Polka szefową misji OBWE na wyborach w USA. Komentuje głosy o fałszerstwach
- Nie widzieliśmy systematycznego fałszerstwa czy nieprawidłowości - powiedziała o wyborach w USA Urszula Gacek, szefowa misji OBWE badająca proces wyborczy w Stanach Zjednoczonych. Dodała, że obserwatorzy są także w stanach najbardziej kluczowych, w tym w Pensylwanii.
- Wolę nie komentować, co pan prezydent Donald Trump rozumie przez głosy legalne, wolę mówić, co my rozumiemy - zaznaczyła w Polsat News, odnosząc się do roszczeń zgłaszanych przez ubiegającego się o reelekcję Donalda Trumpa.
Sztab republikanina zgłasza liczne nieprawidłowości, mające rzekomo miejsce podczas wyborów.
- Głosy legalne to te, które wpłynęły w terminach, a to się różni w zależności od stanów - wyjaśniała dodając, że głosy teraz są liczone pod obserwacją setek dziennikarzy i obserwatorów krajowych.
ZOBACZ: Długa tradycja wyborczych wątpliwości
Gacek przypomniała, że obserwatorzy misji OBWE także przyglądają się wyborom, w tym w kluczowych stanach, tzw. Swing State, czyli stanach, które "wahają się", ich głosy zazwyczaj dają zwycięstwo kandydatom.
Sprzeciw Trumpa
- Każdy kandydat - i to objaw zdrowej demokracji - ma prawa odwołać się i zgłosić zażalenia i skargi - zaznaczyła odnosząc się do informacji o nieprawidłowościach przy głosowaniu.
Szefowa misji OBWE przypomniała, że to "sądy ocenią, czy skargi są dopuszczalne, już wiele skarg zostało odrzuconych".
- Nie widzieliśmy systematycznego fałszerstwa czy nieprawidłowości - podkreśliła Gacek.
ZOBACZ: Dlaczego Amerykanie głosują na Trumpa?
- Oczywiście w mediach społecznościowych jest masa informacji o teoriach spiskowych - mówiła. Dodała, że "może są sporadyczne przypadki, głosuje 150-160 milionów ludzi, nie jesteśmy w stanie każdego głosu przypilnować".
Czytaj więcej