Protesty na Białorusi. Ludzie tworzą "łańcuchy solidarności"

Świat
Protesty na Białorusi. Ludzie tworzą "łańcuchy solidarności"
PAP/EPA/STR
Protesty na Białorusi odbywają się regularnie od wyborów prezydenckich 9 sierpnia

Na Białorusi w niedzielę trwają akcje protestu, które odbywają się w tym kraju regularnie od wyborów prezydenckich 9 sierpnia.Podczas antyprezydenckich akcji protestu w niedzielę w Mińsku zatrzymano ponad 300 osób - oświadczyła milicja białoruskiej stolicy, cytowana przez agencję Interfax-Zapad. W Grodnie zatrzymano dwoje dziennikarzy agencji BiełaPAN.

W Mińsku i innych białoruskich miastach ludzie maszerują kolumnami w dzielnicach mieszkaniowych, tworzą "łańcuchy solidarności" - relacjonuje Tut.by. Około godziny 13 (godz. 11 w Polsce) zaczęły się zatrzymania.

 

 

 

Agencja Interfax-Zapad podała, że zatrzymania przeprowadzono w kilku dzielnicach Mińska. Według niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) w Grodnie dwoje dziennikarzy BiełaPAN zostało zabranych na przesłuchanie. 

 

- Za złamanie przepisów dotyczących masowych zgromadzeń na terytorium Mińska zatrzymano ponad 300 obywateli - przekazała milicja. Jak dodano, wszczęto wobec nich postępowania administracyjne z artykułu dotyczącego złamania porządku organizacji albo przeprowadzania masowych zgromadzeń.

 

"Niezarejestrowaną symbolika i plakaty"

 

Podkreślono, że w niedzielę "od godz. 12 do godz. 15 w różnych dzielnicach stolicy zebrały się niewielkie grupy obywateli z niezarejestrowaną symboliką i plakatami z różnymi wezwaniami". Milicja stwierdziła, że w niektórych miejscach zgromadzeni próbowali wejść na jezdnię. "Podjęto kroki, by zapobiec takim działaniom" - wskazano w oświadczeniu.

 

 

Czytelnicy Iut.by informują o problemach z korzystaniem z serwisu Telegram w Mińsku i Homlu.

 

 

Milicja przekazała też, że niektórzy z zatrzymanych już wcześniej byli pociągani do odpowiedzialności za udział w tego rodzaju wydarzeniach, a "niektóre osoby stawiały czynny opór wobec zgodnych z prawem działań organów ścigania".

 

Dodała, że za udział w nielegalnej akcji i niedostosowanie się do poleceń funkcjonariusza grozi po 15 dni aresztu - łącznie 30. "W ten sposób niektóre osoby łamiące prawo mogą spędzić Nowy Rok nie w kręgu rodzinnym, a na milicji" - dodano.

 

Najwięcej zatrzymań w Mińsku

 

Oświadczono też, że milicja kontynuuje działania na rzecz ustalenia osób, które wcześniej brały udział w akcjach i nie były zatrzymane. Poinformowano, że minionego tygodnia ustalono 80 takich osób.

 

Najwięcej osób zatrzymano w Mińsku, zatrzymania miały też miejsce m.in. w Brześciu i Grodnie, a także w Smolewiczach i miejscowości Chacieżyna pod Mińskiem - wynika z informacji przekazanych przez Wiasnę. Według niezależnego Białoruskiego Stowarzyszenia Dziennikarzy (BAŻ) w Grodnie dwoje dziennikarzy agencji BiełaPAN zostało zabranych na przesłuchanie, a po kilku godzinach zostali wypuszczeni. Zatrzymano też korespondentkę agencji Interfax-Zapad; ona też została już zwolniona.

 

Wśród zatrzymanych w Mińsku była Nina Bahińska, 73-letnia opozycjonistka, znana uczestniczka antyprezydenckich demonstracji na Białorusi. Portal Tut.by napisał, że emerytka została już wypuszczona na wolność.

 

Na Białorusi od wyborów prezydenckich 9 sierpnia trwają akcje protestacyjne, których uczestnicy domagają się odejścia Alaksandra Łukaszenki i rozpisania nowych, uczciwych wyborów.

 

ZOBACZ: Alaksandr Łukaszenka: przy nowej konstytucji nie będę już prezydentem

 

W minioną niedzielę według MSW zatrzymano i umieszczono w areszcie 313 osób. Obrońcy praw człowieka z organizacji Wiasna oszacowali liczbę zatrzymanych przed tygodniem na 424.

dk/ PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie