Za murami więzienia w czasie pandemii. Szczególnie trudne święta

Polska
Za murami więzienia w czasie pandemii. Szczególnie trudne święta
Polsat News
W grochowskim areszcie śledczym zamkniętych jest około siedmiuset osadzonych. W więzieniach w całej Polsce jest blisko 70 tysięcy

W takich miejscach nie ma wigilijnego stołu, a po pokojach nie roznosi się zapach świątecznych dań. Do tej pory mogła ich odwiedzać rodzina, ale teraz, w czasie pandemii, otaczają ich jedynie strażnicy, współwięźniowie i mury. Więzienie, jak mówią sami skazani, jeszcze nigdy nie było więzieniem w tak dosłownym tego słowa znaczeniu. Reportaż Wiolety Wramby.

Zamiast świątecznych świateł na murach ich domu jest drut kolczasty. Zamiast wigilijnego stołu, więzienna prycza. Zamiast rodziny przyjeżdżającej w odwiedziny w święta - strażnicy.

 

Za ten mur, od wakacji, mogą wejść wyłącznie funkcjonariusze służby więziennej. Albo nowi więźniowie. Nie wpuszczono też kamery Polsat News. Przynajmniej nie standardową drogą. 

 

ZOBACZ: "Wigilia była czasem pełnym wróżb". Co świąteczne zwyczaje mówią o nas?

 

- W zakładach karnych i aresztach śledczych wprowadzono bardzo restrykcyjne zasady reżimu sanitarnego - wyjaśnił por. Zbigniew Śpiewak z Okręgowego Inspektoratu Służby Więziennej w Warszawie.  

 

Pięć lat w celi

 

Zuza ma 36 lat. Ostatnie pięć spędziła w celi. - Mam trójkę dzieci w wieku 14, 11 i 9 lat. To najgorsza kara, że ja tu, a dzieci tam - przyznała w rozmowie z Wioletą Wrambą. 

 

- O 16 zawsze u mnie w domu jest wigilia, więc o tej 16 biorę sobie na łóżko serwetkę, rozkładam pięć opłatków: czyli ja, dzieci i rodzice, i po prostu dzielę się tym z nimi - powiedziała osadzona w Areszcie Śledczym na warszawskim Grochowie.

 

Od połowy roku nie ma widzeń, nie ma przepustek. Jest cela, współwięźniowie, strażnicy, maksymalnie pięć minut rozmowy przez telefon dziennie z bliskimi, w święta ewentualnie internet. 

 

ZOBACZ: Prymas Polski: zamiast trwać w sporach i generować kolejne konflikty, bądźmy jak pasterze

 

- 25 mamy Skype, w jakiś sposób będę mogła się znaleźć w domu. Dwadzieścia minut będę z nimi - mówi pani Zuzanna. 

 

WIDEO: Reportaż Wiolety Wramby o świętach za więziennymi murami w czasie pandemii

    

 

"Nic nie organizuję"

 

W więziennej kantynie osadzeni mogą kupić śledzia, babkę piaskową i pierogi. - Wszystkim rozdawane są opłatki i osadzony, przynajmniej w celi, ma składane życzenia. Więc tak na prawdę można poczuć namiastkę świąt w tych specyficznych uwarunkowaniach, jakim jest więzienie - zauważa insp. Andrzej Kołpak z Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów.

 

Cześć z więźniów o świętach nie chce nawet myśleć. W te dni tęsknota za rodziną jest szczególnie bolesna. - Żadnych życzeń, żadnych opłatków, nic. Tęsknota jest za żoną przede wszystkim w święta. Nic nie organizuję, bo wtedy to jeszcze bardziej boli, wolę to przeżyć w samotności - przyznaje Bartosz Podlawski, osadzony w grochowskim areszcie.  

 

W grochowskim areszcie śledczym zamkniętych jest około siedmiuset osadzonych. W więzieniach w całej Polsce jest blisko 70 tysięcy. Ale nie tylko oni święta spędzą w zamknięciu. 

 

Kreatywność rodzin więźniów

 

- Jak się jest na służbie, to nie odczuwa się tego tak bardzo, że to dziś jest ta wigilia - stwierdza kapral Alicja Górska. 

 

Dla funkcjonariuszy służby więziennej Święta Bożego Narodzenia to czas szczególnie wzmożonej pracy.

 

ZOBACZ: Uciekł z więzienia, ale chciał do niego wrócić. Policjanci się nie zgodzili

 

Rodziny więźniów, pakując prezenty, prześcigają się w kreatywności. Bywa, że np. narkotyki przemycane są do aresztu w szczotce do włosów, w długopisach, czy podeszwach butów. A to najprostsza droga do tego, żeby wychodząc z więzienia szybko do niego wrócić. Choć, jak mówią strażnicy, robią, co mogą, żeby swoich podopiecznych w murach więzienia nigdy nie zobaczyć.

grz/ Polsat News
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie