Plik mandatów za parkowanie przed szpitalem. Właściciel już ich nie zapłaci

Świat
Plik mandatów za parkowanie przed szpitalem. Właściciel już ich nie zapłaci
Pixabay/Twitter/Anis
Mężczyzna zostawił auto na parkingu i udał się do szpitala.

Tę historię opowiada plik mandatów za wycieraczką auta i dwie odręcznie napisane karteczki z wyjaśnieniem, co dzieje się z właścicielem samochodu. Wiadomo, że 68-letni Giuseppe Mosconi nie zapłaci już mandatów za brak opłaty za parkowanie w okolicach szpitala. Do samochodu nigdy nie wrócił.

Historia ta zaczyna się 14 września - z tą datą widnieje bilet na parkowanie w okolicach szpitala w Piacenza (Włochy).

 

Plik mandatów

 

68-latek pojechał tam sam, kiedy poczuł się źle. Mieszkający samotnie emeryt z miejscowości Fombio zdziesiątkowanej przez COVID-19, stracił wiosną bliskich. - Brat pana Mosconiego, Alberto i jego żona, oboje po siedemdziesiątce, zmarli na wiosną na Covid - powiedział burmistrz miasteczka Davide Passerini, cytowany przez portal corriere.it.

 

ZOBACZ: Byli małżeństwem 63 lata. Zmarli na Covid-19 w odstępie godziny

 

Mężczyzna zostawił auto na parkingu i udał się do szpitala. Ze względu na zły stan zdrowia lekarze zdecydowali, że Giuseppe musi zostać na oddziale. Do samochodu już nigdy nie wrócił. 

 

Od tego dnia regularnie za wycieraczką auta zaczęły pojawiać się mandaty za brak biletu parkingowego. Ktoś zauważył rosnący plik i zostawił odręcznie napisaną karteczkę z informacją, że Giuseppe przebywa w szpitalu. 

 

Nie wiadomo, kto zostawił karteczki

 

Stan zdrowia mężczyzny nie poprawiał się i 68-latek przez miesiąc został w szpitalu. 16 października zmarł. Wtedy za szybą auta pojawiła się kolejna karteczka, tym razem informująca o śmierci mężczyzny. Dołączono do niej zdjęcie 68-latka. 

 

Drugi brat 68-latka w rozmowie z "La Repubblica" przyznał, że od jakiegoś czasu nie rozmawiał z Giuseppe. Powiedział też, że lekarze ze szpitala kontaktowali się z nim w sprawie brata, ale z powodu pandemii nie mógł go odwiedzić. Jak dodał, nie wie, kto zostawiał karteczki za szybą i zdjęcie. 

 

Miejscowa policja zapowiada, że zajmie się sprawą mandatów i skontaktuje się z rodziną zmarłego.

pgo/prz/ "La republica", polsatnews.pl, corriere.it.
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie