Kalifornia w ogniu. Ewakuowano ponad 100 tys. mieszkańców

Świat
Kalifornia w ogniu. Ewakuowano ponad 100 tys. mieszkańców
PAP/EPA/Etienne Laurent
Ogień strawił w sumie już ponad 5 tys. ha powierzchni. Wciąż nie udało się go powstrzymać

Gwałtowne pożary, które podsyca porywisty wiatr, wymusiły na władzach Kalifornii ewakuowanie ponad 100 tys. mieszkańców południowej części stanu. Co najmniej dwóch strażaków doznało ciężkich obrażeń podczas walki z ogniem. Dziesiątki tysięcy domów pozostaje bez dostaw prądu. Spłonęło już ponad 5 tys. hektarów zarośli i lasu.

Dwa główne pożary szaleją w hrabstwie Orange, podsyca je pustynny suchy wiatr fenowy Santa Ana. Pierwsze płomienie zaobserwowano już w poniedziałek o godz. 6:47 w rejonie Santiago Canyon Road i Silverado Canyon Road.

 

ZOBACZ: Pożar hali produkcyjnej. W akcji 30 zastępów straży pożarnej [WIDEO]

 

Wiatr błyskawicznie przesunął płomienie w pobliże domów w Irvine na południowy wschód od Los Angeles, zamieszkałym przez około 280 tys. mieszkańców.  

 

Ognia nie udało się powstrzymać

 

Ognia nie udało się powstrzymać, płomienie strawiły w tej okolicy ponad 1600 hektarów terenów porośniętych wysuszoną roślinnością. W walce z nim uczestniczyło 500 strażaków. Dwóch z nich, w wieku 26 i 31 lat, doznało ciężkich poparzeń drugiego i trzeciego stopnia obejmujących ponad połowę powierzchni ciała.   

 

Drugi z dużych pożarów w hrabstwie Orange, zagrażając domom w Yorba Linda. Ten pożar, z powodu płonących zarośli nazywany "zielonym ogniem", wybuchł w poniedziałek około godz. 12:50.

 

WIDEO: Do tej pory służbom nie udało się powstrzymać ognia

  

 

Silny wiatr uniemożliwia włączenie do akcji gaśniczej samolotów. Do tej pory służbom ratowniczym nie udało się powstrzymać ognia. 

 

Przybywa ewakuowanych 

 

Wiele dróg i autostrad w okolicy zostało zamkniętych. Władze ewakuowały jak dotąd ponad 100 tysięcy mieszkańców, ale liczba ta wciąż rośnie. Dziesiątki tysięcy domostw pozostaje bez prądu. Ogień strawił w sumie już ponad 5 tys. ha powierzchni. 

 

 

Silny wiatr uniemożliwia wykorzystanie samolotów gaśniczychPAP/EPA/ETIENNE LAURENT
Silny wiatr uniemożliwia wykorzystanie samolotów gaśniczych


Szef władz pożarniczych w hrabstwie Orange Brian Fennessy podkreśla, że przyczyna wybuchu pożarów jest przedmiotem dochodzenia.  

 

- To trudny pożar, wieje bardzo silny wiatr, a wilgotność jest bardzo niska - mówił Fennessy.

 

 


- Wydawało się, że to Armagedon - opisywał sytuację mieszkaniec okolicy ogarniętej ogniem w rozmowie z telewizją NBC. Mężczyzna musiał uciekać z rodziną z własnego domu. Z żoną i 1,5-letnim synem schronił się u teściów, którzy mieszkają w bezpieczniejszej okolicy.

grz/hlk/ ABC, NBC, AP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie