Opole. Bójka w urzędzie miasta. Ochroniarz miał uderzyć petenta w twarz

Polska
Opole. Bójka w urzędzie miasta. Ochroniarz miał uderzyć petenta w twarz
zdj. ilustracyjne, Pixabay/Raddeck
Petent miał wejść do budynku bez zgody pracowników ochrony

W urzędzie miasta w Opolu doszło do szamotaniny między ochroniarzem, a petentem. Pracownik ochrony miał uderzyć mężczyznę w twarz, bo ten wszedł do urzędu bez pozwolenia. W internecie pojawiło się nagranie z tej sytuacji.

Przed urzędem miasta w Opolu przy placu Wolności 7/8 zebrała się grupa petentów. Ze względu na restrykcje związane z pandemią w budynku może przebywać ograniczona liczba osób. Jak relacjonuje świadek zdarzenia, wejścia petentów koordynowali pracownicy ochrony. Kolejni byli wpuszczani dopiero, gdy urząd opuściły inne osoby, a ochroniarze dostali telefon z pozwoleniem. Ochrona wydawała też przepustki umożliwiające wejście do środka. 

 

"Od samego początku panowała nerwowa atmosfera, ludzie byli zniecierpliwieni oczekiwaniem na wejście do Urzędu" - czytamy we wpisie. 

 

ZOBACZ: Bójka między gośćmi chrzcin i poprawin w Sokołowie Podlaskim. Starło się kilkadziesiąt osób

 

Według relacji świadka mężczyzna, który stał na początku kolejki zauważył, że kilka osób opuściło już budynek i wszedł do środka. Ochroniarz ruszył za nim bez słowa, złapał go za pasek od spodni i powalił na ziemię. Obaj mężczyźni upadli ze schodów na betonową podłogę. Następnie, według informacji świadka, drugi z ochroniarzy włączył się do akcji,  zbiegł z piętra, przygniótł petenta i uderzył go prosto w twarz. Na wideo słychać, że poszkodowany mężczyzna doznał obrażeń i krwawił. 

 

Na miejsce została wezwana policja. 

 

WIDEO: materiał "Wydarzeń"

  

Prezydent chce wyjaśnienia sprawy


Do sprawy na łamach portalu opole.naszemiasto.pl odniósł się prezydent Opola, Arkadiusz Wiśniewski.

 

- Chcę mieć pewność kto zawinił w sprawie. Film, który krąży po sieci jest wyrywkiem całej sytuacji, zatem nie jest wystarczający do oceny sytuacji - podkreśla Arkadiusz Wiśniewski. - Urząd Miasta jest dla mieszkańców, ale wszystko musi się odbywać w granicach wyznaczonych prawem. Również interwencja ochroniarzy musi być adekwatna i uzasadniona - przyznał. 

 

ZOBACZ: Opole. Lewica chce zmiany nazwy wiaduktu z "Żołnierzy Wyklętych" na "Praw Kobiet"

 

Jak dodał wiele wskazuje na to, że mężczyzna wtargnął do urzędu bez kolejki i zaatakował ochroniarzy. Jeden z nich miał podbite oko. 

dsk/zdr/ opole.naszemiasto.pl, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie