"Austria dostrzegła moją niewinność" - napisał "najmłodszy polski milioner". Prokuratura komentuje
"Najmłodszy polski milioner" Piotr Kaszubski przekazał w czwartek mediom, że sąd w Austrii uznał go za osobę niewinną, a prowadząca przeciwko niemu śledztwo Prokuratura Regionalna w Warszawie musi umorzyć sprawę. Prokuratura wyjaśniła, że chodzi jedynie o możliwość pozbawienia Kaszubskiego wolności za część zarzucanych mu czynów, a śledztwo wciąż trwa.
"Austria dostrzegła STU PROCENTOWĄ NIEWINNOŚĆ!!!!!! Byłem w takim razie prawie 3 lata w areszcie bez procesu i bez zarzutów, oczerniany przez wszystkie media i dziesiątki milionów czytelników przez intrygi złego człowieka który krok po kroku grabił moje przedsiębiorstwo" – napisał w czwartek rano Piotr Kaszubski (zgodził się na publikację pełnych danych osobowych), nazywany "najmłodszym polskim milionerem" w mailu przysłanym do redakcji PAP.
Chodzi o postępowanie Prokuratury Regionalnej w Warszawie. Rzecznik prokuratury, prok. Marcin Saduś poinformował, że śledztwo, w którym Kaszubski jest podejrzanym, jest zawieszone od 13 grudnia 2019 r. "z uwagi na oczekiwanie na prawomocne rozstrzygnięcie sądu austriackiego dotyczące rozszerzenia tzw. zasady specjalności". Chodzi o to, że Kaszubski został wydany z Austrii stronie polskiej do konkretnej sprawy karnej. Dlatego właśnie austriacki sąd musi zgodzić się na rozszerzenie zakresu przestępstw, za które polski wymiar sprawiedliwości chciałby pociągnąć Kaszubskiego do odpowiedzialności.
ZOBACZ: "Najmłodszy polski milioner" trafił do aresztu
- W dniu 21 grudnia 2020 r. Sąd Austriacki wydał niekorzystne dla prokuratora rozstrzygnięcie w tej sprawie. Sąd Austriacki rozpoznając wniosek prokuratora nie badał merytorycznie sprawy, w tym okoliczności związanych z popełnieniem przez podejrzanego zarzucanych mu czynów. Prokuratura Regionalna w Warszawie podjęła kroki mające na celu zaskarżenie tego postanowienia przez prokuraturę austriacką" – podał prok. Saduś.
"Ukrywał się przed organami ścigania"
W środę 24 lutego Prokuratura Regionalna w Warszawie otrzymała z sądu austriackiego informację, która jeszcze nie została przetłumaczona z języka niemieckiego na język polski. - W związku z powyższym na chwilę obecną nie jest możliwym odniesienie się do treści powyższego pisma – podał rzecznik prokuratury.
Prokurator Saduś poinformował, że nawet gdyby z pisma wynikało, że poprzednie postanowienie sądu uprawomocniło się, nie skutkowałoby to umorzeniem postępowania przeciwko Kaszubskiemu. - To spowoduje jedynie brak rozszerzenia zasady specjalności w zakresie części zarzucanych czynów, za które nie może zostać orzeczona kara bezwzględnego pozbawienia wolności – wyjaśnił Saduś.
ZOBACZ: Delegowani prokuratorzy szykują pozwy. Chodzi o decyzje Święczkowskiego
Rzecznik Prokuratury Regionalnej w Warszawie podkreślił, że sytuacja ta nie oznacza, że polski sąd rozpoznający sprawę Kaszubskiego nie będzie mógł orzec bezwzględnego pozbawienia wolności w ogóle. - Taką karę sąd będzie mógł orzec w zakresie któregokolwiek z czynów nieobjętych zasadą specjalności – dodał.
Saduś poinformował, że podejmowane przez prokuratora działania przed sądem austriackim miały na celu "usprawnienie postępowania karnego w przyszłości" m.in. ze względu na fakt, iż Piotr Kaszubski "uprzednio ukrywał się przed organami ścigania oraz – wbrew publicznie zajmowanemu stanowisku – podejmował działania faktyczne i prawne utrudniające wydanie rozstrzygnięć merytorycznych w sprawie".
"Zatajał prowadzenie działalności"
Tzw. zasadą specjalności nie były objęte zarzuty przedstawione Kaszubskiemu w innym postępowaniu Prokuratury Regionalnej w Warszawie. 26 listopada ub.r. prokurator skierował do Sądu Rejonowego dla Warszawy Mokotowa w Warszawie akt oskarżenia, w którym zarzucił Piotrowi K. popełnienie dwóch przestępstw skarbowych polegających na uchylaniu się od opodatkowania poprzez nieujawnienie organom podatkowym przedmiotu oraz podstawy opodatkowania oraz nieskładaniu deklaracji z osiągniętych dochodów. Według ustaleń śledczych K. miał w 2014 roku zarobić 5 mln 940 tys. 174 zł, z czego powinien odprowadzić 1 mln 888 tys. 326 zł podatku, a w 2015 r. osiągnął dochód 4 mln 130 tys. 238 zł z czego 1 mln 309 tys. 146 zł powinno trafić do Skarbu Państwa.
- Piotr K. zatajał prowadzenie działalności na własny rachunek posługując się innymi podmiotami gospodarczymi, którymi faktycznie kierował. Przestępstwa te zagrożone są karą do 10 lat pozbawienia wolności oraz wysokimi grzywnami – przekazał rzecznik prokuratury. Akt oskarżenia objął Kaszubskiego oraz jego "prawą rękę", Mikołaja D., który m.in. zarządzał spółkami i nadzorował sprawy finansowe.
ZOBACZ: Nergal skazany za obrazę uczuć religijnych. Prokuratura: kara zbyt łagodna
Z kolei zawieszone od 2019 roku śledztwo dotyczy piętnastu przestępstw, w tym oszustwa na 60 tys. zł na szkodę znajomego, oszustwa na szkodę trojga klientów na kwotę blisko 70 tys. zł., usiłowanie oszustwa na szkodę 279 osób do niekorzystnego rozporządzenia mieniem poprzez wysłanie im przedegzekucyjnych wezwań do zapłaty, oraz doprowadzenie co najmniej 3909 na łączną kwotę co najmniej 724 tys. 498 zł, poprzez wysyłanie im takich wezwań. Kaszubski jest podejrzany także o sprzedaż produktów leczniczych ze złamaniem prawa farmaceutycznego, ukrycie ok. 11 mln zł pochodzących z oszustw, podrabianie umów m.in. z firmami kurierskimi.
Kaszubski w przesłanym w czwartek mailu stwierdził, że jego prawa zostały ostentacyjnie złamane. "Wyrażam zgodę na podawanie pełnego imienia i nazwiska, zwłaszcza że pozostaje osobą niewinną i prokuratura Regionalna na mocy artykułu 607 e kpk musi umorzyć całe postępowanie. Jeśli tego nie zrobi, narazi Skarb Państwa na kolejne finansowe zobowiązanie. Na ten moment zniszczono i przejęto moją firmę która była warta kilkaset milionów. Całą wartość firmy oszacują biegli" – podał
Czytaj więcej