"Lokalny ekolog" pobity. Wstawił do sieci zdjęcie dymiącego komina lokalnego zakładu pracy

Polska
"Lokalny ekolog" pobity. Wstawił do sieci zdjęcie dymiącego komina lokalnego zakładu pracy
pixabay/zdj.ilustracyjne
Mężczyzna walczy o czyste powietrze w swojej wiosce. Został pobity za zdjęcie dymiącego komina

Mężczyzna został pobity, bo wstawił do sieci zdjęcie dymiącego komina sąsiedniego zakładu pracy. Policja prowadzi czynności wyjaśniające ws. pobicia i kierowania gróźb karalnych – powiedziała w piątek rzecznik prasowa ostrowskiej policji mł. asp. Małgorzata Michaś.

Jeden z mieszkańców wielkopolskiej wsi Przygodzice (Wielkopolskie), zamieszkałej przez 2,5 tys. osób, utworzył na swoim profilu społecznościowym grupę pn. "Truciciele w Przygodzicach". Zamieszcza na niej zdjęcia tych domów i zakładów pracy, których gospodarze zanieczyszczają środowisko dymiącymi kominami.

 

ZOBACZ: Smog dusi Polskę. Bardzo zła jakość powietrza w części kraju

 

"Utworzona grupa ma na celu uświadamianie, że palenie śmieciami, opałem nie spełniającym parametrów oraz palenie niezgodnie ze sztuką jest szkodliwe. Zachęcam do zamieszczania zdjęć, jak wydostaje się dym z posesji największych trucicieli" – poinformował na stronie jej administrator.

 

W rozmowie wyjaśnił, że pomysł na stworzenie grupy był spontaniczny, ponieważ jego 6-miesięczna córka cierpi na alergię i – jak twierdzi - każde wyjście na dwór pogarszało sytuację zdrowotną do tego stopnia, że dziewczynka przestała wychodzić z domu.

 

"We wsi nie da się oddychać"

 

- We wsi nie można wyjść na spacer, uprawiać żadnego sportu, ponieważ nie da się oddychać – powiedział. Zapewnił, że jego celem nie było "branie kogoś specjalnie na celownik; przejeżdżałem autem i te kominy się nawinęły po drodze".

 

ZOBACZ: "Smog to nośnik koronawirusa". Pulmonolog o zakażeniach w sezonie grzewczym

 

Do grupy przystąpiły 133 osoby. Na stronie pojawiły się pozytywne i negatywne komentarze.

 

"Bardzo się cieszę, że świadomość naszych mieszkańców dotycząca czystego powietrza jest coraz większa, a działając razem w tym kierunku wiele możemy zrobić" – brzmi jeden z wpisów.

 

Z kolei inny mieszkaniec ocenił akcję: "najgorzej jeśli (…) zaczyna się oskarżać ludzi z mniejszym statusem majątkowym, którzy nie zdążyli jeszcze zarobić na pompy cieplne i palą węglem".

 

"Lokalny ekolog"

 

Mieszkańcy Przygodzic nazwali administratora strony "lokalnym ekologiem", a swoje żale na jego postępowanie zaczęli zgłaszać sołtysowi.

- Otrzymałem mnóstwo telefonów ze skargami w tej sprawie od ludzi rozgoryczonych tą sytuacją, bo ich zdaniem to daleko idący niewłaściwy kierunek działania – powiedział sołtys Robert Wnuk, który dodał, że również został "uchwycony w tej elitarnej grupie", więc rozumie odczucia mieszkańców.

 

Mieszkańcy podkreślają, że nie ma zakazu palenia w piecach miałem czy węglem, a administrator grupy sugeruje, że mieszkańcy spalają śmieci, co – według nich - jest daleko idącym oszczerstwem.

 

Zdaniem założyciela grupy palenie w piecach miałem i węglem też truje.

 

Złamał mu nos i pobił oko

 

Jeden z pracowników firmy, który zobaczył na stronie zdjęcie zakładu z dymiącym kominem postanowił spotkać się z "lokalnym ekologiem" twarzą w twarz. Mężczyzna przyjechał do administratora grupy i żądał usunięcia fotografii z internetu. Mężczyzna odmówił i wówczas został uderzony w twarz. Napastnik złamał mu nos i podbił oko. Administrator grupy "Truciciele z Przygodzic" zawiadomił o zajściu policję. Sprawę tę prowadzi policja w Przygodzicach.

 

ZOBACZ: Bangladesz. Złodzieje piasku niszczą środowisko. Prawo im na to pozwala

 

Gdy zostało wszczęte dochodzenie napastnik przeprosił swoją ofiarę. - Myślę, że ten pan zrozumiał, że źle uczynił – powiedział.

 

- Zaskoczyła mnie reakcja lokalnej społeczności na to zdarzenie, ale wszyscy przyklaskiwali i cieszyli się z tego, do końca, niewłaściwego aktu. Mają nadzieję, że ta nauczka uspokoi sąsiada – powiedział sołtys.

 

Nie zlikwiduje grupy

 

Zdaniem mieszkańców idea wspierania ekologii jest bardzo słuszna, ale przybrało to niewłaściwy kierunek. Ich zdaniem można edukować np. na temat poprawnego sposobu rozpalania w piecu, bo głównie z tego wynika problem zadymienia w kominie.

 

Administrator zapowiedział, że grupy nie zlikwiduje. - Jeżeli ta akcja przysłuży się do tego, że w następnym sezonie będzie w powietrzu lepiej, to chyba było warto – ocenił.

 

Dodał, że "lokalni samorządowcy powinni wykazać się czynną postawą wspierającą wymianę pieców, nie zakrywając się przepisami; niestety sami niektóry nie potrafią dać przykładu"

rsr/ PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie