osób trafia do szpitali późno – już w bardzo ciężkim stanie.
- Apeluję, aby osoby, które mają objawy, których saturacja spada, czują, że mają problemy z oddychaniem, nie zwlekały, tylko skontaktowały się z lekarzem POZ czy z ratownikami medycznymi – mówił.
Kmita dziękował kadrze medycznej za poświęcenie w walce o zdrowie i życie mieszkańców.
W ciągu ostatniej doby w Małopolsce potwierdzone zostały 663 nowe zakażenia koronawirusem, dwie osoby zmarły.
Czytaj więcej