Sprzedaż detaliczna. Polacy wracają do sklepów szybciej niż większość Europejczyków
Tylko w kilku krajach Unii Europejskiej sprzedaż detaliczna rośnie bardziej niż w Polsce. Eurostat policzył, że w lipcu obroty w naszych sklepach były o 4,3 proc. większe niż w czerwcu. Tymczasem cała UE zanotowała spadek o 0,8 proc.
W świetle wyliczeń Głównego Urzędu Statystycznego polski wynik jest nawet lepszy od ustalonego przez statystyków europejskich. Przy zastosowaniu krajowej metodologii lipcowy wzrost sprzedaży wyliczono na 6,4 proc.
Lepsi niż Niemcy
Na tle naszych rezultatów wyjątkowo słabo prezentują się wyniki niemieckie. Nasi zachodni sąsiedzi informują o spadku sprzedaży detalicznej w lipcu o 0,9 proc., podczas gdy spodziewano się jej wzrostu o 0,5 proc. Słabo też - w porównaniu z czerwcem - wypadły zamówienia w niemieckim przemyśle. Zwiększyły się o 2,8 proc. przy oczekiwaniach, że pójdą w górę o 5 proc.
ZOBACZ: Sklepy tracą miliardy. Spada sprzedaż ubrań i butów
Według Eurostatu lipcowa sprzedaż detaliczna wzrosła bardziej niż w Polsce (4,3 proc.) w Irlandii (9,1 proc.), na Litwie (6,8 proc.) i w Danii (5,6 proc.). Bardzo długa jest natomiast lista krajów, w których handel „dostał zadyszki”. W Bułgarii wynik lipcowy był gorszy od czerwcowego aż o 17,5 proc. Duży regres w handlu zanotowały także: Malta (minus 8,1 proc.), Luksemburg (minus 6,1 proc.), Chorwacja (minus 5,0 proc.) i Słowenii (minus 4,7 proc.).
ZOBACZ: Brytyjska gospodarka nad przepaścią. Tak źle nie było od dekady
W całej Unii Europejskiej mieliśmy spadek sprzedaży o 0,8 proc. względem czerwca i wzrost o 0,7 proc. w porównaniu z lipcem 2019 roku. Znacznie mniejsza niż przed rokiem była sprzedaż odzieży (o 23,7 proc.) oraz paliw (o 9,6 proc.). Drugi miesiąc z rzędu spadała dynamika sprzedaży przez internet. W lipcu była ona o 19 proc. większa niż w tym samym miesiącu w 2019 roku, ale w czerwcu odnotowano ruch w górę o 28,6 proc., a w maju aż o 38,9 proc.
Euroland na huśtawce
Zaskakujące jest to, że po dwóch miesiącach wzrostów Eurostat ponownie odnotował spadek obrotów w handlu strefy euro. W lipcu sprzedaż detaliczna w eurolandzie była o 1,3 proc. mniejsza niż miesiąc wcześniej. Ten rezultat zdziwił ekonomistów, którzy prognozowali wzrost o 1,5 proc.
Z drugiej strony nie może dziwić to, że w warunkach pandemii, lockdownu i rozchwiania rynku wyniki bardzo się zmieniały z miesiąca na miesiąc. W marcu w strefie euro obroty w handlu spadły o 10,4 proc., a w kwietniu o 12 proc. Z kolei w maju ruszyły w górę o 20,6 proc., a w czerwcu poprawiły się jeszcze o 5,3 proc.
ZOBACZ: Tomasz Karolak wyproszony z Ikei. Odpowiada mu Szymon Majewski: wymyśliłem maseczkę bikini
Eurostat obliczył też, że sprzedaż w eurolandzie w ostatnich miesiącach ustabilizowała się na poziomach z 2019 roku. W lipcu była o 0,4 proc. wyższa niż przed rokiem, a w czerwcu wzrosła o 1,3 proc. Dla porównania, w fatalnym dla gospodarki kwietniu obroty handlowców były aż o 19,3 proc. mniejsze niż rok wcześniej.
Czytaj więcej