Ekspert o wydarzeniach w USA: w Polsce powinny zawyć syreny alarmowe

Polska
Ekspert o wydarzeniach w USA: w Polsce powinny zawyć syreny alarmowe
PAP/EPA/JUSTIN LANE

- To, jak Biden będzie postępował wobec nas, mniej zależy od naszej postawy i naszych starań, ale bardziej od tego, jak dogada się z Niemcami i jaką siłę gospodarczą będą miały Stany Zjednoczone oraz jak mają zamiar zmienić globalne zasady przepływów strategicznych i czy mają zamiar to zrobić - powiedział w programie "Gość Wydarzeń" dr Jacek Bartosiak, prezes i twórca think tanku Strategy&Future.

Dopytywany przez Bogdana Rymanowskiego, czy po wydarzeniach w Stanach Zjednoczonych w Warszawie powinny "zawyć syreny alarmowe" dr Bartosiak odparł: "powinny, powinny też dużo wcześniej".

 

Relacje polsko-amerykańskie

 

- Amerykanie nie są już supermocarstwem, które jest w stanie powstrzymywać balansowanie innych mocarstw przeciwko sobie w świecie. Skończyła się jednobiegunowa chwila już kilka dobrych lat temu. Nasza polityka zagraniczna mimo wszystko jednak wciąż polega na tym, jakby ta jednobiegunowa chwila istniała i jakby Amerykanie mogli balansować wszystkich innych - powiedział.

 

Jak dodał, przed Ameryką stoją poważne wyzwania wewnętrzne, poważna reforma ładu gospodarczego-społecznego oraz Rosja i Chiny. 

 

ZOBACZ: Dziedzictwo Martina Luthera Kinga i teorie spiskowe. To Georgia zdecyduje o przyszłości polityki USA

 

Dr Bartosiak ocenił, że Polsce zawęża się pole manewru. - Ja bym zaczął od tego, bo wydaje mi się, że większość naszych elit jeszcze się nie obudziła ze snu pozimnowojennego, żeby zdać sobie sprawę, że Amerykanie nie mają już jednobiegunowej chwili. To już będzie bardzo dużo, dlatego, że będziemy wówczas w naszych relacjach ze Stanami Zjednoczonymi sprawdzać Amerykanów i wiarygodność ich gwarancji bezpieczeństwa, i odpowiednio dozować relacje -  dodał.

 

- Następnie kierownictwo państwa polskiego powinno dobrze przemyśleć sytuację bezpieczeństwa na wschodniej flance i zrozumieć, że geografia i odległość od Stanów Zjednoczonych też warunkują obecność amerykańską, nie tylko problemy gospodarcze Stanów Zjednoczonych i strukturalnych, o których mówiłem - powiedział. 

 

"Amerykanie mogą przegrać z Chinami"

 

Dr Bartosiak ocenił, że Amerykanie mogą przegrać z Chinami. - Obecna trajektoria wskazuje na to, że Amerykanie przegrają. Jeżeli Amerykanie nic nie zmienią w tej trajektorii, co próbował robić Trump - można dyskutować czy udolnie, czy nieudolnie - to Amerykanie przegrają, nie będą globalnym hegemonem i wycofają się z Eurazji w ciągu 10-20 lat - dodał. 

 

- Historycznie bardzo często się zdarzało, że gdy stary hegemon słabł, a rósł nowy i ta walka o strategiczny przybór na polu gospodarczym nie wystarczała (...), wybuchały konflikty zbrojne. Słyszymy, co mówią Amerykanie, co mówią Chińczycy. A jeszcze są Rosjanie, którzy z działania swej siły zbrojnej uczyniły element wpływu, gry o równowagę - powiedział. 

 

Ekspert zwrócił uwagę, że "nadchodzą czasy, gdzie siła zbrojna, szeroko rozumiana, będzie miała ogromne znaczenie". I dodał, że UE jest bezzębna, nie ma własnego wojska. 

 

WIDEO: Dr Jacek Bartosiak w programie "Gość Wydarzeń"

  

 

"Trump to nie Ameryka"

 

Dopytywany, czy postawienie przez Polskę na jedną kartę, na Donalda Trumpa, było błędem, odparł: "nigdy nie wolno stawiać na jedną kartę." - Można było to rozegrać w lepszy sposób. Przede wszystkim rozumieć, że Trump to nie Ameryka. Ameryka to jest cała struktura, to miliony interakcji. I Ameryka ma problem z projekcją siły do Eurazji, problem z utrzymaniem obecności sił zbrojnych, z sfinansowaniem ich. I ma problem gospodarczy - powiedział dr Bartosiak.

 

ZOBACZ: Biden: to nie byli protestujący, to byli krajowi terroryści

 

Ekspert ocenił również, że strukturalne interesy Ameryki pozostaną te same. - To, jak Biden będzie postępował wobec nas, mniej zależy od naszej postawy i naszych starań (...), ale bardziej od tego, jak dogada się Biden z Niemcami i jaką siłę gospodarczą będą miały Stany Zjednoczone oraz jak mają zamiar zmienić globalne zasady przepływów strategicznych i czy mają zamiar to zrobić. Relacje z nami będą wypadkową - dodał. 

 

Zamieszki w USA

 

Cztery osoby zmarły w trakcie środowych zamieszek w okolicach Kapitolu - poinformowała waszyngtońska policja. W amerykańskiej stolicy aresztowano ponad 50 osób, a 14 policjantów zostało rannych.

 

Szef policji w Waszyngtonie Robert Contee potwierdził, że wśród zmarłych jest kobieta, która została postrzelona przez policję Kapitolu, a także trzy inne osoby, które zginęły w "nagłych wypadkach".

 

ZOBACZ: USA: cztery osoby zmarły podczas zamieszek w Waszyngtonie

 

Policja stwierdziła, że zarówno służby bezpieczeństwa, jak i zwolennicy prezydenta Donalda Trumpa stosowali środki chemiczne podczas kilkugodzinnej okupacji budynku Kapitolu. Przed gmachem i w jego wnętrzu dochodziło do bójek.

 

Funkcjonariusze policji w Waszyngtonie podali, że unieszkodliwili dwie bomby, jedną znalezioną przed siedzibą Demokratów, a drugą przed siedzibą Republikanów.

 

Dotychczasowe odcinki programu można obejrzeć tutaj.

dk/pgo/grz/ polsatnews.pl, Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie