Stany alarmowe na Wiśle i Odrze. Kolejne dni nie przyniosą poprawy

Polska
Stany alarmowe na Wiśle i Odrze. Kolejne dni nie przyniosą poprawy
PAP/Szymon Łabiński
Na Wiśle przewiduje się stopniowy wzrost przepływów związany ze spływem wód roztopowych

Lodołamacze pracujące w środkowym biegu Wisły na Zbiorniku Włocławskim przedostały się we wtorek przez zator lodowy i dopłynęły do Popłacina. W środę jednostki mają być w Płocku, gdzie obecnie rzeka opada, ale wciąż przekracza stany alarmu. Przybywa natomiast wody w Wyszogrodzie i w Kępie Polskiej.

Poziom Wisły w Wyszogrodzie wynosił we wtorek wieczorem 626 cm, czyli 76 cm ponad stan alarmowy, natomiast w Kępie Polskiej było to 536 cm, czyli 36 cm powyżej stanu alarmowego – od rana przybyło tam 11 do 12 cm wody.

 

ZOBACZ: Zator lodowy w pobliżu Płocka został rozbity. Lodołamacze na Wiśle [ZDJĘCIA]

 

- Poziom Wisły na terenie powiatu płockiego, w tym w Wyszogrodzie i w Kępie Polskiej, stopniowo rośnie. Jest to związane z tym, że jeszcze w poniedziałek w Modlinie ruszył zator lodowy, co uwolniło spływanie wraz z nurtem rzeki większej ilości wody – powiedział we wtorek wieczorem kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim Piotr Jakubowski.

Lodołamacze w Płocku w środę

Podkreślił, że lodołamacze kontynuujące we wtorek akcję na wiślanym Zbiorniku Włocławskim dopłynęły w ciągu dnia na wysokość Popłacina, czyli powyżej Woli Brwileńskiej, gdzie zlokalizowano już wcześniej czoło liczącego ok. 7 km zatoru lodowego, po czym zawróciły, poszerzając w międzyczasie wykonaną wcześniej rynnę w pokrywie lodowej. - Jutro około godz. 14. lodołamacze mają być już w Płocku – dodał Jakubowski.

 

Jak przekazały Wody Polskie, "lodołamacze przebiły się przez najtrudniejszy odcinek zatoru na Zbiorniku Włocławskim" i w środę powinny dotrzeć do Płocka - do tamtejszego Mostu im. Legionów Piłsudskiego pozostał im do pokonania odcinek 3,7 km. "We wtorek na Wiśle pracowało łącznie 10 lodołamaczy Wód Polskich – osiem jednostek z portu Włocławek, a dwie z Gdańska. Jutro akcja będzie kontynuowana" - podały we wtorek wieczorem Wody Polskie.

 

"Samo rozbicie zatoru to połowa sukcesu, należy jeszcze odprowadzić krę, dopiero wówczas można mówić o powodzeniu akcji lodołamania" – wyjaśnił m.in. wiceprezes Wód Polskich Krzysztof Woś cytowany w komunikacie. W informacji podkreślono, że "teraz najważniejszym zadaniem lodołamaczy jest udrożnienie rynny, która umożliwia spływanie pokruszonego lodu".

 

Jak zapowiedziały Wody Polskie, "jednostki będą pracować tak, aby sukcesywnie odprowadzać krę". "Akcja będzie kontynuowana ze względu na to, że pokrywa lodowa na Wiśle powyżej Płocka ma jeszcze kilkadziesiąt kilometrów długości. Obecnie najważniejsze jest odprowadzenie zalegającej na Wiśle pokrywy lodowej od wysokości Płocka, w kierunku Kępy Polskiej oraz Wyszogrodu i innych miejscowości w rejonie" - podkreślono w komunikacie.

"Gwałtowne wahnięcia poziomu wody"

Wody Polskie podały, iż aktualnie na stopniu wodnym we Włocławku otwartych jest 9 przęseł, którymi spływa kra ze Zbiornika Włocławskiego - przepływ wynosi 1200 metrów sześc. na sekundę. "Ze względu na spływającą krę na Wiśle lokalnie będą występować gwałtowne wahnięcia poziomu wody, spadki i wzrosty" - wyjaśniono w informacji.

 

Kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim przekazał, iż w związku z aktualną sytuacją na Wiśle i ponownym, stopniowym przyborem rzeki na terenie tego powiatu, złożono do wojewody mazowieckiego wniosek o wsparcie Wojsk Obrony Terytorialnej (WOT).

 

"Wystąpiliśmy o wsparcie 80 żołnierzy WOT, których chcielibyśmy rozmieścić po obu stronach Wisły. Jeżeli nadal poziom rzeki będzie się podnosił, na pewno będzie też decyzja o zaangażowaniu większych sił straży pożarnej i ściągnięcie odwodów z terenu województwa mazowieckiego" – wyjaśnił Jakubowski. Zaznaczył, że na wtorkowym posiedzeniu w Płocku powiatowego zespołu zarządzania kryzysowego, zdecydowano o większym zaangażowaniu jednostek ochotniczej straży pożarnej i większej liczbie patroli monitorujących na bieżąco stan wałów przeciwpowodziowych.

 

Kierownik biura spraw obronnych i zarządzania kryzysowego w starostwie płockim podkreślił, że część wałów wzdłuż Wisły została w ostatnim czasie uszkodzona przez bobry, a przy wysokiej wodzie dziury bobrowe wałach osłabiają znacznie ich konstrukcję; w przypadku wykrycia takich uszkodzeń, są one zabezpieczane workami z piaskiem.

 

W samym Płocku we wtorek obserwowany był dalszy, powolny spadek poziomu Wisły. Według danych Miejskiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, wieczorem na poszczególnych wodowskazach poziom rzeki wynosił: Grabówka 349 cm (stan alarmowy 340 cm), Borowiczki – 368 cm (stan alarmowy 345 cm), brama przeciwpowodziowa w porcie Radziwie, w lewobrzeżnej części miasta – 322 cm (stan alarmowy 237 cm), a na nabrzeżu PKN Orlen – 733 cm (stan alarmowy 700 cm). Oznacza to, że od godzin przedpołudniowych ubyło tam od 1 cm do nawet 10 cm wody, w zależności od wodowskazu.

 

Bez poprawy

 

Kolejne dni również nie przyniosą znaczącej poprawy. Na Wiśle przewiduje się stopniowy wzrost przepływów związany ze spływem wód roztopowych. "W związku z tym zagrożenie na odcinku Wisły poniżej ujścia Narwi do zbiornika Włocławek będzie w najbliższych dniach wzrastać. Prognozowany wzrost poziomu wody w ciągu najbliższych trzech dni na Wiśle powyżej ujścia Narwi wynosi ok. 25 cm, co odpowiada wzrostowi przepływu od obecnego ok. 800 m3/s do ok. 920 m3/s. Dopływ z Narwi i Bugu wynosi ok 300 m3/s. Oznacza to, że w ciągu najbliższych dni przepływ poniżej ujścia Narwi, czyli w rejonie czoła istniejącego zatoru może osiągnąć poziom ok. 1220 m3/s" - wyjaśnił IMGW.

 

 

Spływ tak dużych ilości wody może podbijać zalegający lód i powodować silne wzrosty stanów wody ze względu na opór jaki utrzymująca się strefa piętrzeń i podbitek postawi rosnącemu przepływowi wody. "Dodatkowo napływ kry z pękającej wyżej pokrywy lodowej może powodować kolejne zatory lodowe, a wówczas wzrosty stanów wody będą jeszcze większe. Przekroczenia stanów alarmowych na odcinku Wyszogród - Płock będą wówczas znaczne" - ocenił IMGW.

 

WIDEO: Prognoza pogody

  

Korzystny scenariusz

 

Instytut zwrócił uwagę również, że korzystnym scenariuszem będzie sytuacja jeśli wzrost temperatury powietrza będzie odpowiednio wysoki aby osłabić strukturę lodu. "Podbijanie lodu przez wodę w takim przypadku będzie powodowało jego pękanie i w miarę swobodne przemieszczanie się kry. Ale i w tym optymistycznym scenariuszu należy spodziewać się wzrostów lub wahań stanów wody. W tych warunkach wystąpią okresowe wzrosty i wahania poziomu wody przy przekroczonych stanach alarmowych, które nie powinny być gwałtowne. Taką sytuację obserwujemy obecnie – przy spadkach w Modlinie i Płocku występuje powolny wzrost poziomu wody na odcinku Wyszogród-Kępa Polska" - wyjaśniło IMGW.

 

 

ZOBACZ: Lodołamacze znów w akcji. Rozbijają zator na Zbiorniku Włocławskim

 

Jak dodano, obecnie trudna sytuacja panuje na wielu rzekach w Polsce. Wysoka temperatura powoduje szybkie topnienie pokrywy śnieżnej i spływ wód roztopowych co sprzyja dużym wzrostom stanów wody. Ponadto nie tylko na Wiśle, ale również w wielu innych miejscach gdzie jest znaczna pokrywa lodowa mogą tworzyć się zatory, które będą podpiętrzać stany wody. W zlewni Odry sytuacja zaczęła się powoli stabilizować. Obecnie stan alarmowy jest przekroczony na 2 stacjach wodowskazowych w dorzeczu Wisły oraz na 1 stacji wodowskazowej w dorzeczu Odry. Stan ostrzegawczy jest przekroczy na 6 stacjach wodowskazowych w dorzeczu Wisły oraz na 12 stacjach wodowskazowych w dorzeczu Odry.

pgo/bas/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie