"Na wsiach jest za mało kobiet". By to zmienić, powstaje szkoła dla pasterek
W Hiszpanii powstaje pierwsza szkoła dla pasterek. Inicjatywa ma przyciągnąć na wieś więcej kobiet, zapewniając im pracę w zawodach od dawna zdominowanych przez mężczyzn.
Siedziba szkoły znajduje się w Kantabrii na północy kraju. Szczególnie w tamtym rejonie, obserwuje się niepokojące zjawisko wyludniania się obszarów wiejskich spowodowane migrowaniem kobiet do dynamicznie rozwijających się pobliskich miast. Badacze alarmują, że w konsekwencji dochodzi do "maskulinizacji" i starzenia się wsi.
Celem szkoły jest przyciągnięcie kobiet na wieś przez umożliwienie im zarobkowania w profesji zdominowanej przez mężczyzn. Projekt jest realizowany pod szyldem Hiszpańskiego Stowarzyszenia Przeciwko Depopulacji - organizacji, która działa na rzecz wzmocnienia perspektyw obszarów, na których populacja gwałtownie spada.
Wyjątkowa oferta
Choć obecnie działa wiele szkół dla pasterzy, do których mogą uczęszczać kobiety, dla twórców Szkoły Pasterek na miarę XXI wieku liczy się perspektywa kobiet.
"Dlatego mówimy o równowadze między życiem zawodowym a prywatnym, tworzeniu sieci wzajemnego wsparcia i współpracy" - tłumaczy w rozmowie z dziennikarzami Susana Pacheco, inicjatorka Szkoły Pasterek. Jak zaznaczyła, kobiety od zawsze pracowały w środowiskach wiejskich, ale dotychczas nie doceniano należycie ich pracy. "Chcemy wzmocnić pozycję kobiet i nadać godność ich pracy" - podkreśliła.
ZOBACZ: Chiny walczą z "feminizacją" męskiej młodzieży. Rząd wydał specjalny komunikat
Dziewięciomiesięczny kurs obejmuje prawie 500 godzin szkolenia online i jeden weekend w miesiącu zajęć praktycznych w górach i dolinach Kantabrii. Nauka będzie łączyć tradycję z najnowszymi osiągnięciami technologicznymi jak wykorzystywanie dronów do monitorowania zwierząt. Panie będą mogły także uczestniczyć w kursach pszczelarstwa, serowarstwa czy turystyki.
W zajęcia może wziąć udział 30 kobiet. Skala zainteresowania zaskoczyła organizatorów, bowiem po rozpoczęciu rejestracji na początku roku, napłynęło ponad 260 wniosków o przyjęcie.
"Jesteśmy bardzo pozytywnie zaskoczone. To oznacza, że taka potrzeba w społeczeństwie naprawdę istnieje" - stwierdza Susana Pacheco.
Motywacje osób chcących uczestniczyć w kursie, są jednak bardzo różne. Chęć osiedlenia się na wsi bywa także spowodowana frustracją przedłużającym się lockdownem czy potrzebą uwolnienia się od stosujących przemoc partnerów.
Czytaj więcej