Rzecznik Ministerstwa Zdrowia: żadna z prognoz nie przewidywała takiego rozwoju epidemii

Polska
Rzecznik Ministerstwa Zdrowia: żadna z prognoz nie przewidywała takiego rozwoju epidemii
Polsat News
Rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz

- W pewnym momencie, w minionym tygodniu, ta skala wzrostu zakażeń w ciągu doby była zaskakująca. Nawet biorąc pod uwagę fakt, że korzystamy z czterech modeli prognostycznych, żadna z nich nie przewidywała dobowego skoku zakażeń o ponad tysiąc - mówił w programie "Gość Wydarzeń" rzecznik resortu zdrowia Wojciech Andrusiewicz.

Andrusiewicz podkreślił, że "krzywa przebiega mniej więcej tak, jak została zaprognozowana, ale ten dobowy skok zaskoczył wszystkich".

 

Rzecznik poinformował, że ministerstwo korzysta "z czterech modeli różnych instytutów badawczych". - Każdy analizujemy. Jeszcze wiosną i latem Uniwersytet w Waszyngtonie czy WHO prognozowały inny przebieg epidemii. To pokazuje tylko, jak ten wirus jest nieprzewidywalny - zaznaczył.

 

Pytany przez Dorotę Gawryluk, czy nie można było się lepiej przygotować do II fali, przed którą ostrzegali lekarze i naukowcy, Andrusiewicz odpowiedział: "zdecydowanie przygotowaliśmy się". - Powołane zostały zespoły doradców ministra zdrowia. Jeden to m.in. zespół typowo prognostyczny, zajmujący się prognozowaniem przebiegu krzywych. Jest szerokie grono osób, z których porad korzystamy. Codziennie odbywają się narady z wojewodami, codziennie jest rządowy zespół zarządzania kryzysowego. Tych rozmów jest mnóstwo - dodał.

 

ZOBACZ: Nie żyje 44-letnia pedagog zakażona koronawirusem. "Przebieg choroby był bardzo szybki"

 

Jeszcze przed tygodniem rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz mówił, że "nie ma obecnie dużych ognisk koronawirusa, a zakażenia są rozproszone". W poniedziałek pod respiratorami znajduje się rekordowa liczba 404 chorych na COVID-19. 

 

Wideo: "Żadna z prognoz nie przewidywała takiego rozwoju epidemii" - twierdzi rzecznik resortu zdrowia

  

 

Pytany o sytuacje, w których zawodzi system i pacjent jest wożony od szpitala do szpitala, Andrusiewicz odpowiedział: "jesteśmy tylko ludźmi i nawet w najlepszym systemie przy błędzie człowieka może wydarzyć się tragedia". - To, co zrobiliśmy w strategii na jesień to przygotowanie systemu koordynacji. (...) Nie może być sytuacji, że pacjent wsiada do karetki i jedzie do szpitala, w którym nie ma miejsca - tłumaczył.

 

"To my zadecydujemy, jak to się będzie rozwijało"

 

Przyznał, że "musimy się przyzwyczaić, że liczba zakażeń będzie rosła". - Czy to będzie 5 tys., 6 tys., czy 7 tys., zadecydują najbliższe dni. Są prognozy mówiące o różnych scenariuszach od 4,5 tys. do 7 tys. i to zależy od tego, co się wydarzy w społeczeństwie - podkreślił.

 

- To my, jako obywatele, zadecydujemy, jak to się będzie dalej rozwijało - mówił Andrusiewicz.

 

Pytany o wprowadzenie dodatkowych dni wolnych od pracy w okolicy 1 listopada, żeby uniknąć tłumów na cmentarzach, o czym mówił wcześniej w Polsat News rzecznik GIS Jan Bondar, Andrusiewicz odpowiedział: "ostrożnie bym podchodził do zwiększania liczby dni wolnych przed Wszystkimi Świętymi". - Kiedy jest tzw. przedłużony weekend, Polacy ruszają w dalsze podróże. Zwiększanie liczby dni wolnych to jasna sugestia - wyjeżdżajmy. To, że Wszystkich Świętych wypada w tym roku w niedzielę służy temu, żeby tych wyjazdów było mniej - zwrócił uwagę.

 

ZOBACZ: Koronawirus. Onkologia w czasie pandemii. Ogromny spadek liczby wykonywanych badań

 

Pytany o braki kadrowe w szpitalach rzecznik ministerstwa zdrowia powiedział, że "rezydenci po czwartym roku specjalizacji anestezjologicznej, która trwa sześć lat - i z półrocznym doświadczeniem w opiece na oddziale intensywnej terapii, będą samodzielnymi pracownikami.

 

Podkreślił, że każdy podejmuje odpowiedzialność wykonując zawód medyka. - Niestety - jak przyznał - ten wiąże się z bardzo dużą odpowiedzialnością. To, co my ze swojej strony robimy, to pracujemy nad systemem odpowiedzialności za błędy medyczne. Konsultujemy go z jednej strony ze środowiskiem lekarzy, którzy są zainteresowani wprowadzeniem tego systemu, z drugiej strony z Ministerstwem Sprawiedliwości, które odpowiada za zmiany w tym zakresie. Taki system nie tylko dla młodych medyków, ale dla wszystkich lekarzy powstanie w niedługim czasie - oświadczył Andrusiewicz. 

 

Ministerstwo Zdrowia poinformowało w poniedziałek, że mamy 4394 nowe i potwierdzone przypadki. Z powodu COVID-19 zmarły 3 osoby, natomiast z powodu współistnienia zakażenia z innymi schorzeniami zmarły 32 osoby. Liczba zakażonych w Polsce wzrosła do 130 210. Zmarło do tej pory 3039 osób.

 

Do tej pory najwyższy dzienny bilans zakażeń od początku epidemii zanotowano w sobotę, 10 października. Wyniósł on 5 300.

grz/prz/ml/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie