Pomógł zaatakowanemu 20-latkowi. Okazał się być byłym zapaśnikiem z Gruzji

Polska
Pomógł zaatakowanemu 20-latkowi. Okazał się być byłym zapaśnikiem z Gruzji
Polsat News
Nukri Davitashvili przyznał, że pokonanie napastników nie było dla niego dużym kłopotem

W centrum Warszawy dwóch mężczyzn zaatakowało 20-latka. Przypadkowym świadkiem zdarzenia był Gruzin, który przejeżdżał tamtędy samochodem. Mężczyzna powstrzymał napastników, zadając im ciosy. Jak się okazało, to były młodzieżowy mistrz Gruzji w zapasach.

- Nie czuję się bohaterem, cieszę się, że mu pomogłem, ze jest cały i zdrowy - mówił w rozmowie z Polsat News Nukri Davitashvili, były zapaśnik. 

 

Jak mówi, w środę wracał samochodem od brata. Na ulicy zauważył jak dwóch mężczyzn bije przypadkowego przechodnia. - Zatrzymałem się i pytam "co wy robicie?", a oni rzucili się na mnie - relacjonował. 

 

ZOBACZ: Warszawa: brutalny atak w centrum. Kierowca z Gruzji powalił napastników, uratował 20-latka

 

- Około 17:30 20-latek wracał Aleją Niepodległości od swojego brata. W pewnym momencie na drodze stanęło mu dwóch mężczyzn. Od początku byli agresywni, pytali, czy ma pieniądze. Chwilę po tym pokrzywdzony został uderzony od tyłu w głowę i stracił przytomność - poinformował podkom. Robert Koniuszy, oficer prasowy Komendy Rejonowej Policji II w Warszawie.

 

Szybka pomoc

 

Davitashvili przyznał, że pokonanie napastników nie było dla niego dużym kłopotem. - Jeden cios na jednego, drugi na kolejnego - opowiadał. Gruzin okazał się byłym młodzieżowym mistrzem swoje kraju w zapasach. 

 

Mężczyźni upadli na ziemię, a pobity 20-latek uciekł. - Ten chłopak wstał, założył buty i pobiegł - powiedział Gruzin, dodając, że 20-latek był w dużym szoku. -  Chciałem mu pomoc, zapytać co się dzieje - zaznacza. 

 

ZOBACZ: Groźny wypadek w Warszawie. 16-letni rowerzysta wjechał na czerwonym [WIDEO]

 

- Tak mnie rodzicie wychowali. Trzeba ludziom pomagać - podsumował Davitashvili.

 

20-latek dotarł do mieszkania, gdzie został opatrzony przez swoją partnerkę. W tym samym czasie na miejsce zdarzenia dotarła policja. Gdy napastnicy oprzytomnieli, zostali zatrzymani przez funkcjonariuszy.

 

ZOBACZ: Brutalne pobicie przed sklepem w Radomiu. Jest kolejny zatrzymany

 

- Nie na co dzień widzimy takie sytuacje, żeby cywil włączał się, czy ratował życie komuś innemu, bo tu chyba o takiej kategorii możemy mówić, jego postawa była jak najbardziej wzorową postawą społeczną - mówił podkom. Robert Koniuszy.

Trzymiesięczny areszt

"Przy młodszym podejrzanym policjanci znaleźli nożyczki, nóż kuchenny z 30-centymetrowym ostrzem i portfel należący do pokrzywdzonego z charakterystycznym emblematem w postaci flagi Wielkiej Brytanii oraz portfel z dokumentami obywatela Gruzji. Najprawdopodobniej należał on do mężczyzny, który stanął w obronie pokrzywdzonego. 45-latek natomiast miał miał przy sobie nóż kuchenny" - czytamy w komunikacie policji.

 

ZOBACZ: Próba przemytu... włosów. Ważyły prawie pięć kilogramów

 

Obydwaj napastnicy mieli po około 3 promile alkoholu w organizmie. Zostali przewiezieni do aresztu. Policjanci po przesłuchaniu świadków dotarli również do pokrzywdzonego 20-latka, którego przewieźli do szpitala, aby jego obrażeniami zajęli się lekarze.

laf/zdr/ polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie